Wolyn1943 @Wolyn1943
Kilka słów o mnie:
Brak danych
Strona internetowa:
Brak danych
Skąd jestem:
Brak danych
Wykształcenie:
Brak danych
Związki z Kresami:
Brak danych
Ulubiona książka:
Brak danych
Facebook:
Brak danych
Twitter:
Brak danych
Protestów ze strony polskiej nie spodziewam się! Chyba nie tylko ja.
A ich ofiary, jak nie miały grobów, tak nie mają dalej. Mało tego, od bierności polskich władz – przewracają się po raz kolejny w niepoświęconej ziemi!
Od 30 lat kolejne polskie rządy “pokładają wiarę”, ale nic z tego nie wynika dla bestialsko pomordowanych Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej! Ciągle wykonujemy gesty wobec Ukrainy, a ta nadal bezczelnie odmawia prawa do pochówku. Pewnie myślą, że grając na czas, w końcu zapomnimy i nie będziemy się o nich upominać. Zawiodą się srodze! Nie, nie zapomnimy!
Teraz się budzą? A gdzie oni byli przez ostatnie 30 lat? Od ilu lat na polskiej szkole we Lwowie wisi tablica na cześć Szuchewycza? I co? I nic! Czy teraz będzie inaczej? Nie! Ukraina nada tytuł Bohatera Narodowego Szuchewyczowi et cons., a Polska, jak przystało na ukraińskiego wasala, przyjmie to potulnie! Jeszcze wyśle prezydenta lub premiera na uroczystość, by w imieniu Rzeczpospolitej wrzasnęli banderowskie pozdrowienie!
A kiedy apel do Ukrainy o odblokowanie ekshumacji?
Dziwne czasy – zbrodniarze mają pomniki, ofiary nie mają nawet mogił!
Życzyłbym sobie usłyszeć z ust prezydenta mojego kraju takie słowa:
„Lwowiacy, kiedy trzeba umieli chwycić za broń, a kiedy trzeba – za łopatę i za pióra po to, by pracować dla Rzeczypospolitej. Dlatego warto wiele dla Lwowa poświecić – bo Rzeczypospolita jest to miastu Lwów i Lwowianom winna”.
Czy się doczekam? Wątpię! Miło, że pamięta o Powstaniu Wielkopolskim i Powstaniach Śląskich, ale krew przelana w obronie Lwowa, Wilna, Grodna i całych Ziem Wschodnich pozostaje w cieniu. Czyżby była gorsza?
Nazwa ronda powinna zostać, ale stosunki partnerskie należy zerwać! Inaczej to akceptacja kultu zbrodniarza i ludobójcy!
“kwestie „stanu miejsc pochówku oraz prawa do honorowania zmarłych i zachowania pamięci” zostaną przeniesione do rozmów dwustronnych z Polską” – życzyłbym sobie, by takie stwierdzenie padło z ust polskiego premiera lub prezydenta, ale z ich strony możemy liczyć co najwyżej na bezmyślny wrzask: “sława Ukrainie – herojam sława”. Taką mamy rzeczywistość – zbrodniarze i ludobójcy mają pomniki budowane na koszt polskiego podatnika, a ich ofiary leżą w niepoświęconej ziemi. W dodatku “dobra zmiana” nie ma odwagi się o nich upomnieć! Czy to już dno?
Czy ktoś jeszcze łudzi się, że dojdzie do jakichkolwiek ekshumacji?
To będzie dobry test na polską praworządność. Albo mamy prawną ochronę symboli narodowych albo nie. Mam nieodparte przeczucie, że gdybym to ja przedstawił taką wariację tryzuba, to już stanąłbym przed obliczem, pewnego, nader wrażliwego prokuratora i odpowiadał za sianie nienawiści, wzniecanie waśni między narodami (kto wie, może nawet dodaliby “bratnimi” narodami) i obrażanie uczuć mniejszości. Po profanacji gwiazdy Dawida nawet nie ośmielam się myśleć, co też by mnie spotkało. Jeśli p. Isajew nie spotka za to co zrobił żadna kara, będzie to kolejnym dowodem na to, że “biedni, prześladowani” Ukraińcy, stoją w moim kraju ponad prawem. Co mnie, zresztą, specjalnie nie zdziwi. Są ponad prawem nie od dzisiaj1
Zamienił stryjek siekierkę na kijek!
Śmieszne są te “protesty”! Ktoś musiał wydać zgodę na taki marsz, więc doskonale wiedzieli co się odbędzie. Słowa oburzenia są więc komiczne! A już wynurzenia Dubowycza o niedopuszczalnej gloryfikacji SS, a jednocześnie o potrzebie zrozumienia dla ochotników, którzy do jej oddziałów wstępowali są szczytem hipokryzji!
3 Maja w Warszawie spotkają się dwaj prezydenci Ukrainy. Naturalnie, sprawa poszukiwań i ekshumacji ofiar ukraińskiego ludobójstwa nie posunie się ani o milimetr! Kto wie, może w planie wizyty będzie wspólne nawiedzenie Sahrynia?
Naturalnie, odwiedzenia grobów ofiar ukraińskiego ludobójstwa nie ma w programie wizyty. To przecież takie, drażliwe i niepolityczne, nie czas na to! Teraz, gdy dzielni Ukraińcy nagimi piersiami bronią wszechświat przed rosyjską agresją, rzucanie im takich kłód pod nogi jest nie do pomyślenia. Ale gdy tylko Ukraina okrzepnie i nabierze sił, wzmocni swoją pozycję w regionie, pani marszałek z pewnością to nadrobi. Kto wie, może nawet upomni się o Lwy z Cmentarza Obrońców Lwowa? Tylko czy ja tego dożyję?
Porównywanie polskości Szczecina z polskością Lwowa czy Wilna – zwala z nóg!
Swoją drogą, miło byłoby przeczytać podobny artykuł w jakiejś opiniotwórczej niemiieckiej gazecie, nakazujący Niemcom cieszyć się z tego, że Breslau, Landsberg czy Stettin są w Polsce. Nie znam takiego artykułu, ale może Pan Redaktor podpowie. Ciekaw jestem, czy Pan Redaktor już wystąpił z żądaniem oddania Litwie Sejn i Puńska? W końcu dominuje w nim społeczność litewska, a po co mamy się zmagać z litewskim nacjonalizmem…
Na co oni jeszcze czekają? Po takiej odpowiedzi partnerstwo powinno być natychmiast zerwane!
Należy uznać formacje OUN-UPA za zbrodnicze i raz na zawsze wybić Ukraińcom z głowy pomysły stawiania pomników tym ludobójcom. Natomiast kwestię ekshumacji na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej oddać w trybie pilnym pod kuraterlę ONZ i ustanowić w tym celu międzynarodową komisję badawczą, która wymusi na Ukrainie przeprowadzenie ekshumacji!
Komedia! Niestety, obawiam się że będzie coraz gorzej! A jak Ukraińcy wystąpią o zmianę patrona szkoły w Białym Borze czy Legnicy, dajmy na to na Szuchewycza lub Bandery, to MEN wyrazi zgodę?
Dlaczego nie uczynił tego rząd RP? Na co czekają?
To miło, że władze Elbląga troszczą się o dobre samopoczucie mieszkańców z ukraińskimi korzeniami, jednak większą radość wywołałaby u mnie troska o odczucia Polaków wypędzonych z Wołynia czy Małopolski Wschodniej, którym dane było ocaleć od banderowskiej siekiery czy noża! Z pewnością i w Elblągu mieszkają potomkowie ofiar ukraińskiego ludoójstwa i to przede wszystkim o nich mają myśleć władze samorządowe polskiego miasta!
Tylko patrzeć, jak wystąpią do Polski o odszkodowanie i, co gorsza, w trosce o ukraińską wrażliwość, może im zostać wypłacone, bo przecież Ukraińcy się jeszcze obrażą i przestaną nas “bronić” przed Rosją, i co my, biedni, wówczas zrobimy. A gdyby tak zażądać(!) od Ukrainy finansowego zadośćuczynienia dla ofiar ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej? Czy dożyję takiego rządu w Polsce, który zdecyduje się na ten, jakże oczywisty i motywowany sprawiedliwością, gest?
Mając takich ludzi po swojej stronie – nie potrzebujemy wrogów!
Dramat! W polityce nie ma nic za darmo – co Ukraina za to nam daje? Bezczelne żądania wzniesienia pomnika dla ludobójców z UPA! Nie ma co, wstaliśmy z kolan…l
Sprzeciw to za mało! Ponieważ władze Tarnopola nie mają zamiaru zmienić swej decyzji należy zakończyć współpracę z nimi, a nie wyrażać “sprzeciw”!
Chciałbym zobaczyć i usłyszeć jakiegokolwiek dyplomatę ukraińskiego w Polsce, który w równie zdecydowany sposób odcina się od zbrodni UPA i zapewnia, że nigdy nie uczestniczyłby w żadnej uroczystości na ich cześć, np. na Monastyrzu, itp.
Oczywiście, kult banderyzmu i terroryzmu jest na Ukrainie zjawiskiem marginalnym…
Mam nadzieję, że PKOl, PZPN, itp. związki skupiające polskich sportowców i promujące etos sportowej rywalizacji, nie ośmielą się wysłać na ten stadion żadnego polskiego reprezentanta na jakiekolwiek zawody sportowe!
Brawo! IPN przebudził się po niemal tygpodniu.
Dobrze, że choć jeden samorząd zareagował właściwie! Lepiej późno, niż wcale! Pytanie: co na taką, wyjątkowo konsekwentną postawę władz ukraińskich wkwestii kultywowania ludobójców, inne miasta partnerskie Tarnopola (i nie tylko)? Że o władzach państwowych, nie wspomnę?
Ambasador z “wielkim żalem” odwołał wizytę w Tarnopolu. Czy władze Tarnopola z równym żalem nadały imię Szuchewycza stadionowi?
Już bardziej w ukraiński zad wejść się nie dało?
Teraz Ukraina zażyczy sobie, by mecz towarzyski z Polską rozegrać na tym właśnie stadionie, a nasi wyślą tam polską reprezentacje, by nie urazić ukraińskiej wrażliwości odmową. Czy taki scenariusz jest możliwy? Jak najbardziej!
Ciekawe, czy A. Duda zaczął rozmowę od hasła “Sława Ukrainie”? Oczywiście, sprawa ekshumacji została odłożona ad calendas graecas. Zadziwia mnie głupota rządzących, skoro teraz, gdy Ukraina jest słaba i potrzebuje pomocy niemal na każdej płaszczyźnie, nie można wymusić na niej ekshumacji i upamiętnień pomordowanych Polaków, to kiedy będzie lepszy czas? Jak Ukraina okrzepnie, podniesie się, wzmocni i zostanie potęgą regionu (bo ma ku temu możliwości!)? Niestety, obawiam się że dna jeszcze nie osiągnęliśmy! Jeśli dziś Ukraina stawia nam żądania co do pomników dla upowskich zbrodniarzy, to co będzie za 5-10 lat?
Bardzo mnie ciekawi czym charakteryzuje się ów “proces historycznego pojednania zainicjowany przez prezydentów Zełenskiego i Dudę.”? Co jest jego wyznacznikiem? Może utrzymaniem zakazu ekshumacji ofiar ukraińskiego ludobójstwa?
Dysproporcje porażają! Ukraina naciska Polskę w sprawie jednej upowskiej mogiły – Polska nie naciska na Ukrainę w sprawie 1000 bezimiennych mogił ofiar ukraińskiego ludobójstwa. Mówienie o “dialogu” z Ukrainą to komedia!
Znów interwencja ambasady Ukrainy?
Czy przypadkiem Karty Polaka nie mieli ci, którzy tak ochoczo fotografowali się z banderowską flagą w przemyskiej galerii handlowej przed paroma laty? Najwyraźniej w przyznawaniu Karty Polaka są zmiany na gorsze!
To mamy walkę o wpływy na polityków niemieckich. Kto wygra?
Swoją drogą, ciekawe jak Niemcy rozwiążą kwestię granic “Ukrainy” w czasie II wojny światowej.
“w kwestii użytego przez niego zawołania „stanowisko zajmie ukraińska ambasada i MSZ Ukrainy” – to teraz ambasada Ukrainy i ukraińskie MSZ ma decydować o tym, co wolno wójtowi w Polsce, a czego nie wolno? Coraz lepiej!
Groteska! A co B. Cichocki zrobi 11 lipca? Wyjedzie służbowo?
Dziecko tu nie jest winne, odkąd zdobywanie wiedzy opiera się na wyszukiwarce Google – mamy, co mamy. Dziewczynka wpisała hasło Lem, wyskoczyło jej: “Data i miejsce urodzenia: 12 września 1921, Lwów, Ukraina”, to i bezmyślnie przepisała. Bardziej winny jest nauczyciel, który tego nie sprostował, nie wyjaśnił jej, że to bzdura, a bazowanie na Google świadczy raczej o ułomności umysłu niż jego rozwijaniu. Taka praca nie powinna zostać nagrodzona! Rzecz w tym, że rośnie pokolenie, które bez internetu nie istnieje.
Nie ma się co dziwić – prezydent RP dał przykład! Ten, przynajmniej jest Ukraińcem, to i zdziwienie mniejsze. Powinno to być w Polsce niedopuszczalne! Penalizacja banderyzmu też powinna być, ale jej nie ma!
Odkąd na Ukrainie wizytę złożył Andrzej “Sława Ukrainie” Duda, w relacjach z tym państwem obowiązują nowe standardy.
„Warunki, których cywilizowane państwo nie może spełnić” – obawiam się, że już spełniło, co widać choćby w odnowieniu tablicy w Monastyrzu… A sam fakt dopuszczenia możliwości jakiejkolwiek choć dyskusji o pomnikach dla UPA, ich legalizacji bądź wzniesieniu, świadczy wyraźnie o tym, że kolejne ustępstwa na rzecz Ukrainy są brane pod uwagę! Oj, wydaje mi się, że ten rok przyniesie nam niejedno zaskoczenie w tej kwestii. I tylko ofiary ukraińskiego ludobójstwa, jak były niepochowane, tak nadal spoczywają w niepoświęconej ziemi!
Nic nowego. Brak reakcji ze strony polskiej – też nie dziwi! Ciekawe, gdyby w Polsce zorganizowano pochód w rocznicę urodzin Jeremiego Wiśniowieckiego, to czy ambasada ukraińska także by milczała?
Czy ktoś może “specjalistom” z KUL wytłumaczyć raz na zawsze, że na Kresach Wschodnich nie ma żadnej Polonii?
Fundacja utrzymywana z naszych podatków stawia tablicę ku czci ludzi uznanych z punktu widzenia polskiego prawa za zbrodniarzy. Niebywałe!
Mam nadzieję, że prezes UIPN dostał stosowną do swej, wyjątkowo bezczelnej, propozycji odprawę! Czy choć na jednej mogile pomordowanych na Wołyniu jest dopisek: Polegli nza wolną Polskę? Bestialsko pomordowani Polacy są zakładnikami ukraińskich zbrodniarzy! Jak długo jeszcze?
Gdyby to polski przedstawiciel ds. Polonii został zatrzymany na obecnej granicy polsko-ukraińskiej i poinformowany o 3-letnim zakazie wjazdu na obszar Ukrainy, to zamiast wzywanie amb. A. Deszczycy do MSZ, polski minister wysłałby oficjalne przeprosiny za sprawienie ukraińskim służbom kłopotu. Jakże daleko nam do Budapesztu!
“jesteśmy dzisiaj winni przede wszystkim rodzinom pomordowanych. Oni nadal nie wszyscy wiedzą, gdzie spoczywają ich ojcowie, dziadkowie, stryjowie. Chcemy doprowadzić do takiej sytuacji, że te szczątki będą nazwane z imienia, nazwiska i ich rodziny będą mogły modlić się na grobach swoich zamordowanych przodków” – piękna wypowiedź! Oczekuję, a może nawet żądam, by polski ambasador na Ukrainie, powtórzył ją 11 lipca, choćby w Porycku, a może w Ostrówkach lub w innym “miejscu-pamięci” ukraińskiego ludobójstwa! Czy się doczekam?