Ambasador Ukrainy w Berlinie krytykuje niemiecki parlament za decyzję o utworzeniu miejsca pamięci poświęconego Polakom – ofiarom wojny i okupacji. Domaga się podobnego upamiętnienia Ukraińców i pośrednio grozi Niemcom reparacjami.

Jak przypomina serwis „Deutsche Welle”, pod koniec października ub. roku Bundestag niemal jednogłośnie przyjął wniosek o utworzeniu w centralnym miejscu w Berlinie miejsca pamięci i spotkań poświęconego polskim ofiarom wojny i niemieckiej okupacji. Zgodnie z założeniami, ma to być też forum dyskusji o historii, celem pogłębienie wiedzy Niemców o zbrodniach, a zarazem umacniania porozumienia i przyjaźni między narodami polskim i niemiecki. W MSZ Niemiec trwają już prace przygotowawcze.

W najnowszym wydaniu niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” ukazał się materiał zatytułowany „Spór o pamięć”, w którym zwrócono uwagę na krytyczne stanowisko Ukrainy w tej sprawie, która domaga się, by w Berlinie upamiętniono jako, ofiary III Rzeszy, również Ukraińców.

 

„Jeżeli wyróżnia się pojedyncze narody, to trzeba także upamiętnić Ukrainę” – powiedział ambasador Ukrainy Andrij Melnyk, cytowany przez „Der Spiegel”. Zarzucił przy tym koalicji rządzącej CDU/CSU-SPD, że pominęła stanowisko ukraińskich władz, choć wcześniej zapewniała o gotowości do dialogu z krajami Europy Wschodniej. „Nie mogliśmy przedstawić naszego stanowiska” – zaznaczył Melnyk. Wyraził przy tym nadzieję, że racje strony ukraińskiej będą mogły liczyć na większe zrozumienie po wrześniowych wyborach parlamentarnych w Niemczech.

Jak pisze „Der Spiegel”, ambasador Ukrainy sugeruje zarazem, że decyzja Bundestagu w sprawie pomnika Polaków mogła mieć związek z pojawiającymi się w Polsce żądaniami reparacji wojennych. Redakcja gazety uznała, że w tym kontekście ukraiński dyplomata posunął się do „pośredniej groźby”, mówiąc: „Temat reparacji nie jest zamknięty. Nigdy go nie poruszaliśmy i mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie”.

Na łamach tygodnika przypomniano również ubiegłorocznej polemice ambasadorów Polski i Ukrainy w związku ze sprawą polskiego pomnika. Przypomnijmy, że w październiku 2020 r. Gazeta Wyborcza dotarła do listu Ambasadora RP w Niemczech Andrzeja Przyłębskiego do jego ukraińskiego odpowiednika Andrija Melnyka, w którym polski dyplomata pouczył ukraińskiego kolegę w kwestii liczby ofiar cywilnych II wojny światowej w Polsce i na Ukrainie, oraz w kwestii ukraińskiej kolaboracji. Melnyk w niemieckich mediach twierdził, że liczba ukraińskich ofiar II WŚ wynosi 8 mln ludzi. Przyłębski zaznaczył, że ta informacja „nie jest w żaden sposób udowodniona naukowo”, zaś szacunki niemieckie mówią, że w Komisariacie Rzeszy Ukraina Niemcy zabili około miliona cywilów, z czego większość Żydów. Ponadto, polski ambasador wytknął Melnykowi, że ukraińscy policjanci odgrywali znaczącą rolę w eksterminacji Żydów, przypomniał o zbrodniach Ukraińskiej Powstańczej Armii na Polakach, jako przykład przywołując „rzeź wołyńską”, a także o tym, że Ukraińcy tysiącami zgłaszali się na ochotnika do niemieckiej służby, by brać udział w eksterminacji Żydów oraz polskiej inteligencji. Zdaniem Przyłebskiego, liczba ofiar ukraińskich ofiar cywilnych III Rzeszy nie przekroczyła „kilkuset tysięcy”.

Zdaniem „Wyborczej”, list wywołał dyplomatyczny skandal w Berlinie i w Kijowie. Z publikacji GW wynika, że ambasador Ukrainy wykorzystał list Przyłębskiego do zaatakowania w liście do niemieckich parlamentarzystów idei pomnika polskich ofiar III Rzeszy w Berlinie. Melnyk miał ostrzegać niemieckich polityków przed podążaniem śladami polskiego rządu i instrumentalizowaniem historii, jako dowód załączając kopię listu Przyłębskiego. Następnie oskarżył ambasadora RP o „cyniczne podważanie ukraińskich strat wojennych i manipulowanie danymi”. Jego zdaniem Polska rości sobie monopol do roli „męczennika II wojny światowej” i chce odsunąć na dalszy plan inne narody, które „wycierpiały tyle samo”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Według relacji serwisu „Deutsche Welle”, „Der Spiegel” napisał teraz z kolei, że Przyłębski w „pouczającym liście” zarzucił Ukraińcom „kolaborację z nazistami”, zaś Melnyk określił jego list mianem „bezczelnego” i udostępnił jego treść posłom Bundestagu. „Przedstawiciel Ukrainy domagał się wstrzymania decyzji o pomniku Polaków” – pisze DW.

Niemieckie media podają jednocześnie, że w mającym powstać w Berlinie muzeum poświęconym polityce okupacyjnej III Rzeszy w całej Europie, szeroko uwzględniona zostanie niemiecka okupacja w Polsce, na Ukrainie i w innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej.

DW.com / Der Spiegel / Kresy.pl

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. marvix
    marvix :

    ja rozumiem, ze polski rzad wychodzą z załozenia, że wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, ale obecna ukraina nim naprawde nie jest i długo o ile wogole nie bedzie. Fakty mowia same za siebie: tysiace pomników zbrodniarzy w miastach, czczenie co roku zbrodniarzy, edukacja dzieci w duchu banderyzmu. Z teg dobrosasiedztwa nie bedzie.