Gazeta Wyborcza dotarła do listu ambasadora RP w Niemczech Andrzeja Przyłębskiego do jego ukraińskiego odpowiednika Andrija Melnyka, w którym polski dyplomata pouczył ukraińskiego kolegę w kwestii liczby ofiar cywilnych II wojny światowej w Polsce i na Ukrainie, oraz w kwestii ukraińskiej kolaboracji. Zdaniem GW list wywołał dyplomatyczny skandal w Berlinie i w Kijowie.

W piątek Gazeta Wyborcza opublikowała zdjęcia 2-stronicowego listu do ambasadora Ukrainy w Niemczech Andrija Melnyka podpisanego przez ambasadora RP Andrzeja Przyłębskiego z maja br. List rozpoczął się od podziękowań za wspólny udział w obchodach zakończenia II wojny światowej i zapewnień o poparciu Polski dla Ukrainy. Jednak dalej ambasador Przyłębski przystąpił do krytykowania wypowiedzi ambasadora Melnyka na temat liczby ukraińskich ofiar II wojny światowej.

„Niedawno słyszałem, jak mówił Pan w niemieckich mediach o ośmiu milionach ukraińskich ofiar w czasie II wojny światowej. Trochę mnie to zaskoczyło” – pisał Przyłębski dodając, że informacja o ośmiu milionach ofiar “nie jest w żaden sposób udowodniona naukowo”.

Polski dyplomata powołał się na szacunki mówiące o tym, że w Komisariacie Rzeszy Ukraina Niemcy zabili około miliona cywilów, z czego większość Żydów. Przyłębski wytknął przy tym Melnykowi, że ukraińscy policjanci odgrywali znaczącą rolę w eksterminacji Żydów.

Przyłębski przypomniał także o zbrodniach Ukraińskiej Powstańczej Armii na Polakach, jako przykład przywołując “rzeź wołyńską”.

Polski ambasador podkreślał, że Ukraińcy na ochotnika zgłaszali się do niemieckiej służby, by brać udział w eksterminacji Żydów oraz polskiej inteligencji. Wymienił liczbę 105 tysięcy Ukraińców służących w kolaboracyjnej policji. W tym kontekście wspomniał, że Niemcom nie udało się w Polsce zbudować kolaboracyjnych oddziałów z powodu braku ochotników.

Przyznając, że ukraińscy cywile padali ofiarami niemieckich “pacyfikacji”, Przyłębski twierdził, że liczba ukraińskich ofiar cywilnych III Rzeszy nie przekroczyła “kilkuset tysięcy”.

„Mam nadzieję, że ten wywód pana nie znudził ani nie zirytował. W czasach postmoderny, czyli dominującej narracji, musimy uczynić wszystko, by pozostać wiernym prawdzie” – napisał Przyłębski kończąc list do ukraińskiego kolegi.

Z publikacji GW wynika, że ambasador Ukrainy wykorzystał list Przyłębskiego do zaatakowania w liście do niemieckich parlamentarzystów idei pomnika polskich ofiar III Rzeszy w Berlinie. Jak twierdzi Wyborcza, Melnyk ostrzegł niemieckich polityków przed podążaniem śladami polskiego rządu i instrumentalizowaniem historii, jako dowód załączając kopię listu Przyłębskiego. Następnie oskarżył ambasadora RP o „cyniczne podważanie ukraińskich strat wojennych i manipulowanie danymi”. Jego zdaniem Polska rości sobie monopol do roli “męczennika II wojny światowej” i chce odsunąć na dalszy plan inne narody, które “wycierpiały tyle samo”.

Wyborcza twierdzi, powołując się na anonimowe źródła, że w Niemczech ton listu ambasadora Przyłębskiego został źle odebrany i może to zaszkodzić idei pomnika polskich ofiar.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

PRZECZYTAJ: W Berlinie powstanie Muzeum Uchodźstwa. To policzek dla Polaków?

Kresy.pl / wyborcza.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. gotan
    gotan :

    …to proste jak budowa cepa..z azjatami nie polemizuje się jak z cywilizacją zachodnią. Azjaci ,ktorzy dopiero zaczynają się uczyć kultury i obyczajów zachodnich, tworzą “prawdę” która wg.nich jest taka jak podają… Komizm obecnych tzw. stosunków dyplomatycznych czy też historycznych polskiej dyplomacji w kontaktach z azjatami ,to tak, jak praktykuje prezydent A.Duda…czyli “straszno i smieszno”…Komentarza na ten temat nie ma co przeciągać….wystarczy czytać to co Polacy piszą w portalach społecznościowych…A pan A.Duda kolejny raz się wygłupił i zbłaźnił, kiedy pozdrawiał kompanię honorową ,która witała go w Kijowie..A więc… “sława hierojom”…jak powiada pan A.Duda….