Ukraińcy już nie chcą być w Polsce tanią siłą roboczą [RAPORT]

Z nowego raportu nt. ukraińskich migrantów zarobkowych w Polsce wynika, że zmienia się ich nastawienie do pracy w Polsce. Chętniej przyjeżdżają osoby młodsze. Ukraińcy chcą też lepiej zarabiać i nie zamierzają już pracować za najniższe stawki.

Firma EWL SA, Fundacja na rzecz wspierania migrantów na rynku pracy EWL (EastWestLink) oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego przygotowały raport „Pracownik z Ukrainy-zarobki w Polsce”. Jak twierdzą jego autorzy, „struktura demograficzna migracji z Ukrainy podlega coraz większej dywersyfikacji”. Według dokumentu, największą grupę imigrantów zarobkowych z Ukrainy są osoby młode, w wieku 26 do 35 lat (32 proc. respondentów). W porównaniu z badaniem z ubiegłego roku, jest ich jednak relatywnie trochę mniej (o 3 pkt. proc.).

Jednak zarazem wyraźnie wzrósł udział najmłodszych migrantów zarobkowych, w wieku 18 – 25 lat. Tu wzrost wynosi aż 8 pkt. proc., do poziomu 29,2 proc. Dość liczną grupą są też osoby w wieku 36-45 lat (23,1 proc.), natomiast osób starszych od nich jest już wyraźnie mniej (13,2 proc. osób w wieku 46-55 lat, tylko 2,5 proc. to osoby powyżej 55 lat). 60 proc. ankietowanych Ukraińców to mężczyźni (spadek o 3,5 pkt. proc.).

Według raportu, wyraźnie zmniejszyła się liczba pracowników z Ukrainy, którzy nie znają języka polskiego. W 2018 r. było ich 31 proc., obecnie 20,6 proc. Najlepszą znajomość j. polskiego deklarują osoby z zachodniej i centralnej Ukrainy, przy czym przeważa tam jednak średnia znajomość języka (odpowiednio 44 proc. i 34 proc.). Brak znajomości języka polskiego deklaruje co trzeci imigrant z południowej i co czwarty ze wschodniej Ukrainy (tam blisko połowa uważa, że zna język źle).

Zdaniem autorów raportu, istotne zmiany zaszły w oczekiwaniach ukraińskich obywateli wobec otrzymywanego w Polsce wynagrodzenia. O ile w ubiegłym roku największą grupę (40 proc.) stanowiły osoby oczekujące tylko minimalnego wynagrodzenia za pracę, czyli 11 złotych za godzinę, o tyle w tym roku ich odsetek spadł do zaledwie 6,1 proc. Podwoiła się liczba Ukraińców, którzy chcieliby zarabiać 13 do 15 złotych za godzinę (z 17,5 proc. do 33,3 proc.), a potroiła tych, liczących na zarobki rzędu 15-20 zł za godzinę (z 6,7 proc. do 19 proc.). Relatywnie najwięcej wciąż oczekuje zarobków na poziomie 11-13 zł za godzinę (niespełna 35 proc.). 47,6 proc. Ukraińców nie przekazuje zarabianych pieniędzy na Ukrainę, reszta czyni to głównie poprzez przekazy lub przelewy międzynarodowe (55 proc.). Ukraińcy pracując w Polsce najczęściej chcą zaoszczędzić 5-10 tys. zł (36,4 proc.), względnie 3-5 tys. (26,9 proc.).

Przeczytaj: Nowy raport o migrantach z Ukrainy: chcą więcej zarabiać, dużo pracować, co trzeci chce osiąść w Polsce

Badanie wykazało wyraźny związek między znajomością języka polskiego a lepszymi zarobkami, co dotyczy przede wszystkim mężczyzn. Podkreślono, że żaden z respondentów swobodnie lub bardzo dobrze mówiących po polsku nie pracuje za minimalną stawkę godzinową, podczas gdy niemal 10 proc. respondentów zarabiających takie stawki nie zna języka polskiego. Połowa ukraińskich pracowników bardzo dobrze lub swobodnie mówiących po polsku może liczyć na zarobki powyżej 15 złotych netto za godzinę. Ukraińcy pracujący w woj. mazowieckim, szczególnie w Warszawie, mogą liczyć na znacznie lepsze zarobki, niż w innych regionach Polski. Ogólnie, najsłabiej zarabiają w rolnictwie i sektorze produkcji przemysłowej, a najlepiej w branży budowlanej.

Czytaj również: Coraz więcej Ukraińców na wyższych, kierowniczych stanowiskach w Polsce

Co ciekawe, posiadacze ukraińskich paszportów biometrycznych (pozwalających na pobyt w Polsce do 3 miesięcy) zarabiają więcej niż obywatele Ukrainy, którzy przebywają w naszym kraju na podstawie wiz pracowniczych. Zdecydowanie najlepiej zarabiają ci, posiadający kartę pobytu. Coraz więcej Ukraińców przy szukaniu pracy w Polsce korzysta z agencji pośrednictwa pracy, a także przez internet.

Andrzej Korkus, prezes zarządu EWL twierdzi, że pracownicy ze wschodu coraz lepiej odnajdują się na polskim rynku oraz podejmują świadome decyzje odnośnie zatrudnienia.

– Wynagrodzenia obywateli Ukrainy pracujących w Polsce są zależne od wielu czynników. Chodzi o znajomość języka polskiego, nabyte doświadczenie zawodowe, jak również branżę, w której cudzoziemcy znaleźli zatrudnienie. Co ważniejsze, badanie pokazało, że jednymi z najistotniejszych zmiennych wpływających na wysokość zarobków jest wielokrotność pobytów w Polsce lub też ich długość – powiedział. Zaznaczył też, że w 2019 roku urzędom wojewódzkim udało się skrócić terminy oczekiwania na przyznanie zezwoleń na pracę dla cudzoziemców, mimo półtorakrotnego wzrostu liczby wydanych dokumentów.

Krokus twierdzi również, że obcokrajowcy pracujący w Polsce dłużej, wnoszą dużo większą wartość dla polskiej gospodarki, gdyż zdobywają „niezbędne doświadczenie, uczą się języka, integrują się, a więc są bardziej cenni dla polskich pracodawców”. – Musimy o nich zabiegać w obliczu otwierających się rynków europejskich, w tym niemieckiego czy czeskiego. Przepisem na pokonanie tej konkurencji powinno stać się przyspieszenie wydawania zezwoleń na pobyt obcokrajowców w Polsce (tj. kart pobytu), co pozwoli zatrzymać pracowników, którzy nabyli cenione w naszym kraju i Europie kwalifikacje – uważa szef EWL, która popiera i promuje ściąganie gastarbeiterów do Polski. Firma ta jest liderem na polskim rynku zatrudnienia cudzoziemców w zakresie rekrutacji stałych, leasingu pracowniczego, outsourcingu i obsługi zatrudnienia obywateli spoza Unii Europejskiej.

Przeczytaj: Co trzeci migrant z Ukrainy chce zostać w Polsce – opublikowano wyniki badań ukraińskich socjologów

Jak pisaliśmy, eksperci z Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej i agencji pracy Foreign Personnel Service prognozują, że w 2020 roku, po raz pierwszy od lat, do Polski przyjedzie i podejmie legalne zatrudnienie mniej Ukraińców niż w roku poprzednim. Swoje wnioski , jak pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, oparli m.in. na analizie przeprowadzonych przez ukraiński portal OLX Praca, która wykazała, że 20 proc. Ukraińców wyjeżdżających dotąd do pracy za granicę nie zamierza tego kontynuować. Na to nakładają się też optymistyczne dla ukraińskiej gospodarki dane, m.in. wzrost gospodarczy, obecnie wynoszący powyżej 4 proc., a także wzrost płac. To oznacza, że potencjał imigracji zarobkowej z Ukrainy, co sygnalizowano już wcześniej, zaczyna się wyczerpywać. Część z ekspertów twierdzi, że Polska powinna zmienić podejście do ukraińskiej imigracji i bardziej dbać o jej trwałość niż o skalę.

Z drugiej strony przypomnijmy, że jak informowaliśmy, ukraińskie władze przygotowują liberalizację prawa pracy pogarszającą pozycję pracownika wobec pracodawcy, co zdaniem niektórych ekonomistów i związkowców spowoduje kolejną falę emigracji z Ukrainy.

Informowaliśmy, że ostatnie szacunki ukraińskich ekspertów mówią o ponad 8 mln Ukraińców zaangażowanych w migrację zarobkową. Eksperci uważają, że planowany na przyszły rok spis ludności na Ukrainie może być dla rządzących niemiłą niespodzianką. Organizacja Narodów Zjednoczonych szacuje, że do 2050 roku zaludnienie Ukrainy wraz z Krymem zmniejszy się do nieco ponad 32 mln. Pisaliśmy też, że jak wynika z sondażu agencji Rating, ponad połowa Ukraińców uważa, że największym zagrożeniem dla Ukrainy są masowe wyjazdy jej mieszkańców za granicę. Międzynarodowy Fundusz Walutowy twierdzi z kolei, że w ciągu najbliższych 10 lat Ukraina straci około 15 proc. swojej siły roboczej, a do 2050 prawie jedną trzecią. W celu zrekompensowania strat Ukraińcom proponuje się m.in. podwyższenie wieku emerytalnego i aktywizację zawodową osób starszych, a nawet w średnim wieku.

Przeczytaj: Prawie jedna piąta zdolnych do pracy Ukraińców wyjechała z Ukrainy

Na napływ Ukraińców liczą szczególnie czescy pracodawcy, m.in. z uwagi na duży liczbę wakatów, stanowiących 6,2 proc. wszystkich miejsc pracy w czeskich firmach – przy średniej unijnej na poziomie 2,3 proc. (1,1 proc. w Polsce). Czechy podwoiły kwotę zatrudnienia dla Ukraińców, ale nominalnie będzie ona wynosić 40 tys. osób, podczas gdy szacowana liczba Ukraińców pracujących w naszym kraju to 1,3-1,5 mln.

PRZECZYTAJ: Winnicki: w kwestii imigracji zarobkowej większość tzw. prawicy prezentuje schizofrenię polityczno-sytuacyjną

Przeczytaj także: Kilka milionów Ukraińców pracuje „na czarno”

Zdaniem autorów raportu z jednej z takich firm, Personnel Service, potencjał imigracji ukraińskiej wyczerpuje się i twierdzą oni, że konieczne jest uproszczenie procedur, pozwalających Ukraińcom osiedlać się w Polsce na dłużej, by zmienić charakter imigracji z tymczasowej na stałą. Takie zdanie podziela też część rządu PiS, w tym wicepremier Jarosław Gowin, który uważa, że z tej perspektywy korzystne będzie podnoszenie płacy minimalnej, co miałoby zatrzymać Ukraińców w Polsce.

Przeczytaj: Gowin chce ściągać ukraińskich lekarzy, informatyków i naukowców jako „przyszłe elity” Polski

Czytaj także: „DGP”: resort zdrowia chce znacznie ułatwić zatrudnianie lekarzy z Ukrainy. Polscy lekarze dyskryminowani?

Ewl.com.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply