Projekty CPK idą do kosza. “Każdy rok opóźnienia to miliardy złotych utraconych korzyści”

Spółka CPK rezygnuje z budowy planowanych dotychczas linii kolejowych. Większość tras ma zostać wyznaczona od nowa. “Każdy rok opóźnienia projektu oznacza miliardy złotych utraconych korzyści” – podkreśla Maciej Wilk, ekspert ds. lotnictwa.

Podczas niedawnego spotkania z branżą kolejową Zbigniew Szafrański, szef rady nadzorczej spółki CPK oświadczył, że “odłączamy się mentalnie od modelu piasty i szprych. To jest wizja jednego człowieka, niekoniecznie najlepsza”. Szafrański ocenił w rozmowie z DGP, iż “założenie, że wszystkie linie kolejowe będą się zbiegać w jednym punkcie, z perspektywy gospodarczej i społecznej nie ma uzasadnienia”.

“Będziemy łączyć główne ośrodki miejskie i gospodarcze w taki sposób, żeby uzyskać jak największy efekt. Na pewno nie będzie to układ, który będzie się zbiegał w jednym punkcie. Nie będziemy przenosili węzła przesiadkowego z Warszawy do CPK, bo lotnisko jest ważnym punktem, który kolej powinna obsłużyć, ale to nie powinien być środek sieci kolejowej” – kontynuował. Oznacza to, że większość tras ma zostać wyznaczona od nowa.

Do zapowiedzi Szafrańskiego odniósł się we wtorek na platformie X Maciej Wilk, ekspert ds. lotnictwa, dyrektor operacyjny kanadyjskich linii lotniczych Flair Airlines, wcześniej związany z PLL LOT.

“Wystarczy jednak jeden rzut oka na mapę, żeby zobaczyć, że w CPK wcale nie zbiegają się wszystkie linie kolejowe, lecz ledwie: KDP Y – Warszawa – Łódź – Poznań/Wrocław, CMK – przedłużenie na północ, zgodnie z planami jeszcze z lat ’70, Istniejąca linia Warszawa – Poznań, Nowa linia Radom – Rzeszów” – wskazał. Zwrócił uwagę, że pozostałe linie kolejowe zbiegają się w Warszawie.

Jak dodał Wilk, “cała narracja o rzekomo ‘przeskalowanym dworcu kolejowym‘ pod lotniskiem jest niczym innym jak ZASŁONĄ DYMNĄ. Przeprojektowanie dworca z 6 peronów do 4 pozwoli zaoszczędzić w porywach 1% kosztów budowy lotniska, a spowoduje opóźnienie inwestycji o kilka lat – w sytuacji, gdy każdy rok opóźnienia projektu oznacza MILIARDY ZŁOTYCH utraconych korzyści”.

Wyraził opinię, że w wypowiedzi Szafrańskiego “jest wszystko to co nazywamy imposybilizmem, niedasizmem, analysis paralysis”. “Nie mamy już czasu na powtórne analizy” – podkreślił. 

“Polski nie stać aby budować KDP [Kolej Dużych Prędkości] przez kolejnych 30 lat – powolutku, stopniowo, na spokojnie. Polski nie stać aby przez bezwartościowe dywagacje tracić kluczowe szanse rozwojowe. Polacy chcą mieszkać w normalnym, nowoczesnym kraju – a nie w prowincjonalnym skansenie rodem z lat 80-tych. Kontynuacja powyższego kierunku oznacza ODWLECZENIE NA DŁUGIE LATA budowy zarówno linii kolejowych, jak i portu lotniczego w ramach programu CPK. Nie może być społecznego przyzwolenia na ten kierunek działań” – podsumował Maciej Wilk.

Zobacz: „Skończmy tę ciuciubabkę!” Były prezes CPK wzywa do opublikowania rzekomych krytycznych opinii na temat projektu

Z kolei Mikołaj Wild, były prezes spółki CPK podkreślił z kolei, że “cofamy się w procesie inwestycyjnym przed rok 2019, gdy Rada Ministrów znowelizowała rozporządzenie określające docelową sieć kolejową, aby uwzględnić CPK”.

Przypomniał, że nowelizację przygotował wówczas obecny wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej, Piotr Malepszak.

Zobacz również: Marszałek województwa mazowieckiego: Projekt CPK jest megalomański

Przedstawiciele obecnej większości parlamentarnej deklarowali podczas kampanii wyborczej, że zatrzymają projekt, nazywając go “megalomańskim” i “przeskalowanym”, a także zasłaniając się interesem lotnisk regionalnych.

Jak informowaliśmy, spółka CPK miała przedstawić audyt finansowy na początku kwietnia br. Z powodu unieważnienia 4 przetargów, zdecydowano, że audyt prowadzony będzie siłami spółki, Biura Pełnomocnika ds. CPK Macieja Laska oraz przy wykorzystaniu zewnętrznych, nieznanych opinii publicznej konsultantów. Jak się okazało, w lutym br. Maciej Lasek  postulował “rozważenie” zasadności szeregu działań dotyczących inwestycji, w tym “wstrzymania postępowań administracyjnych i innych działań, które skutkują wywłaszczaniem nieruchomości, w tym w szczególności wniosków o wydanie decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji w zakresie CPK”.

Co ciekawe, przedstawiciel niemieckiego resortu transportu przekonywał niedawno, że Niemcy nie obawiają się budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, odcinając się zarazem od twierdzeń gazety “Die Welt”.

Wcześniej na łamach tej gazety jej korespondent w Warszawie twierdził, iż CPK to wypowiedzenie wojny niemieckiemu przemysłowi lotniczemu. “Choć w tym kraju nie kończą się sukcesem żadne większe projekty infrastrukturalne, Polska buduje nowe gigalotnisko. To wypowiedzenie wojny niemieckiemu przemysłowi lotniczemu” – napisał Phillip Fritz.

Dodajmy, że Austriacy chcą, aby lotnisko Schwechat w Wiedniu było największym centrum przesiadkowym w tej części Europy. Inwestycja zakończy się w 2027 roku, czyli wówczas, gdy według najambitniejszych planów miał ruszyć CPK. Wiedeń “wykorzystuje czas dyskusji nad programem inwestycyjnym w CPK i po prostu buduje swoje” – podkreślała Rzeczpospolita.

Przeczytaj: Nadal nie wiadomo co z CPK. Tymczasem lotnisko Zielona Góra podpisało porozumienie z lotniskiem Berlin-Neuhardenberg

Zobacz także: Prezes Polskich Portów Lotniczych zapowiada rozbudowę ⁦Lotniska Chopina ⁩do 2029, choć nie ma decyzji środowiskowej ani projektu

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply