Po burzliwych i pospiesznych obradach Sejmu, PiS wspólnie z liberalną opozycją usunął z ustawy o IPN zapisy penalizujące przypisywanie narodowi polskiemu zbrodni nazistowskich, czego żądały środowiska żydowskie, a także USA i Izrael. Wcześniej na znak protestu poseł Robert Winnicki zablokował sejmową mównicę.

Jak informowaliśmy wcześniej, szef rządu Mateusz Morawiecki zwrócił się w środę rano do marszałka Sejmu, wnioskując o uzupełnienie dzisiejszych obrad Sejmu o punkt dotyczący zmian w ustawie o IPN. Chodzi w nim o rezygnację z zapisów penalizujących przypisywanie narodowi polskiemu zbrodni nazistowskich. Takich zmian domagały się środowiska żydowskie, a także USA i Izrael.

Premierowi Morawieckiemu zależało na usunięciu przepisów karnych, czyli artykułu 55a znowelizowanej ustawy o IPN. Przewiduje on do 3 lat więzienia za przypisywanie narodowi polskiemu zbrodni nazistowskich. Zapis ten był głównym elementem krytykowanym przez środowiska żydowskie, a także przedstawicieli Izraela oraz Stanów Zjednoczonych.

PRZECZYTAJ: „Gazeta Polska Codziennie” wzywa do ustąpienia Izraelowi ws. ustawy o IPN

Czytaj także: Międzynarodowe stowarzyszenie żydowskich prawników przeciw ustawie o IPN

Jak podkreślono w uzasadnieniu projektu zmian w noweli o IPN, uznano, że „bardziej efektywnym sposobem ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego, biorąc pod uwagę cel ustawy, będzie wykorzystanie narzędzi cywilnoprawnych”.

Do tej pory przedstawiciele obozu rządzącego przekonywali, że sprawą powinien zająć się najpierw Trybunał Konstytucyjny. Wcześniej przedstawiciele rządu, m.in. szef MSZ wyraźnie sugerowali, że Sejm powinien „poprawić” ustawę o IPN nie czekając na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.

Na początku dzisiejszego posiedzenia marszałek Marek Kuchciński zadecydował, że Sejm zajmie się tą sprawą w trybie pilnym. Posłowie niezwłocznie przystąpili do I czytania, co forsował PiS.

Szef KPRM Michał Dworczyk uzasadniał w Sejmie, że zmiana ustawy o IPN jest koniecznym i słusznym krokiem. – Odpowiedzialność karna [w ustawie o IPN – red.] nie była nigdy celem samym w sobie. Miała być tylko instrumentem do walki o prawdę historyczną. Dziś należy stwierdzić, że jej skuteczna ochrona jest możliwa także za pomocą innych środków, które nasz rząd podjął w czasie ostatnich miesięcy – przekonywał Dworczyk.

– Czyste intencje naszego rządu w żadnym elemencie niezmierzające do ograniczenia wolności słowa czy wolności badań naukowych zostały zinterpretowane niewłaściwie, a czasem były cynicznie przekłamywane – kontynuował szef KPRM. Powiedział też, że w tej sytuacji strona rządowa podjęła dialog “mający na celu wyjaśnienie nieporozumień i wypracowanie lepszych rozwiązań”:

– Dzięki rozmowom prowadzonym od stycznia tego roku udało się uświadomić wielu naszym zagranicznym partnerom jak głęboko nieprawdziwe i krzywdzące dla Polski jest powielanie kłamstwa o odpowiedzialności bądź współodpowiedzialności Polski i Narodu Polskiego za Holocaust przeprowadzony przez Niemców w czasie II Wojny Światowej.

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki mówił z kolei, że „żeby iść naprzód, trzeba czasem zrobić krok w tył”.

W trakcie debaty toczącej się w Sejmie posłowie PO i Nowoczesnej krytykowali PiS za sposób, w jaki chcą zmieniać ustawę o IPN i wskazywali, że to kompromitacja partii rządzącej. Wytykali rządowi nieobecność na sali wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który promował część noweli dotyczącej karania za przypisywanie Polsce i Polakom zbrodni niemieckiej III Rzeszy. Pytali też, przed kim politycy PiS „skapitulowali”, że akurat teraz i w taki sposób Sejm zajmuje się sprawą. Wymieniano w tym kontekście USA i Izrael, a także Ukrainę. Posłowie PO zapowiadali też, że będą dążyli do zmiany zapisów dotyczących zbrodni ukraińskich nacjonalistów. W reakcji na te zarzuty szef KPRM argumentował później, że „inwektywy” które padły na sali nie miały nic wspólnego z merytoryczną dyskusją, a rząd wyciąga wnioski ze zmieniającej się sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej, bo kieruje się dobrem Polski.

Przedstawiciele K’15, Grzegorz Długi i Józef Brynkus, wyraźnie dystansowali się od znowelizowanej ustawy o IPN, choć wcześniej w styczniowym głosowaniu klub Kukiz’15 ją poparł. Krytykowali też pospieszne wprowadzanie zmian, a także przyznawali, że nowela ustawy o IPN z stycznia br. nie była dobra.

Przeczytaj: Jakubiak (K’15) o pilnych zmianach w ustawie o IPN: czuję się zdradzony, rząd ugiął się przed Izraelem

Głos zabrał też premier Mateusz Morawiecki, który przekonywał, że celem ustawy o IPN „było i jest jedno zasadnicze przesłanie: walka o prawdę”. – Nie tylko utrzymujemy tę ustawę, ale też cały rozdział, który dotyczy wszystkich instrumentów cywilno-prawnych. Chcemy bronić dobrego imienia Rzeczypospolitej – mówił premier. Zaznaczył też, że dzięki ustawie o IPN udało się w znaczący sposób „pobudzić świadomość” wielu zagranicznych „partnerów” Polski, w tym również partnerów żydowskich. – Nasz dialog, czasami bardzo trudny, nigdy nie doprowadziłby nas do tego momentu – twierdził Morawiecki. Dodał też, że już niebawem będzie można zobaczyć efekty nowelizacji, a także przekonać się, jak pozytywne zdanie mają o Polsce przedstawiciele Izraela.

– Rząd, który miał wstać z kolan, dzisiaj pełza przed środowiskami żydowskimi i banderowcami. I taka jest prawda. Taka jest prawda, którą większość patriotycznego elektoratu widzi na wasz temat – mówił z kolei prezes Ruchu Narodowego, poseł Robert Winnicki. Zgłosił też wniosek formalny o odroczenie posiedzenia Sejmu zwołanego w trybie pilnym.

– Nie tylko kłamaliście ws. imigrantów, których przyjmujecie setki tysięcy, w tym dziesiątki tysięcy muzułmanów, ale to co dziś wyprawiacie na tej sali, jak kneblujecie debatę publiczną, w jaki sposób wycofujecie się z ważnej ustawy, jak nierówno traktujecie Polaków w stosunku do zapisów, które są w tej ustawie o IPN, w stosunku do kłamstwa oświęcimskiego, to jest granda i to jest skandal! – mówił Winnicki.

PRZECZYTAJ: Bosak: Kolejnym krokiem PiS będzie transfer majątku do organizacji żydowskich

Później, na wniosek posła PiS Marka Suskiego przegłosowano przejście do III czytania z pominięciem dyskusji przy II czytaniu. Marszałek dał też posłom15 minut na zgłaszanie poprawek.

Po przerwie na mównicę wyszedł ponownie poseł Winnicki i ogłosił, że w związku ze skandalicznym sposobem procedowania zmian o IPN blokuje mównicę. Marszałek Kuchciński wezwał go do opuszczenia tego miejsca, a gdy szef RN odmówił, zarządził od razu głosowanie nad zgłoszonymi poprawkami. Wszystkie zostały odrzucone.

Należy zaznaczyć, że zgodnie z zapowiedziami posłów PO zgłoszono poprawkę zakładającą wykreślenie z ustawy o IPN artykułu 2a, który dotyczy zbrodni ukraińskich nacjonalistów i ukraińskich formacji kolaborujących z III Rzeszą. Za tą poprawką głosowali posłowie PO i Nowoczesnej, ale większość zagłosowała przeciw i poprawkę odrzucono.

Na koniec marszałek Kuchciński, po niespełna 2,5 godzinach obrad z przerwami zarządził głosowanie nad całością ustawy. Za usunięciem artykułu 55a z ustawy o IPN zagłosowało 388 posłów (PiS, PO, Nowczesna, PSL-UED, WiS Kornela Morawieckiego). Przeciw zagłosowali niemal wszyscy posłowie K’15, poseł Kłopotek z PSL, a także kilku posłów niezrzeszonych (m.in. Jacek Wilk i Robert Winnicki) – łącznie 25 posłów. 5 posłów wstrzymało się od głosu.

Przeczytaj: Prof. Osadczy dla Kresy.pl: przygotowywana jest akcja wycofania nowelizacji ustawy o IPN

Uchwalona przez Sejm w styczniu nowelizacja ustawy o IPN zakłada obecnie m.in. karanie osób, które publicznie i wbrew faktom przypisują narodowi polskiemu lub Polsce odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie wojenne m.in. popełnione przez III Rzeszę Niemiecką. Wśród kar przewidziana jest grzywna lub więzienie do trzech lat. Taka sama kara grozi za “rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni”.

Nowelizacja ustawy o IPN jeszcze w czasie jej procedowania wywołała w styczniu gwałtowny atak izraelskich polityków na Polskę, który rozwinął się w kampanię zniesławiania Polaków poprzez przypisywanie naszemu narodowi współodpowiedzialności za holocaust.  Polskę zniesławiał premier Binjamin Netanjahulider największej partii opozycyjnej Jair Lapid, poszczególni ministrowie. Sama ambasador Izraela w Polsce Azari wskazywała jeszcze jeden element wzmagający napięcia w stosunkach Izraela z Polską, to jest ustawę reprywatyzacyjną. Azari chce pełnej rekompensaty wartości przedwojennych nieruchomości dla potomków dawnych właścicieli.

Przypomnijmy, że w ostatnim czasie coraz więcej czołowych polityków obozu rządzącego mówi otwarcie, że nowa ustawa o IPN musi zostać zmieniona, że potrzebna jest „pilna korekta”. Szczególnie często mówi o tym wicepremier Jarosław Gowin, który podkreśla, że pilna potrzeba zmiany jest ściśle związana z kwestią relacji z Izraelem i USA. Z jego wypowiedzi wynika, że strona amerykańska najwyraźniej uzależnia zgodę na stałą bazę swoich wojsk w Polsce, o co mocno zabiega rząd PiS oraz prezydent Andrzej Duda, od wycofania nowelizacji ustawy o IPN. Gowin przyznał też, że rząd miał wątpliwości odn. elementów ustawy dotyczących zbrodni ukraińskich nacjonalistów.

Z twierdzeniami Gowina zgadza się także szef MSZ Jacek Czaputowicz, którego zdaniem potrzebna jest pilna korekta ustawy o IPN, gdyż jest to problem w stosunkach z USA i Izraelem. Wyraźnie sugerował też, że sprawę powinien załatwić Sejm, dokonując „korekty” bez czekania na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.

Przeczytaj: Izraelski minister po spotkaniu z Gowinem ma nadzieję na „skasowanie” ustawy o IPN

Czytaj również: Gowin: ustawę o IPN należy zmienić dla dobra relacji z Izraelem

Należy przypomnieć, że ustawę o IPN zmieniono pospiesznie niedługo przed szczytem NATO w Brukseli. W kontekście tej obserwacji, jak również słów wicepremiera Gowina o uzależnieniu kwestii powstania w Polsce baz USA od zmiany ustawy oraz niektórych wypowiedzi premiera Morawieckiego o rychłych pozytywnych efektach dzisiejszej nowelizacji nie można wykluczyć, że sprawy te mogą być ze sobą ściśle powiązane.

Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    PiS otworzył żydowskim organizacjom holocaust industry do realizacji wyroków amerykańskich sądów ws mienia bezspadkowego. Dopóki pomawianie narodu lub państwa polskiego było zakazane prawem, dopóty takie wyroki nie można było wykonywać, jako sprzeczne z polskim prawem. Dlatego syjoniści tak zaciekle zwalczali tę ustawę.

    Wielokrotnie pisałem, że PiS i PO to jedno dno. Jedni i drudzy są zdrajcami Polski sprzedawczykami którzy za jurgielt wypłacany im przez syjonistów i Niemców handlują Polską. Teraz to się potwierdziło.

  2. Gaetano
    Gaetano :

    Cóż za spektakularne podkulenie ogona. Wielki szacunek dla p. Roberta. Po raz kolejny i w jaskrawy sposób okazuje się, że po i pis to dwie strony tej samej monety; w ważnych i zasadniczych sprawach – jak zwykle razem. Na pohybel wam, ścierwa.

  3. Kojoto
    Kojoto :

    Co za gnidy parszywe. Zdrajcy pozwalają byle śmieciom pluć na Polskę i łgać jak się im tylko spodoba. Takie szybkie załatwienie sprawy, podczas gdy ustawy o ochronie życia najsłabszych dzieci (które sa obecnie mordowane) nie potrafią te skurwysyny wziąć pod obrady od początku kadencji. Niech wreszcie tępa chołota chodząca na wybory zrozumie, że PiS i PO to zdrajcy.