Zdaniem szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, jednego z najbardziej proukraińskich polityków w Europie, zamiast Rosji na kolejny szczyt grupy G7 powinna zostać zaproszona Ukraina. Nawiązał w ten sposób do wypowiedzi prezydenta USA.

Przed rozpoczynającym się w sobotę we francuskim Biarritz szczytem G7, szef Rady Europejskiej Donald Tusk odniósł się m.in. do niedawnych wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczących możliwości powrotu Rosji do tego grona i przywrócenia formatu G8. Jak informowaliśmy, Trump oświadczył we wtorek, że poparłby wniosek o powrót Rosji do grupy G7 i przywrócenie formatu G8, gdyby takowy się pojawił. – Uważam, że dużo bardziej odpowiednie byłoby mieć w tym również Rosję. To powinno być G8, ponieważ wiele rzeczy, o których rozmawiamy, ma związek z Rosją – powiedział.

Czytaj także: CNN: Trump i Macron za zaproszeniem Rosji na przyszłoroczny szczyt G7

Zdaniem Tuska, tegoroczny szczyt państw G7 będzie „trudnym testem jedności i solidarności dla wolnego świata i jego liderów” i nie ma pewności, że zdołają oni znaleźć wspólne rozwiązania dla problemów globalnych, co według niego pokazało ubiegłoroczne spotkanie.

Wśród kwestii, wokół których należałoby pilnie zbudować wspólne stanowisko, Tusk wymienił m.in. „politykę Rosji względem jej sąsiadów, szczególnie jej agresji przeciwko Ukrainie”. Szef RE w krytycznym tonie przypomniał, że rok temu w Kanadzie na forum G7 Donald Trump opowiadał się za powrotem Rosji do grona tych państwa. Powiedział również, że amerykański prezydent otwarcie twierdził, iż aneksja Krymu przez Moskwę była częściowo uzasadniona, a inne kraje powinny zaakceptować to jako fakt.

Czytaj także: Tusk we Lwowie: kocham Polskę i Ukrainę, to jak kochać swoją matkę i zakochać się w dziewczynie

– Pod żadnym pozorem nie możemy zgodzić się z taką logiką – podkreślił Tusk. Zaznaczył, że powody wykluczenia Rosji z G8 w 2014 roku wciąż są aktualne, a do tego pojawiły się „nowe powody, jak rosyjska agresja na Morzu Azowskim”. Powiedział też, że Rosję przyjęto do tego grona licząc na to, że nastąpią tam zmiany w kierunku liberalnej demokracji czy praworządności, co nie nastąpiło.

Szef RE oświadczył, że jego zdaniem lepszym pomysłem jest zaproszenie na przyszłoroczny szczyt G7 Ukrainy, do czego zamierza przekonać innych członków tej grupy:

– Dziś spróbuję przekonać moich rozmówców, że lepszym pomysłem byłoby zaproszenie Ukrainy, oczywiście jako gościa, na następne spotkanie G7, żeby wysłuchać opinii nowego prezydenta. Rozmawiałem z nim o tym dwa dni temu i wiem, że byłby bardzo zainteresowany.

Przeczytaj: Tusk: zarzucano mi bycie proukraińskim maniakiem – ja jestem z tego dumny

Czytaj także: Tusk do premiera Węgier: Jeśli atakujesz Ukrainę, nie jesteś chrześcijańskim demokratą

Przeciwko zaproszeniu Rosji na kolejny szczyt G7 zdecydowanie opowiedziała się m.in. Wielka Brytania.

Tusk wśród innych kluczowych kwestii na pierwszym miejscu wymienił konieczność „obrony liberalnej demokracji, praworządności i praw człowieka, w szczególności w kontekście odradzania się nacjonalizmów i nowych form autorytaryzmu”. Ponadto, mówił też o ochronie klimatu i środowiska, powstrzymaniu wojen handlowych, szczególnie między członkami G7, a także o zagrożeniu dla proliferacji nuklearnej. Zdaniem szefa RE, wyjście USA z JCPOA nie przyniosło żadnych pozytywnych rezultatów, a podział Zachodu w tej kwestii służy „irańskim ajatollahom, jak również Rosji i Chinom”.

consilium.europa.eu / Kresy.pl

9 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. SyoTroll
    SyoTroll :

    Pogięło chłopa czy co; czemu Ukraina ? Jak nie chce zapraszać Rosji to nie musi, ale czy musi się błaźnić chcąc zapraszać państwo, które w normalnych okolicznościach nie miałoby szans na załapanie się do G50.

  2. Czeslaw
    Czeslaw :

    Tusk broni interesów Francji i Ukrainy a nie słyszałem żeby bronił interesów Polski. Jest agresywny w stosunku do: prezydenta St.Zj., premiera Wielkiej Brytanii, prezydenta Federacji Rosyjskiej i oczywiście agresywny też w stosunku do władz Polski. Kto tym pajacem kieruje?