Izba Reprezentantów USA oficjalnie postawiła prezydenta Donalda Trumpa w stan oskarżenia, przegłosowawszy artykuły impeachmentu dotyczące przywódcy Stanów Zjednoczonych. O usunięciu Trumpa z urzędu zdecyduje Senat, w którym większość mają Republikanie.

W środę Izba Reprezentantów, czyli niższa izba Kongresu USA większością głosów przegłosowała, po długiej i burzliwej debacie, przyjęcie dwóch artykułów ws. impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa, stawiając go w stan oskarżenia. Trump jest tym samym trzecim w historii amerykańskim prezydentem, wobec którego postępowanie w tej sprawie doszło do takiego etapu. Prezydent USA jest oskarżony o nadużycie władzy i obstrukcję Kongresu, w związku z aferą dotyczącą zarzutu wykorzystywania przez Trumpa swojej pozycji i władzy do wywierania nacisku na władze Ukrainy ws. wszczęcia śledztwa przeciwko synowi jego oponenta politycznego. Zdaniem Demokratów Trump chciał w ten sposób zaszkodzić Joe Bidenowi, który według sondaży miałby duże szanse na pokonanie go w wyborach prezydenckich.

Czytaj także: Impeachment Trumpa trafi pod głosowanie całej Izby Reprezentantów

Agencja Reuters komentując tę sytuację pisze, że jest to „historyczny krok, który zaogni napięcia partyjne w całej, głęboko podzielonej Ameryce”, a także dodatkowo utrudni politykom w Waszyngtonie znalezienie jakiegoś kompromisu w związku z wyzwaniami stojącymi przed krajem, m.in. w związku z rywalizacją z Chinami. Dodaje, że faktycznie żaden prezydent w ciągu 243-letniej historii Stanów Zjednoczonych nie został usunięty z urzędu poprzez sam impeachment.

Głosowanie w Izbie Reprezentantów odbyło się w zasadzie po liniach partyjnych. Za postawieniem Trumpa w stan oskarżenia (artykuł 1, związany ze „sprawą ukraińską”) zagłosowało 229 Demokratów, domagający się usunięcia prezydenta z urzędu i jeden niezależny kongresmen – łącznie 230 głosów. Przeciw było 195 Republikanów, a także 2 kongresmenów demokratycznych – Collin Peterson i Jeff Van Drew. Jedna osoba, Tulsi Gabbard z Partii Demokratycznej, wstrzymała się od głosu, 3 inne nie głosowały.

Do usunięcia Trumpa z urzędu potrzebna jest większość 2/3 w 100-osobowym Senacie, co wydaje się mało prawdopodobne z uwagi na to, że większość w izbie wyższej mają Republikanie. Zdaniem czołowego republikańskiego senatora, Mitcha McConnella, nie ma na to szans.

Spikerka Izby Reprezentantów, Demokratka Nancy Pelosi powiedziała, że poczeka z wyznaczenie tzw. oskarżycieli do czasu, aż pozna bliżej procedury procesu, który ma odbyć się przed Senatem. Według „New York Times” Pelosi może celowo zwlekać z przesłaniem artykułów impeachmentu do Senatu, żeby zostawić je sobie „jako dźwignie w negocjacjach dotyczących warunków procesu”.

Poza oskarżeniem w sprawie ukraińskiej, Trumpa postawiono też w stan oskarżenia w związku z zarzutami dotyczącymi nakazywania urzędnikom i agencjom swojej administracji, żeby nie stosowały się do wezwań o stawianie się na przesłuchanie w Kongresie lub udostępniania dokumentów odnoszących się do postępowania ws. impeachmentu. W tej kwestii „za” było 229, a przeciw 198 kongresmenów.

Trump zdecydowanie zaprzecza wszelkim oskarżeniom i zapewnia, że nie dopuścił się żadnych nieprawidłowości. Jego zdaniem, wszczęte przez Pelosi we wrześniu br. śledztwo ws. impeachmentu to „polowania na czarownice”. Podczas wiecu przedwyborczego w Michigan, który odbywał się w czasie, gdy w Kongresie trwało głosowanie, prezydent powiedział, że cała sprawa impeachmentu będzie „znakiem hańby” i „marszem do politycznego samobójstwa” dla Demokratów i że będzie to kosztować ich porażkę w przyszłorocznych wyborach.

Podczas burzliwej debaty w Izbie Reprezentantów, Republikanie oskarżali Demokratów o dążenie do wykorzystania nieuczciwego procesu, by unieważnić wybory z 2016 roku i wpłynąć na wybory w 2020 roku. Republikański deputowany Mike Rogers mówił, że cała sprawa opiera się na „fundamentalnej nienawiści do naszego prezydenta” i że oznacza to faktycznie „zamach stanu przeciwko właściwie wybranemu prezydentowi”.

Według sondażu Ipsos dla Reutersa, większość Demokratów oczekuje impeachmentu Trumpa, podczas gdy większość Republikanów tego nie chce. Przesłuchania przed Kongresem były transmitowane w telewizji, co zdaniem części komentatorów miało służyć zbudowaniu poparcia społecznego na rzecz usunięcia Trumpa z urzędu, szczególnie w odniesieniu do mediów liberalnych, a wydaje się, że tylko jeszcze bardziej podzieliło obie strony.

Jak dotąd, tylko dwóch prezydentów Stanów Zjednoczonych zostało formalnie postawionych w stan oskarżenia w ramach impeachmentu – Bill Clinton w 1998 roku w związku z seksskandalem (Senat go uniewinnił), a także Andrew Johnson w 1868 roku w związku z okolicznościami odwołania ówczesnego sekretarza ds. wojny (został uniewinniony w Senacie jednym głosem przewagi). Procedura impeachmentu dotyczyła też prezydenta Richarda Nixona w 1974 roku, w związku z aferą Watergate. Nixon zrezygnował jednak z urzędu po zatwierdzeniu przez komisję artykułów z zarzutami ws. impeachmentu, ale zanim zostały one przyjęte w Kongresie.

W komentarzu liberalny dziennik “New York Times” pisał, że artykuły impeachmentu prezydenta przegłosowano po “gorzkiej debacie, która ciągnęła się przez cały dzień do wieczora i odzwierciedlała głęboką polaryzację amerykańskiej polityki w erze Trumpa”.

Uznawany za konserwatywny dziennik “Wall Street Journal” pisał z kolei, że poprzedzająca głosowania w Izbie Reprezentantów debata „obnażyła głębokie partyjne podziały w Waszyngtonie oraz całym kraju”. Gazeta podkreśliła też, że Demokraci Jeff Van Drew i Collin Peterson zagłosowali przeciwko obu artykułom impeachmentu.

Media mocno niechętne Trumpowi, jak „Washington Post” czy „Los Angeles Times” piszą odpowiednio, że głosowania w Kongresie „pozostawiły niezmywalny ślad na jego prezydenturze”, a oskarżenia „na stałe zniszczyły jego dziedzictwo”. Obie gazety wyraźnie powątpiewają jednak w możliwość usunięcia prezydenta z urzędu i spodziewają się dość szybkiego ułaskawienia, być może jeszcze w styczniu 2020 roku.

Śledztwo w sprawie impeachmentu Trumpa wszczęto w Izbie Reprezentantów we wrześniu br. po tym, jak jeden z amerykańskich urzędników pracujących w Białym Domu i zajmujący się sprawami wywiadowczymi, złożył w sierpniu br. zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta USA. Sprawa została potraktowana na tyle poważnie, że trafiła do generalnego inspektora ds. amerykańskiej społeczności wywiadowczej. Skarga dotyczyła telefonicznej rozmowy Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w lipcu br. W rozmowie Trump rzekomo miał uzależniać pomoc militarną dla Ukrainy od wszczęcia śledztwa wobec Bidena. Jak się później okazało po opublikowaniu stenogramu rozmowy, Trump nie zastosował w rozmowie takiego szantażu, jednak nalegał na śledztwo. Wysłał także na Ukrainę swojego prywatnego prawnika Rudy’ego Giulianiego, by ten przekonał ukraińskie władze do ścigania Bidena.

Jak pisaliśmy, Donald Trump był podejrzewany o to, że próbował nadużyć swojej władzy próbując skłonić ukraińskie władze do prowadzenia postępowania karnego wobec Huntera Bidena, syna głównego pretendenta do prezydentury z ramienia Partii Demokratycznej, Joe Bidena. Dochodzenie w tej sprawie toczyło się w zdominowanej przez Demokratów Izbie Reprezentantów. Pisaliśmy również,  że Hunter Biden, syn Joe Bidena, byłego wiceprezydenta USA i jednego z głównych kandydatów Partii Demokratycznej na prezydenta, jest powiązany z ukraińskim oligarchą Mykołą Złoczewskim, podejrzanym o pranie brudnych pieniędzy, łapówkarstwo i malwersacje finansowe. Hunter Biden był członkiem rady nadzorczej należącego do tego oligarchy holdingu gazowego, a wszczęcie śledztwa mogłoby zostać wykorzystane przez Trump i Republikanów przeciwko czołowemu przedstawicielowi obozu Demokratów.

Donald Trump potwierdził, że kazał przejściowo zamrozić środki finansowe wypłacane z amerykańskiego budżetu na wsparcie ukraińskiej armii. Jednocześnie zagroził, że będzie tak czynił w przyszłości, jeśli Europa nie zacznie więcej łożyć na Ukrainę.

Przeczytaj: Była ambasador USA w Kijowie zeznawała ws. impeachmentu Trumpa

Reuters / PAP / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply