wilenski @wilenski
Kilka słów o mnie:
Brak danych
Strona internetowa:
Brak danych
Skąd jestem:
Brak danych
Wykształcenie:
Brak danych
Związki z Kresami:
Brak danych
Ulubiona książka:
Brak danych
Facebook:
Brak danych
Twitter:
Brak danych
To jest mocna lista AWPL, kandydaci solidni, sprawdzeni w działalności politycznej, samorządowej i społecznej. Warci by wyborcy obdarzyli ich zaufaniem.
To na warunki litewskie ogromna ilość – 27 tysięcy podpisów w ciągu zaledwie kilku tygodni.
Ustawa o mniejszościach narodowych już dawno powinna być przyjęta. Ale nie w takiej formie jak zaproponowała Dobrowolska, bo to jest projekt całkowicie nieudany i wielce szkodliwy. Zapewne to są niestety celowe działania…
Trafne określenie tej pary sprzedajnych, srebrnikowych funkcjonariuszy, zgadzam się że to celowe szkodnictwo Dobrovolskiej i Radczenki, którzy wysługują się Letuvisom. Z tym że Radczenko jest doradcą przewodniczącej seimasu a nie premier. Ale nie dziwię się z tego przeoczenia, bo można się pogubić w jego przypadku. Tylu on już antypolskim panom służył i doradzał, że trudno nadążyć za nim 🙂
Na spotkaniu zostały poruszone istotne kwestie, zwłaszcza zwrot ziemi jest myślę ważny dla Polaków tu mieszkających, gdyż to właśnie oni przede wszystkim padli ofiarą wszelkich machlojek i kombinatorstwa w tej kwestii. Na krzywdzenie osób, którzy chcą jedynie odzyskać swoją ojcowiznę, nie może być przyzwolenia.
Dobry tekst pana Adama Chajewskiego o śp. Stanisławie Pieszce. Jedna tylko istotna nieścisłość: liderem Ruchu Autonomii Wileńszczyzny był Anicet Brodawski, prezes Rady Samorządu Rejonu Wileńskiego w latach 1990-91.
Nie ma drugiej tak dobrze zorganizowanej polskiej społeczności polonijnej na świecie, która mogłaby poszczycić się takimi osiągnięciami – posłowie w Sejmie, w Parlamencie Europejskim, tak wieli radnych, merowie; skuteczna obrona szkolnictwa itd. Takich wyników nie ma 10 milionowa Polonia w Stanach, ani 2 miliony Polaków w Niemczech, ani ci we Francji czy Anglii. To Polacy na Litwie są świetnie zjednoczeni, zorganizowani i skuteczni. A ich niezaprzeczalnym liderem jest właśnie W.Tomaszewski. Z pewnością jeszcze wiele ma do osiągnięcia w działalności politycznej i społecznej.
Kaczyński oczywiście sporo zrobił dla Polski i polskości, ale też stworzył w partii system zarządzania, którego najwidoczniej nie jest w stanie kontrolować. Jak często jest podstawiany przez różnej maści politykierów ze swojej partii. Jeżeli pracownik ambasady w Wilnie niejaki Purski wspólnie z litewskimi nacjonalistami konstruuje podziały polskich głosów w nadchodzących wyborach samorządowych na Litwie, i to w najbardziej polskim rejonie solecznickim, gdzie Polacy stanowią zupełną większość mieszkańców (80 procent), mają swojego mera i samodzielnie rządzą rejonem – czyli nacjonaliści litewscy i Purski robią rozbijacką listę. Natychmiast do dymisji ministra Raua i polityków koordynujących placówki dyplomatyczne.
To były wyjątkowe polskie uroczystości na Rossie pod egidą ZPL!
A tymczasem polskojęzyczne media na Litwie, hojnie finansowane milionowymi dotacjami wyciąganymi z kieszeni polskiego podatnika m.in. poprzez różne fundacyjki – radio ZW, Kurier Wileński, Wilnoteka, TVP Wilno – nie dały ani słowa, ani zdjęcia, dosłownie żadnej relacji z tych obchodów (sic!), w których uczestniczyły setki osób, posłowie, samorządowcy, kombatanci, młodzież, a także delegacje z Polski z wiceprezesem IPN włącznie (!).
Tymczasem te polskojęzyczne media chórem kilka dni temu podawały informacje o incydentalnej wizycie grupki osób na Rossie, ściągniętych tam i zmanipulowanych przez KGB-istę Wołkonowskiego. To w takim razie trzeba otwarcie zapytać, w czyim interesie działa ZW, Kurier, Wilnoteka, TVP Wilno – bo przecież jak widać na pewno nie służą polskiej sprawie na Wileńszczyźnie? Ani nie wypełniają obowiązku dziennikarskiego, rzetelnego informowania o najważniejszych wydarzeniach…
Znowu (który to już raz) mamy do czynienia z represjami za polskość i łamaniem praw człowieka na Litwie. Czy na pewno relacje litewsko-polskie są obecnie najlepsze w historii?
Żenujące zachowanie tej poseł Pietkewicz. Jakiś tam wpis na faceboku podała za przyczyne swojego odejścia z partii, to kpina. Tamten wpis został potępiony a autor wyleciał z partii. To raczej sama Pietkewicz nie miała kompetencji być tak wysoko, reprezentować ludzi, którzy jej zaufali i dali mandat. Teraz honorowo by było oddać miejsce, zobaczymy czy ona ma honor, czy jednak zachowa się inaczej. Jej kontakty z Cytacka i Konfederacją pokazują że to odejscie może miec zupełnie inne przyczyny.
Były ważne przemowy ale też wzruszające występy dzieci i śpiewy patriotyczne. Nie damy zlikwidować polskich zasłużonych ponad stuletnich szkół, które powstały gdy jeszcze nie było tu Litwinów. Szkoły w dużej części dofinansowane z Macierzy. Nie damy pogrześć naszej polskiej mowy jak głosi Rota. Determinacja, odwaga i jedność są wielkie i poprowadzą do zwycięstwa.
Prezes ZPL i AWPL bierze aktywny udział w inicjatywie kilkunastu liderów europejskiej prawicy, dotyczącej przyszłości Europy, powrotu do jej chrześcijańskich źródeł, reformie instytucji unijnych. Tomaszewski uczestniczył w Warsaw Summit i Madrid Summit, obok m.in. premiera Węgier Viktora Orbana czy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Jak powiedział Waldemar Tomaszewski: „Ugrupowania patriotyczne jednoczą siły w walce o Europę Ojczyzn, o pierwotną formę Unii Europejskiej w wydaniu jej Ojców – Schumana, Gasperiego, Adenauera. W roku 2004 my, obywatele Litwy, wstępowaliśmy właśnie do takiej Unii Europejskiej, unii państw niezależnych. Taką jej formę i wizję chcemy zachować dla lepszej przyszłości młodych pokoleń. Z kolei poszczególne siły ultralewicowe, liberalne, nie mając na to mandatu od wyborców, uzurpowały sobie prawo do zreformowania Unii w jakąś mistyczną federację. Nie po to w swoim czasie wyszliśmy ze Związku Radzieckiego, byśmy po jakimś czasie weszli w skład kolejnej federacji. Nie zgadzamy się na taką wizję Unii Europejskiej. Ważne przy tym jest, że większość obywateli również opowiada się za wartościami chrześcijańskimi, tradycyjnymi”.
Wiele wywalczyliśmy zaangażowaniem i determinacją. Mamy 36 gimnazjów czyli 10 procent w skali Litwy (choć “reformatorzy” planowali tylko 13 polskich szkół tego szczebla), udało się przywrócić polską szkołę w dzielnicy Antokol w Wilnie, prężnie działają ośrodki kultury i zespoły artystyczne (często koncertują w Polsce), pielęgnowane są polskie tradycje, zwyczaje i rocznice – jak niedawno 80-lecie powołania Armii Krajowej, obchodzone w miejscach pamięci i walk operacji “Ostra Brama”. Przez Sejm Litwy przeprowadziliśmy projekty wzmacniające rodziny, jak Karta Rodziny, bezpłatne leki dla seniorów czy comiesięczne świadczenia dla dzieci (odpowiednik polskiego 500 plus).
Często praca ludzi jest społeczna, bo polskość ma swój wymiar niematerialny i jest zapisana w wileńskim charakterze.
Nas Kresowiaków cieszy fakt, że lider ZPL i AWPL Waldemar Tomaszewski bierze aktywny udział w tak ważnych dla przyszłości Europy wydarzeniach. Europa będzie albo chrześcijańska albo jej nie będzie wcale, my tę prawdę dobrze na Wileńszczyźnie rozumiemy. Tomaszewski porusza też problemy ważne dla każdego: gospodarka, nowe miejsca pracy, wzrost dochodu ludności etc.
Komentarz lidera polskiej społeczności na Litwie, prezesa Związku Polaków i Akcji Wyborczej, europosła Waldemara Tomaszewskiego:
” – Decyzja jest pozytywna i trzeba to wyraźnie podkreślić. Generalnie sprawy jednak nie rozstrzyga. Do zapisywania nazwisk zostały wprowadzone trzy litery: „w”, „x” i „q”. Polacy liter „x” i „q” raczej w nazwiskach nie mają, więc w zasadzie otrzymaliśmy jedną literę. W polskiej pisowni i gramatyce mamy o wiele więcej liter, naliczyliśmy ich 11, które nie pojawiają się w alfabecie litewskim, tak więc nazwiska większości Polaków w dalszym ciągu nie będą zapisywane oryginalnie. We wczorajszym głosowaniu nasi posłowie zgłosili poprawkę, żeby pisać nazwiska ze wszystkimi znakami, które są w alfabecie łacińskim. Poprawka została jednak odrzucona.
– Bez naszego uporu i natarczywości nie dostalibyśmy nawet jednej literki. Tutaj nie ma dobrej woli, żeby sprawa została załatwiona. Polem do sukcesu jest nasza dobra samoorganizacja. Wiemy, że musimy brać nasz los we własne ręce. Nasze organizacje pomagają nam w tym, żeby naciskać na władze, aby rozstrzygnęły nasze sprawy. Nie chcemy niczego nadzwyczajnego. Jesteśmy w Unii Europejskiej i chcemy, aby europejskie standardy dot. mniejszości narodowych po prostu obowiązywały.
– Stanowimy 6,5 proc. ludności według oficjalnych danych. Nieoficjalnie myślimy, że jest nas więcej. Trzeba dodać, że na Wileńszczyźnie stanowimy większość mieszkańców. W powiecie wileńskim i solecznickim stanowimy ponad 50 proc. mieszkańców.”
Czyli sprawa wcale się nie zakończyła, to jest dopiero początek, będziemy dalej walczyć o należne nam prawa, zgodnie z europejskimi standardami, konwencjami, ale też zobowiązaniami podjętymi przez państwo litewskie (choćby w traktacie z Polską) które są cały czas łamane.
Bez względu na zawirowania dziejowe i aktualne wiatry polityczne, my byliśmy, jesteśmy i pozostaniemy POLAKAMI!!!
Dobrze widać jak nieprzychylna jest obecna władza z Landsbergisem na czele. Ale gdy były wybory w zeszłym roku i nastąpił szalony atak na AWPL, opluwanie kandydatów, nawet wzywanie do zabijania za głosowanie na polską partię – to nikt z polskiej dyplomacji nie zabrał głosu, a litewskie sądy uznały że nic się nie stało. Do tego doszło fałszowanie wyników, w kilku komisjach to udowodniono, ale znowu nic. I zabrakło dosłownie ułamka procent by posłów AWPL było kilku więcej, a wtedy pozostałby poprzedni rząd z udziałem AWPL, bardzo przyjazny i przychylny Polsce. A tak w wyniku manipulacji i skandalicznych działań, zmieniła się władza na Litwie na bardzo wrogo usposobioną do polskości.
Niestety ale zwolennicy “doktryny Giedroycia” czyli układania się z państwami które zajęły ziemie Kresów II RP (Ukraina, Białoruś, Litwa) ponad głowami Kresowiaków, mają mocną pozycję we władzach państwowych, parlamencie, mediach, urzędach, fundacjach. Dlatego takie niszczenie polskości kresowej wciąż się odbywa na naszych oczach. To jest tajemnica poliszynela, tak jak napisał Dworczyk, że zły system jest batem na Kresowiaków, a szczególnie na Wilniuków którzy są silni, zjednoczeni i mają swoje wielkie organizacje, niezależne od rozmaitych Falkowskich czy Dziedziczaków.
Protest będzie trwał do pozytywnego skutku!
29 lipca (w czwartek) w godzinach 15-18 pod siedzibą rządu w Wilnie odbędzie się protest. Wiec będzie się domagał:
1. Odwołania bezprawnej i prowokacyjnej decyzji Arvydasa Anušauskasa.
2. Niezwłocznej dymisji Arvydasa Anušauskasa jako prowokatora, podżegającego do konfliktów w społecznościach lokalnych oraz jako byłego agenta KGB, figurującego na upublicznionej liście tajnych współpracowników KGB w gazecie „Respublika”.
Słowa podziękowania dla posłów za zdecydowane wsparcie dla mieszkańców. Poseł Sejmu RP Anna Siarkowska z partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość mówi: – “Mam nadzieję, że ze strony państwa polskiego, wyjdzie nota dyplomatyczna ze sprzeciwem w tej sprawie” – również podzielamy taką nadzieję, bo rząd litewski postępuje haniebnie i tchórzliwie, nawet nie prowadzi z mieszkańcami dialogu, tylko obarcza skutkami kryzysu, który sam wywołał w0jenną retoryką wobec Białorusi – to nieudolność litewskiego MSZ i całego obecnego rządu. A teraz knują intrygę by zdezorganizować życie w małym polskim miasteczku na Wileńszczyźnie. Na to nie ma i nigdy ni będzie naszej zgody.
Wizyta posłów, w tym posłanki Sejmu RP Anny Siarkowskiej z partii rządzącej PiS, w Dziewieniszkach była znaczącym wsparciem dla mieszkańców, których nieudolna litewska władza liberałow i landsbergistów chce obarczyć ciężarem ponad miarę i wbrew prawu (łamiąc traktat z Polską i konwencje europejskie). Zresztą to nie żadni uchodźcy (nie uciekają przed żadnymi prześladowaniami) tylko cyniczni migranci zarobkowi chcący dostać się na zachód Europy po zasiłki socjalne, a część to może nawet jacyś terroryści – bo kto to zweryfikuje? Zagrożone jest bezpieczeństwo tutejszych rodzin, dzieci, ludzie zwyczajnie się boją i mają do tego powody. Obóz ma być w centrum małego miasteczka, to jest jakieś szaleństwo władz litewskich. Hańba ministrowi spraw zagranicznych Gabrielusovi Landsbergisowi i premier rządu, bo te działania mają charakter mocno uderzający w miejscową ludność, w większości oczywiście polską jak to w rejonie solecznickim.
Wśród pierwszych siedmiu liderów europejskich podpisujących deklarację, obok m.in. Jarosława Kaczyńskiego i Viktora Orbana, był Waldemar Tomaszewski przew. Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin, niekwestionowany lider Polaków z Wileńszczyzny. Dziwne że kresy.pl nie poinformowały o tym czytelników, będąc portalem podobno kresowym. A zresztą nawet na ilustracji zdjęciowej jest europoseł Tomaszewski, a zdjęcie pochodzi z biura prasowego AWPL-ZCHR. Jakoś to nie najlepiej świadczy o profesjonalizmie redakcji portalu albo o jakiejś celowej manipulacji…
ZPL to wielka (11 tys. członków), niezależna i silna organizacja. Ustępujący wieloletni prezes Michał Mackiewicz ma olbrzymie zasługi dla tutejszej polskości kresowej i należą mu się słowa podziękowania. Nowy prezes Waldemar Tomaszewski jest niekwestionowanym przywódcą Wilnian, to człowiek pryncypialny, odważny i zdeterminowany, polski wileńskim patriota. Całemu ZPL-owi życzę dalszego rozwoju i sukcesów!
@mariusz67: Gratulacje dla harcerza!
Akurat harcerze zazwyczaj uczą się zasad, wartości i uważności, a także umiłowania Ojczyzny. Jednak ten zachował się mało roztropnie, szczególnie tracąc zawartość skrzynki pocztowej, czym naraził bezpieczeństwo i powagę kraju.
Jeśli pan Dworczyk zachwyca się Dobrovolską to szczerze współczuję i jednocześnie jestem zdumiony. Chyba że też lubuje się paradach gejowskich i satanistycznych gestach.
W czasie jesiennej kampanii wyborczej Dobrovolska mówiła że nie czuje się w pełni Polką. I Polacy na nią nie głosowali. W “polskim” rejonie solecznickim (80 proc. mieszkańców to Polacy) dostała znikome poparcie. Głosowali na nią Litwini w miastach, głównie młodzież oczadzona seksualizmem, LGTB, uczestnicy parad tzw. równości…
G.Landsbergis już wcześniej mówił że w sporze Polski z Unią stanie po stronie Unii broniąc tzw praworządności. Poprzedni premier z rządu Litwy gdzie koalicjantem była AWPL zdecydowanie popierał stanowisko Warszawy. Czyli już widać że będzie mocny krok w tył. Zresztą czego spodziewać się po wnuku Vytautasa Landsbergisa zapiekłego polakożercy….
Wicemarszałek Sejmu RP Piotr Zgorzelski wystosował pismo do przew. Sejmasu Litwy. Pisze m.in.: “Granicą jest nawoływanie do przemocy. Słowa nawołujące do rozprawy fizycznej nigdy nie powinny paść, tym bardziej w krajach tak doświadczonych demonami przemocy, jak nasze. Uważam, że sprawa jest na tyle bulwersująca, że moim obowiązkiem jest zwrócenie na nią uwagi Pana Przewodniczącego.”
A tak gdyby w Polsce ktoś nie wiedział, to Doroszewska ambasador była w towarzystwie m.in. zapiekłych polakożerców jak młody Landsbergis czy były premier Kubilius za którego strasznie nas tu szykanowano, zamykano polskie szkoły, a za dwujęzyczne tablice z językiem polskim urzędy nakładały potężne kary w tym olbrzymie kwoty grzywien. Czyli dobrze widać w jakim towarzystwie lubi się obracać ta ambasador, która też sama występuje przeciwko Wilniukom jak na przykład gdy atakowała Związek Polaków i jego prezesa. Za takich “dyplomatów” z Warszawy to serdecznie dziękujemy ale tu ich nie trzeba. Bo tylko więcej szkody przynoszą a pożytek żaden
Wilenszczyzna wydała wielu wielkich patriotów jak Pilecki Piłsudski Żeligowski i inni. Do dziś dla nas Bóg-Honor-Ojczyzna to nie puste hasła. Nasi liderzy z p. Tomaszewskim na czele dbają o pamięć histryczna ale też budują dziś i jutro, choć jak wiadomo łatwo nie jest ale z pomocą Opatrzności idzie do przodu.
Mamy wiele oznak sympatii, zyczliwości od rodaków, tak z Polski jak niemal całego świata. Mamy dobre relacje i wspolprace z organizacjami, instytucjami, samorządami z różnych części Polski. Na pewno nigdy nie zagasimy ducha polskiego, zawsze dalej będziemy przekazywać sztafetę polską nastepnym pokoleniom. Troche tylko smutno na sercu gdy stek kłamstw i brudy wylewa na nas jaki podrzędny zakompleksiony urzedniczyna, jednak – alleluja i do przodu.
Cała nagonka opierała się na serii kłamstw. Widocznie wprowadzane reformy naruszyły strefę wpływów na styku wielkiego biznesu i polityki.
W tym wściekłym ataku na zamówienie opozycji, a szczególnie wrogich wobec polskości sajudzistów od Landsbergisa, brały udział niektóre litewskie media, w tym nadające po polsku radio Znad Wilii należące do Cz. Okinczyca (taki tutejszy mentalny “mały Michnik”, figuruje na tzw. liście Tomkusa czyli współpracowników KGB z czasów sowieckich, dostaje wielkie pieniądze z Polski co jest olbrzymim skandalem i wstydem dla Macierzy).
Ostatecznie premier i koalicja zachowali się jak należy, a minister i rząd kontynuują pracę.
To co mówi p. Falkowski prezes rządowej fundacji jest naprawdę smutne a nawet porażające, on chyba naprawdę uważa że mamy się depolonizować i to ma być dobre, tak wynika z jego słów. On nas nie szanuje i obraża, depcze osiągnięcia nasze i przodków którzy życie poświęcali w obronie polskości.
Pod przewodnictwem Tomaszewskiego AWPL-ZChR i nasza wspólnota na Litwie notuje olbrzymie, historyczne sukcesy. Słychać głosy że to jest inspiracja i wzór dla innych skupisk polonijnych na całym świecie.
Nie jest nam lekko, wiadomo nacjonalizm litewski itd. Ale opłaca się ciężka i uczciwa praca, krok po kroku do przodu, działania Tomaszewskiego i innych naszych działaczy, posłów, samorządowców, ludzi oświaty czy szkolnictwa… Szczególne brawa dla naszych niestrudzonych polityków na czele z Tomaszewskiem, który jest siłą napędową dla naszych sukcesów.
To są dobre kandydatury. Udział w rządzie potwierdza mocną pozycję AWPL-ZChR na litewskiej scenie politycznej. Cieszę się, że pani Rita jest kandydatką na ministra, bo łączy fachowość, odpowiedzialność i kobiecą intuicję. A mimo młodego wieku już ma duże doświadczenie polityczne.
Udało nam się wiele więcej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Jesteśmy Polakami, nie tylko gospodarzami Wileńszczyzny, ale też współgospodarzami całego kraju. Tomaszewski i AWPL to lokomotywy polskości na Litwie.
Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin odniosła kolejny polityczny sukces w tym roku. Po zwycięskich wyborach samorządowych w marcu, w których podkreśliła bezkonkurencyjną pozycję w okręgu wileńskim oraz majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, w których Waldemar Tomaszewski po raz trzeci z rzędu zdobył mandat europosła, teraz partia weszła w skład koalicji rządzącej Litwą obsadzając aż dwa kluczowe ministerstwa, spraw wewnętrznych oraz resort łączności i transportu. Świadczy to o mocnej pozycji AWPL-ZChR na litewskiej scenie politycznej.
Polecam cały artykuł:
http://l24.lt/pl/opinie-i-komentarze/item/309272-kolejny-sukces-awpl-zchr-wspoltworzy-koalicje-rzadowa
Niwątpliwy sukces AWPL-ZCHR i coraz większy wpływ Polaków na litewską politykę nie wszystkim sie podoba. Głównie sajudzistom konserwatystom od Landsbergisa, którzy zawsze przejawiali antypolskie uprzedzenia. Ale także grupce giedroyciowców i michnikowców z Polski, którzy woleliby stworzyć co najwyżej polski skansen na Wileńszczyźnie. Tymczasem siła i mocna pozycja Tomaszewskiego i AWPL dla co niektórych jest trudna do zniesienia.
Ten niewątpliwy sukces to jest wynik wielkiej i wyrwałej pracy środowiska szkolnego, przy dużej pomocy AWPL-ZChR, ZPL, Macierzy Szkolnej, Forum Rodziców itp.
Niestety byli też przeszkadzacze, głównie skupieni wokół radia Znad Wilii p. Okińczyca, którzy zniechęcali do walki o polskie szkoły i podawali fałszywe informacje np o rzekomo niskim poziomie nauczania w polskich szkołach.
Ale liczy sie ostateczny dobry wynik tych zmagań.
Po Niewierowiczu niczego dobrego nie należy się spodziewać, to od dawna litewski urzędnik i tyle. Zresztą jego krewniak Okińczyc przez wiele lat był doradcą litewskich prezydentów i premierów i oczywiście nie miało to absolutnie żadnego przełożenia na nasze położenie jako polskiej mniejszości (sytuacja zresztą stale się pogarszała). Ci ludzie tylko pilnują swoich spraw i nic ponadto.
Jedyną szansą i nadzieją jest obecność w koalicji rządowej AWPL, która konsekwentnie pracuje dla polskości.
Przede wszystkim należy podkreślić silną pozycję AWPL-ZCHR, która otrzymała aż dwie teki ministerialne. To sytuacja absolutnie wyjątkowa, gdy dwóch Polaków obejmie ważne resorty.
Mieliśmy w 3 miesiące potrójny maraton wyborczy: samorządowe, prezydenckie i unijne. AWPL-ZChR odniosła znakomity sukces. Można o tym poczytać m.in. w tym komentarzu politologa:
http://l24.lt/pl/opinie-i-komentarze/item/304496-potrojne-wybory-potwierdzily-wysoka-pozycje-awpl-zchr
Zwycięstwo jest naprawdę wielkie. Tym bardziej że nie jest nam łatwo. Oprócz wielu działań dyskryminujących nas przez władze litewskie, jeszcze wbijany jest nóż w plecy i rzucane kłody pod nogi przez opłacane z Warszawy polskojęzyczne media i grupki rozbijaczy. Jeszcze bardzo nieprzychylne są działania obecnej ambasador w Wilnie która częstokroć jest jawnie przeciw nam. Do tego także w Polsce część mediów i polityków prowadzi na mas stałą nagonkę. na szczęście znowu udało nam się wygrać i pokazaliśmy wszystkim, że polskość na Wileńszczyźnie nie tylko żyje ale ma się dobrze. Nie jesteśmy żadnym skansenem ale żywą aktywną i skuteczną polską wspólnotą, która pomimo wielu na nas ataków potrafi odnosić sukcesy. Naszemu wieloletniemu liderowi Waldemarowi Tomaszewskiemu gratuluję i życzę dalszej dobrej pracy w Unii dla nas, dla polskości, dla wiary chrześcijańskiej, dla zdrowej Europy.
Jeszcze taka uwaga, na AWPL od dawna szczują media ZW, których przedstawiciel Radczenko kandydował i poległ w marcu tego roku do samorządu Wilna z listy socjaldemokratów – oni wygrali w skali kraju ale w stolicy ponieśli klęskę nie przechodząc progu. Przed laty do Sejmu Litwy też od socjaldemokratów kandydował sam szef ZW Okinczyc i też oczywiście bez powodzenia. Takie próby rozbijania i osłabiania są wciąż powtarzane, była jeszcze niesławna partyjka PPL która też przegrała i zniknęła oraz różne inne projekty. Bo ci których polskość na Wileńszczyźnie uwiera wciąż posuwają się do manipulowania i intrygowania czyli do zwyczajnego braku przyzwoitości. Dziwne że oto w tym gronie znalazł się ten portal piórem red. piszącego.
Dużo bałamutnej propagandy w tym artykule. Wygląda wręcz jakby pisał to Radczenko albo Pukszto z gadzinowego medium ZW. Po kresy.pl można się raczej było spodziewać analizy bardziej obiektywnej, ale widać zaczyna równać do kiepskich wzorców…
Jakoś red. piszący “nie zauważył” że było sporo gmin gdzie poparcie dla lidera AWPL znacząco wzrosło. Że zwyciężył w trzech rejonach: wileńskim, solecznickim i wisagińskim – premier Skvernelis też wygrał w trzech choć ma za sobą cały aparat państwa. Że podobny wynik jak Tomaszewski osiągnął kandydat socjaldemokratów eurokomisarz Andriukaitis choć socjaldemokraci ledwie w marcu wygrali wybory samorządowe na Litwie mając teraz 13 merów i prawie 300 radnych.
Co niezwykle istotne dla wyników w rejonie wileńskim, nastąpiło tu masowe głosowanie przyjezdnych z głębi kraju (działkowiczów) do tego stopnia, że w komisjach brakło kart do głosowania. Ci przyjezdni oczywiście nie byli elektoratem AWPL ale znacząco wpłynęli na procentowe i ilościowe wyniki. Jakoś red. autor o tym nie pisze, może o tym nie wie, albo mu to nie pasowało do założonej tezy.
W każdym razie lider AWPL wypadł w wyborach godnie, 4 procent poparcia przy tak wysokiej frekwencji i specyfice tych wyborów budzi szacunek. Tomaszewski w 102 dzielnicach wyborczych znalazł się na pierwszym miejscu, w tym w 43 w rejonie wileńskim i nawet w 3 w samym Wilnie. Wobec tego pisanie o porażce jest totalnym nieporozumieniem albo celową manipulacją.
Zakończona pierwsza tura wyborów prezydenckich i udział w nich przedstawiciela polskiej mniejszości narodowej to osiągnięcie na skalę europejską. W takim tonie jest komentarz redakcyjny na portalu prawy.pl. Moim skromnym zdaniem tak właśnie jest. Ludzie wkładają wielki wysiłek, żeby o polskość tu zabiegać, a właściwie walczyć.
W jedności nasza siła, a hasłem naszym: Bóg Honor i Ojczyzna!