Były przewodniczący Sejmasu Arūnas Valinskas powiedział w litewskiej telewizji, że Polaków z Litwy popierających polską partię AWPL-ZChR „na ogół powinno się rozstrzeliwać po jednym na rok, zaczynając od niego”, czyli lidera partii, Waldemara Tomaszewskiego.
Kilka dni temu Arūnas Valinskas, były marszałek litewskiego Sejmasu, wystąpił w popularnym programie publicystycznym „Rozmowa z Daivą Žeimytė-Bilienė” na antenie telewizji Delfi, jednej z największych na Litwie. Podczas programu atakował Akcję Wyborczą Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin, nawołując wręcz do fizycznej rozprawy z litewskimi Polakami, którzy wspierają AWPL-ZChR.
„Takich na ogół powinno się rozstrzeliwać po jednym na rok, zaczynając od niego…” – powiedział Valinskas, odnosząc się głównie do lidera AWPL-ZChR Waldemara Tomaszewskiego i polityków polskiej partii oraz Polaków, którzy ją popierają. Prowadząca rozmowę dziennikarka nie zareagowała.
Zdaniem dra Bogusława Rogalskiego, politologa i eksperta ds. międzynarodowych, Valinskas, który prowadzi program w państwowej telewizji, dopuścił się publicznego nawoływania do zabójstwa i nienawiści na tle narodowościowym.
„(…) to ksenofobia, dla której nie może być miejsca w przestrzeni publicznej. Powinna natychmiast zostać potępiona przez dziennikarkę, kierownictwo telewizji, liderów politycznych oraz media. Do akcji od razu powinna przystąpić prokuratura i organy ścigania, i to z urzędu. Tak zadziałoby się w każdym prawdziwie demokratycznym państwie, ale nie na Litwie, tu zapadła cisza” – pisze dr Rogalski. „To niedopuszczalne zachowanie, ponieważ stwarza wrażenie przyzwolenia na jawną dyskryminację Polaków oraz na mowę skrajnej nienawiści wobec nich, z fizyczną agresją włącznie. (…) działania Valinskasa to więcej niż skandal, to przestępstwo, które musi być potępione i ścigane przez prokuraturę, a on sam powinien stanąć przed wymiarem sprawiedliwości i ponieść za swoje czyny surową karę dla przykładu (…)”.
Politolog zwraca uwagę, że wypowiedzi Valinskasa nie są jedynym przypadkiem ataku na polską społeczność na Wileńszczyźnie w ostatnim czasie. Zwraca w tym kontekście na kampanię przeciwko AWPL-ZChR, jaką przed wyborami parlamentarnymi prowadził znany liberalny dziennikarz i celebryta Andrius Tapinas. Zdaniem dr Rogalskiego, wezwał on do działań przeciwko Polakom na Wileńszczyźnie i prowadził „kampanię oszczerstw, pomówień, dezinformacji i manipulacji” celem zniechęcenia ludzi do głosowania na polską partię, żeby nie znalazła się w parlamencie.
Przypomnijmy, że pod koniec września br. między Tapinasem a Tomaszewskim doszło do spięcia. Chodziło o zorganizowaną przez dziennikarza akcji wsparcia protestujących na Białorusi, w ramach której został utworzony 32-kilometrowy żywy łańcuch od wileńskiego placu Katedralnego do granicy litewsko-białoruskiej w Miednikach. Po tej akcji lider AWPL-ZChR nazwał inicjatywę nieudaną i określił ją jako autopromocję samego Tapinasa. Ten ostatni zareagował organizując akcję, w ramach której zachęcał do aktywnego udziału w wyborach parlamentarnych, by zmniejszyć odsetek głosów oddawanych na polską partię. W ramach akcji stworzył też specjalny profil na portalu społecznościowym, na którym prowadzono kampanię zniechęcającą do głosowania na AWPL-ZChR.
„To klasyczny przypadek dyskryminacji oraz mowy nienawiści na tle narodowościowym. Działania Tapinasa to bez wątpienia haniebne podżeganie do przemocy i nienawiści wobec Polaków poprzez upowszechnianie nieprawdziwych i niezweryfikowanych informacji oraz wezwanie do określonych antypolskich działań. Są to zachowania ścigane w państwach demokratycznych przez prokuraturę” – zaznacza politolog.
Jak informowaliśmy, zdaniem Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin, wyniki wyborów do litewskiego parlamentu w okręgach wielomandatowych powinny zostać unieważnione „z powodu rażącego naruszenia prawa”, co negatywnie wpłynęło na wynik polskiej partii. Polska partia w związku z tym złożyła do Głównej Komisji Wyborczej wniosek o unieważnienie wyborów w okręgach wielomandatowych. Przewodnicząca Komisji, Laura Matjošaitytė poinformowała oficjalnie o wpłynięciu skargi od AWPL-ZChR. Zostanie ona rozpatrzona na najbliższym posiedzeniu.
„Na przestrzeni ostatnich 30 lat notowaliśmy na Litwie wiele działań wymierzonych przeciwko Polakom na Litwie. Najbardziej pamiętne to rozwiązanie samorządów Wileńszczyzny na początku lat 90., przejęcie ziemi polskich właścicieli poprzez niedorzeczną i niespotykaną nigdzie na świecie procedurę „przenoszenia ziemi”, czyli przepisy umożliwiające faktyczną litewską kolonizację Wileńszczyzny (na tym niecnym procederze skorzystała m.in. rodzina Landsbergisa), wielokrotne próby ograniczania polskiego szkolnictwa (m.in. zmiany w ustawie oświatowej z 2011 r., przeciwko którym masowo protestowało polskie środowisko na Litwie organizując wiece, strajki, zbierając ponad 60 tysięcy podpisów pod protestem złożonym w prezydenturze). Również zmiany w prawie wyborczym były wymierzone w Polaków, jak choćby wprowadzenie 5-procentowego progu wyborczego dla partii mniejszości narodowych, co jest niechlubnym wyjątkiem w skali całej Europy, a także zmiany okręgów wyborczych polegające na przyłączaniu niektórych polskich gmin do obwodów litewskich, przez co następowały niekorzystne dla Polaków zmiany składu narodowościowego wyborców. Natomiast przed wyborami samorządowymi w 2007 roku przywódca litewskich konserwatystów, partii skrajnie nacjonalistycznej, Vytautas Landsbergis wzywał do „historycznego zwycięstwa nad Polakami na Wileńszczyźnie” i zachęcał do licznego meldowania się w rejonie wileńskim, aby poprzez zmiany w składzie narodowościowym podczas głosowania, odsunąć AWPL od władzy w podwileńskim samorządzie. To była zupełnie niewyobrażalna i skandaliczna ingerencja w wolny proces wyborczy, a do tego pogwałcenie przez litewskiego polityka prawa, zarówno traktatu z Polską, jak też umów międzynarodowych w tym Konwencji Ramowej Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych. Oba akty prawne zakazują jakiegokolwiek wpływania na zmiany demograficzne na terenach zamieszkałych przez mniejszości narodowe. Podobnych antypolskich działań łamiących prawo międzynarodowe było na przestrzeni lat zresztą jeszcze dużo więcej. Jak widać w ślady Vytautasa Landsbergisa poszedł Andrius Tapinas, ale dopiero Arūnas Valinskas poprzez nawoływanie do strzelania i zabijania Polaków przemienił mowę nienawiści w niebezpieczny „przemysł” pogardy wobec polskości i Polaków na Litwie. W tej sprawie niezbędna jest zdecydowana reakcja organizacji i instytucji międzynarodowych, ale też polskiej ambasady w Wilnie, wszak dbanie o Polaków jest ustawowym obowiązkiem polskiej dyplomacji. Antypolskie szaleństwo należy zatrzymać jak najszybciej” – pisze dr Rogalski.
Jak informowaliśmy, w miniony weekend na Litwie odbyła się pierwsza tura wyborów parlamentarnych, w których najwięcej głosów (24 proc.) uzyskali konserwatyści, czyli Związek Ojczyzny-Litewscy Chrześcijańscy Demokraci (TS-LKD). Ta główna obecnie partia opozycyjna zdobyła 23 mandaty w 141-osobowym parlamencie. Drugi wynik (17 proc.) uzyskał współrządzący dotąd Litewski Związek Rolników i Zielonych (LVZS), zyskując 16 mandatów, a trzeci Partia Pracy (DP) – ponad 9 proc. i 9 mandatów. Na dalszych miejscach znalazły się: Litewska Partia Socjaldemokratyczna (LSDP) – 9 proc., 9 mandatów, liberalna Partia Wolności – niespełna 9 proc. i 8 mandatów oraz Litewski Ruch Liberałów (LRLS) – prawie 7 proc. i 6 mandatów.
Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin uzyskała 4,82 proc. głosów – nie przekroczyła zatem 5-procentowego progu wyborczego i nie znalazła się w Sejmie. Wiadomo jednak, że będzie mieć co najmniej dwóch posłów, którzy wygrali w okręgach jednomandatowych, a dwie kolejne kandydatki będą walczyć o mandaty w II turze, która odbędzie się za tydzień.
Czytaj także: Wstępne wyniki wyborów na Litwie: zwycięstwo konserwatystów, polska partia nie przeszła progu
W litewskim systemie wyborczym 71 posłów jest wybieranych w okręgach wielomandatowych, a 70 posłów w okręgach jednomandatowych. AWPL-ZChR udało się w niedzielę wprowadzić do Sejmu z okręgów jednomandatowych Czesława Olszewskiego (okręg miednicki) i Beatę Pietkiewicz (okręg wileńsko-solecznicki). Za tydzień w drugiej turze wyborów miejsce w parlamencie mają szansę zdobyć także dwie kandydatki AWPL-ZChR: Rita Tamaszuniene (obecnie minister spraw wewnętrznych Litwy) i Romualda Poszewiecka.
L24.lt / Kresy.pl
Nie ma co się dziwić tej wypowiedzi, przecież w Polsce też niemiecki przedsiębiorca wypowiedział się jeszcze gorzej o Polakach i co, w rezultacie pani Nitek-Płażyńska za to została ukarana bo powiadomiła o tym cały świat. Władze niemieckie nie potęppiły tego skandalu, tej “mowy nienawiści” swojego obywatela. Nasze władze są bardzo mocne i ostre do ciężko pracujących rolników, bronią “praw zwierząt” jak niepodległości ale reportera przed chuliganem (syn Krauzego) to nie potrafią obronić, tu ich “kozaczenia” nie widać, są bezbronni przed “najwyższą kastą”. Nie reagują na oczernianie przez Bidena Polaków, podobnie robią to Niemcy a prezydent Duda jedzie na Ukrainę i boi się wspomnieć o genocidum atrox na Kresach dokonanych przez rezunów ukraińskich na naszych rodakach
“Nie ma co się dziwić tej wypowiedzi….,no jasne jak Niemcy mogą to czemu by Litwinom bronić , deja vu?
pisowsy podkopali i osłabili AWPL zamiast wzmacniać i finansować jak robi to choćby Orban, gnidy bolszewickie
Wicemarszałek Sejmu RP Piotr Zgorzelski wystosował pismo do przew. Sejmasu Litwy. Pisze m.in.: “Granicą jest nawoływanie do przemocy. Słowa nawołujące do rozprawy fizycznej nigdy nie powinny paść, tym bardziej w krajach tak doświadczonych demonami przemocy, jak nasze. Uważam, że sprawa jest na tyle bulwersująca, że moim obowiązkiem jest zwrócenie na nią uwagi Pana Przewodniczącego.”
Pan Zgorzelski może sobie uważać co chce a szauliskiej gnidzie ujdzie to na sucho. Polskie MSZ urżnie głupa i nawet palcem nie kiwnie, a tym bardziej litewska prokuratura.
Teraz Valinskas udaje liberała, wolnościowca, obłudnie tłumaczy się że te słowa były “żartem”… Ładne mi żarty. Zresztą jego syn właśnie został posłem od landsbergistów/sajudzistów, czyli tej najbardziej zajadle antypolskiej formacji tzw. litewskich patriotów. Czyli widać po jakiej linii idzie ta nagonka na Polaków.
Skandal,a co na to MSZ i RAU? Będzie udawanie że sprawy nie ma ,czy ogłupianie mówieniem ze to ruska robota.Tam nikt go za tzw “mowe nienawiści’ścigać nie będzie,bo uznane by to było pewnie za kolaborację .To u nas tylko działa że się rodaków sciga i gnębi w obronie obcych.
Takie mamy zniewolenie! Polacy są ścigani i karani za patriotyczne zachowania a inna szumowina (…) może wygadywać i pisać co zechce, chociaż w jej kraju za coś takiego idzie się do więzienia lub do piachu.
Napisałem o tym na portalach TVN24,TVPINFO,ONET i POLSAT NEWS ,jak dotychczas TYLKO ten ostatni usunął ten materiał.Zapytałem czy któryś z tych portali ,stacji zajmie się mową nienawiści wobec Polaków,bo nie tylko politycy milczą ale media też.
No właśnie, ciekawi mnie gdzie się pochowały lewaki co tak walczą z dyskryminacją, mową nienawiści. Jakby u nas w Polsce, ktoś powiedziałby coś podobnego jak tu, to na pewno już by była ostra jazda napierdzielanka.
Ręce opadają jak go słucham
To, co powiedział A.V., ja rozumiem innaczej. Niech autor artykułu raz jeszcze posłucha i najlepiej do artykulu doda PEŁNY przetłumaczony cytat. Pozdrawiam.
Tytuł artykułu, jak również niektóre zawarte w nim treści nie odpowiadają rzeczywistości.
1. A. Valinskas powiedział (dosłowny cytat): „Polska partia i Tomaszewski nie mają nic wspólnego. Tomaszewski to jest absolutna stonka ziemniaczana*, który otrzymując finansowanie dla swojej partii z wewnętrznego budżetu Litwy sam jest antypaństwowy. Do takich należy strzelać. Po jednym na rok. Zacząć od niego”.
*Stonką ziemniaczaną w społeczeństwach Europy wschodniej nazywa się ludzi, którzy są pro-kremlowscy i otwarcie popierają Władimira Putina.
(link do oryginalnej wypowiedzi A. Valinskasa: https://www.youtube.com/watch?feature=share&v=dVP36EPLCsE&fbclid=IwAR35dC6QyMFEivmCX9wptK93N1nSD4DX8kQKLzncq8vu6egF_NeqrxB2YE8&app=desktop)
2. Po wypowiedzi wicemarszałka Sejmu RP Piotra Zagorzelskiego prokuratura litewska natychmiast wszczęła śledztwo. Decyzja w sprawie wszczęcia śledztwa została podjęta w ciągu kilku godzin (nie mam dokładnych danych, ale na pewno w ciągu jednego dnia roboczego, czyli mnie niż 8 godz.), co w realiach litewskich jest sprawą absolutnie bezprecedensową. ( https://zw.lt/litwa/jest-oswiadczenie-valinskasa-ta-sprawa-zajela-sie-prokuratura/?fbclid=IwAR3nVgo8oGUtXRX0Otc05bmVXN1L4k83Sis2aqEwbr4GeZZsm67FXtyz_iU )
3. Wypowiedź A. Valinskasa została ostro i jednoznacznie potępiona przez najważniejszych polityków Litwy, między innymi: prezydenta i premiera. O tym napisała (również w negatywnym odcieniu) zdecydowana większość litewskich portali. ( https://zw.lt/litwa/nauseda-potepia-slowa-valinskasa-o-tomaszewskim/ )
4. Po burzliwej reakcji litewskiego społeczeństwa wywiad z A. Valinskasem umieszczony na portalu Delfi.lt natychmiast został zmodyfikowany w ten sposób, że nie zostało tam wypowiedzi o stonce ziemniaczanej i o strzelanie do Tomaszewskiego. ( https://www.delfi.lt/video/laidos/darbo-pokalbis/pokalbis-su-daiva-zeimyte-biliene-sveciuose-arunas-valinskas.d?id=85486187 )
Szczerze wierzę, że redaktor zamieścił w artykule nieprawdziwe informacje nie ze złej woli, ale z powodu nieznajomości języka litewskiego, w którym mówił A. Valinskas jak również ze zrozumiałej chęci bycia pierwszym w opublikowaniu sensacyjnych wiadomości, bez rzetelnego ich sprawdzenia. Jeżeli portal Kresy.pl deklaruje, że zwalcza propagandę, to sam sobie automatycznie stawia bardzo wysoką poprzeczkę co do prawdziwości przekazywanej informacji. Życzę powodzenia i mniej gaf w przyszłości.
Pozdrawiam,
Jarek