Zdaniem ukraińskiego politologa, Serhija Tarana, poza Ukrainą żyje już nawet 7 mln Ukraińców. W ostatnim czasie daje się dostrzec zmiany w ich zwyczajach migracyjnych, które wskazują, że do Polski będzie przyjeżdżać coraz więcej pracowników z Ukrainy.

Ukraiński politolog Serhij Taran, doktor Akademii Humanistycznej w Pułtusku, w rozmowie z portalem wnp.pl wypowiedział się na różne kwestie dotyczące zwyczajów migracji zarobkowej Ukraińców, szczególnie w kontekście Polski. Zaznaczył, że choć obywatele Ukrainy mogą szukać pracy w zasadzie we wszystkich krajach strefy Schengen, to wciąż wielu z nich preferuje pracę w Polsce. Jego zdaniem, Polska jest i będzie dla nich jednym z pierwszych wyborów, jeżeli chodzi o szukanie pracy.

Ekspert przytoczył szacunki, według których liczba Ukraińców przebywających poza swoim krajem może sięgać nawet 7 mln. Podkreślił, że władze Ukrainy poniekąd akceptują migrację zarobkową, a wręcz w pewien sposób ułatwiają. Przypomniał m.in., że w 2015 roku parlament Ukrainy przyjął ustawę o emigracji ekonomicznej w poszukiwaniu pracy. WNP.pl przytacza szacunki, według których liczba ukraińskich migrantów w Polsce za 5 lat ulegnie podwojeniu i będzie wynosić około 2 mln ludzi. Zaznaczono też, że rośnie odsetek polskich pracodawców, którzy są gotowi płacić pracownikom z Ukrainy więcej niż Polakom.

CZYTAJ TAKŻE: Ukraińcy decydują się na stały pobyt w Polsce. Ich liczba w ciągu 5 lat może się podwoić

 

Przypomnijmy, że według ambasadora Ukrainy, obecnie w Polsce pracuje około 1,5 mln Ukraińców, a szacunkowo studiuje 50 tys. studentów z Ukrainy. Zwrócił też uwagę na wielki przyrost firm należących do Ukraińców.

Taran zwrócił uwagę, że w ostatnich latach coraz mniej Ukraińców wyjeżdża pracować do Rosji. Obecnie, transfery dewizowe zza granicy stanowią już 6 proc. PKB Ukrainy, a w ubiegłym roku wyniosły 6 mld dolarów. Jednocześnie, udział przekazów pieniężnych z Rosji spada, a z Polski lawinowo rośnie. W opinii eksperta, taka zmiana i spadek emigracji zarobkowej do Rosji, ma istotne znaczenie dla ukraińskich władz.

Ukraiński politolog zaznaczył też, że w Kijowie ciągle powiększa się sieć nauczania języka polskiego, co ma duży wpływ na migracyjne wybory Ukraińców. Podobnie jest w innych, dużych miastach w środkowej części Ukrainy. Innym czynnikiem sprzyjającym ukraińskiej imigracji do Polski jest rozrastająca się sieć połączeń komunikacyjnych, szczególnie autobusowych. Zaznaczono,że autobusy ze Lwowa czy z Kijowa kursują już do większości dużych polskich miast.

Zobacz: Ukraiński vloger: kapitaliści budują w Polsce fabryki, zatrudniają Ukraińców a Polakom nic do tego [+VIDEO]

Oglądaj także: Dr Cezary Mech: Napływ imigrantów hamuje rozwój technologii

Przeczytaj również: Kilka milionów Ukraińców pracuje „na czarno”

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Niedawno pisaliśmy, że Andrzej Kubisiak, ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego zwrócił uwagę, że Polska z kraju emigranckiego staje się krajem imigranckim. Pokazuje to m.in. skala transferów pieniężnych do kraju od Polaków, którzy pracują za granicą i tego, co z Polski wypływa za granicę z tytułu pracy cudzoziemców.

Przypomnijmy, że czerwcowe dane Państwowego Instytutu Ekonomicznego wskazywały, że już w 2018 r. Polska była największym rynkiem pracy spośród państw OECD przyjmującym tymczasowych pracowników z innych krajów.  Z kolei w 2020 roku, mimo pandemii koronawirusa, zaobserwowano wzrost liczby zatrudnionych obcokrajowców w polskiej gospodarce. Autorzy zwrócili uwagę, że pod względem liczby tymczasowych migrantów zarobkowych wyprzedziliśmy Stany Zjednoczone i Niemcy.

W opublikowanym na początku czerwca wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, wiceminister rozwoju, pracy i technologii, Iwona Michałek, zapowiedziała działania mające na celu zachęcanie Ukraińców i innych migrantów zarobkowych, by zostawali w Polsce dłużej i osiedlali się.

Pod koniec maja br. w rozmowie z PAP Iwona Michałek podkreśliła, że celem prac rządu jest ułatwienie cudzoziemcom przyjazdu i podjęcia pracy w Polsce:

Przeczytaj: „DGP”: izby lekarskie wstrzymują wydawanie zgód dla lekarzy ze Wschodu, rząd liczył na przyjazd setek medyków

Zobacz także: Dr Cezary Mech: Napływ imigrantów hamuje rozwój technologii

W marcu br. wiceminister Michałek sceptycznie wypowiedziała się na temat postulowanej przez Komisję Europejską europejskiej płacy minimalnej. Według niej, Polska przedstawi własną propozycję – zachętę dla imigrantów zarobkowych, głównie spoza UE, w postaci ustawy o zatrudnianiu cudzoziemców.

W czerwcu 2020 r. „Rzeczpospolita” przytoczyła dane, według których liczba cudzoziemców zarejestrowanych w ZUS do ubezpieczeń społecznych, czyli pracujących legalnie, na koniec maja tego roku wyniosła 797 tys. osób. To o 127 tys. więcej niż przed początkiem epidemii koronawirusa. Z kolei pod koniec 2020 roku cudzoziemców zgłoszonych do ubezpieczenia w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych było więcej niż tuż przed pandemią – 725 tys. Prawie trzy czwarte z nich to Ukraińcy.

Od marca 2020 roku do lutego br. w Polsce wydano ponad 420 tys. zezwoleń na pracę dla cudzoziemców. 72 proc. z nich stanowili Ukraińcy, zatrudniani głównie w budownictwie oraz w przetwórstwie przemysłowym. Z kolei w tzw. systemie oświadczeniowym, dotyczącym pracy do 6 miesięcy, 1,35 mln wpisów do ewidencji (87%) dotyczyło Ukraińców.

Zobacz: Coraz więcej Ukraińców dostaje zezwolenia na pobyt w Polsce. Media: lawinowy wzrost

Przeczytaj: „Rz”: Liczba cudzoziemców w Polsce rośnie w rekordowym tempie

Dodajmy, że według opublikowanych wyników badań dla agencji pracy Folga, w Polsce planuje zostać 70 proc. gastarbeiterów, a 50 proc. chce żyć w Polsce z rodziną. 80 proc. ankietowanych jest zadowolonych lub raczej zadowolonych z pracy w naszym kraju, z czego 60 proc. ma zamiar pozostania w Polsce kilka lat, a 40 proc. planuje stały pobyt. Ma to wskazywać, że 2/3 pracujących w Polsce cudzoziemców może być potencjalnie zainteresowanych zezwoleniami na pracę lub kartami pobytu, czyli dokumentami umożliwiającymi dłuższe zatrudnianie. Co ciekawe, według tego badania, blisko połowa obcokrajowców niezadowolonych z pracy w Polsce (20 proc. wszystkich) posiada wyższe wykształcenie.

Informowaliśmy też, że rząd PiS zapowiada ułatwienia w zatrudnianiu cudzoziemców. Wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin zapowiedział wprowadzenie ułatwień w zatrudnianiu cudzoziemców w branżach, w których brakuje rąk do pracy. Według Gowina polska gospodarka „niewątpliwie” będzie potrzebowała więcej pracowników, aby powrócić na ścieżkę dynamicznego rozwoju. W związku z tym resort rozwoju, pracy i technologii pracuje nad mechanizmami, który pozwolą na aktywizację zawodową Polaków oraz ułatwieniami w zatrudnianiu cudzoziemców w niektórych branżach. Wicepremier zapowiedział zaproponowanie przez jego ugrupowanie mechanizmu podatkowego zachęcającego osoby w wieku emerytalnym do kontynuacji pracy. Polityk dodawał, że „ręce a przede wszystkim mózgi, umysły” należy „importować” z krajów, które są „bliskie kulturowo”.

W pierwszej połowie marca br. ministerstwo rozwoju, pracy i technologii informowało, że pracuje nad stworzeniem nowej ustawy o zatrudnianiu cudzoziemców. Celem nowej ustawy będzie m.in zapewnienie krótszych czasów na uzyskanie stosownych zezwoleń. W myśl nowych przepisów całe postępowanie w zakresie legalizacji pracy cudzoziemca ma odbywać się elektronicznie. Całkowicie zniesiona ma zostać tzw. procedura oświadczeniowa, której efektem jest wydanie przez powiatowy urząd pracy oświadczenia uprawniającego cudzoziemców do wykonywania pracy w Polsce przez 6 miesięcy. Rząd planuje od razu wydawać cudzoziemcom zezwolenie na pracę, które byłoby ważne przez trzy lata.

Przeczytaj: Wizja Gowina: Polska wielu narodów oraz współczujący, zielony i proeuropejski konserwatyzm

Wnp.pl / money.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply