Zapotrzebowanie na wykwalifikowanych sprawi, że dla obcokrajowców na szerszą skalę otworzy się nowa nisza specjalistycznych stanowisk – twierdzi Natalia Myskova z agencji pracy tymczasowej Folga.

Agencja pracy tymczasowej Folga, zajmująca się m.in. zatrudnianiem w Polsce obcokrajowców, w tym Ukraińców, przeprowadziła wśród swoich współpracowników badanie ankietowe, które miało zweryfikować, jakie plany na najbliższych kilka lat mają imigranci pracujący w Polsce.

Według opublikowanych wyników, w Polsce planuje zostać 70 proc. gastarbeiterów, a 50 proc. chce żyć w Polsce z rodziną. 80 proc. ankietowanych jest zadowolonych lub raczej zadowolonych z pracy w naszym kraju, z czego 60 proc. ma zamiar pozostania w Polsce kilka lat, a 40 proc. planuje stały pobyt. Ma to wskazywać, że 2/3 pracujących w Polsce cudzoziemców może być potencjalnie zainteresowanych zezwoleniami na pracę lub kartami pobytu, czyli dokumentami umożliwiającymi dłuższe zatrudnianie. Zaznaczono, że zasadniczym problemem pozostaje bariera komunikacyjna, głównie nieznajomość języka polskiego na odpowiednim poziomie. Co ciekawe, według tego badania, blisko połowa obcokrajowców niezadowolonych z pracy w Polsce (20 proc. wszystkich) posiada wyższe wykształcenie.

 

Natalia Myskova, dyrektor ds. rekrutacji w agencji pracy tymczasowej Folga uważa, że obecnie, inaczej niż jeszcze kilka lat temu, mamy do czynienia z grupą imigrantów zarobkowych, którzy chcą dostosować się do polskiego rynku pracy. Twierdzi, że teraz jest najlepszy czas na wykorzystanie potencjału takich pracowników, przy czym niektóre polskie firmy zaczęły już dostosowywać się do nowej sytuacji i inwestują w podnoszenie u swoich pracowników kwalifikacji bardziej opłacalnych na rynku pracy. Zaznacza też, że coraz popularniejsze jest organizowanie darmowych kursów języka polskiego dla obcokrajowców.

Przeczytaj: Dr Mech: nie należy sprowadzać imigrantów, sztuczne zwiększanie podaży siły roboczej blokuje wzrost wynagrodzeń

Myskova twierdzi, że „w najbliższych latach z pewnością możemy prognozować zmianę rynku pracy w odniesieniu do cudzoziemców”, a polscy pracodawcy będą musieli zmienić swoje podejście do współpracy z imigrantami zarobkowymi. Jej zdaniem, w Polsce nastąpią dwie główne zmiany dotyczące cudzoziemców. Pierwsza miałaby polegać na tym, że „polscy pracodawcy przestaną traktować pracowników z Ukrainy jako tanią siłę roboczą”, z uwagi na zapotrzebowanie na wykwalifikowanych specjalistów. Tym samym, obcokrajowy będą coraz częściej zatrudniani na stanowiskach specjalistycznych. Takie osoby, szczególnie Ukraińcy, mieliby też być zasadniczo samowystarczalni.

Ponadto, wraz ze zwiększeniem oczekiwań finansowych od kandydatów z zagranicy, firmy również miałyby stawiać im wyższe wymagania. Miałoby to dotyczyć przede wszystkim wymogiem znajomości języka polskiego na poziomie podstawowym. Zdaniem Myskovej, pracodawcy coraz częściej będą też liczyć na długotrwałe pobyty imigrantów zarobkowych w Polsce.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Według danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców, ważne zezwolenia na pobyt ma obecnie 483,5 tys. obcokrajowców. Największą grupę wśród nich stanowią obywatele Ukrainy, to już 265,3 tys. osób. Na dalszych miejscach są obywatele Białorusi (31,5 tys.), Niemiec (20 tys.), Rosji (12,7 tys.), Wietnamu (10,6 tys.), Indii (10,4 tys.). Rzecznik UdSC Jakub Dudziak podał, że zdecydowana większość cudzoziemców, blisko 300 tys. osób, posiada zezwolenia na pobyt czasowy. Blisko 85 tys. obcokrajowców jest uprawnionych do pobytu stałego. Ponadto, zarejestrowany pobyt posiada także 80 tys. obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej.

Przeczytaj: W Polsce znów szybko rośnie liczba zatrudnianych cudzoziemców

Czytaj także: Pekao S.A.: 7-8 proc. wszystkich zatrudnionych to imigranci

pulshr.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply