Nieruchomość w Polsce chce kupić 55 proc. imigrantów z Ukrainy

Coraz więcej Ukraińców decyduje się także na zakup nieruchomości w Polsce. W 2020 roku taką chęć deklarowało 34 proc., natomiast w tym roku ten odsetek urósł już do 55 proc. – pisze bankier.pl.

“Ukraińcy stanowią czołówkę cudzoziemców kupujących nieruchomości w Polsce. W porównaniu do Niemców, Brytyjczyków czy Skandynawów, którzy kupują nieruchomości w celach inwestycyjnych, Ukraińcy kupują je dla siebie. Chcą tu pozostać i się integrować. Spowodowane jest to także tym, że wprowadzono realne i możliwe warunki uzyskania kredytów hipotecznych na dobrych zasadach” – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Karolina Bogdevic, wiceprezes zarządu Gremi Personal.

Jak informowaliśmy, w 2019 roku blisko 8,5 tys. mieszkań oraz prawie 2,5 tys. lokali użytkowych w Polsce trafiło w ręce cudzoziemców. Najwięcej – tak jak w ostatnich 5 latach – kupili ich obywatele Ukrainy – podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) w grudniu ub. roku.

Polski rynek mieszkaniowy jest całkowicie otwarty dla osób z obcym paszportem od przeszło 20 lat. Jedynie zakup nieruchomości w strefie przygranicznej wymaga zezwolenia MSWiA. Wspomniane ograniczenie obejmuje więc m.in. Trójmiasto, Szczecin, Świnoujście oraz Zakopane. Wspomnianych zezwoleń nie potrzebują obywatele Unii Europejskiej. Jednak w 2019 roku najwięcej nieruchomości – podobnie jak w ostatnich pięciu latach – kupili obywatele Ukrainy – podał Dziennik.pl.

Medium zauważa, że przed przystąpieniem Polski do UE nie było zbyt wielu chętnych na zakup mieszkania w Polsce. Dane resortu spraw wewnętrznych wskazują, że 20 lat temu cudzoziemcy kupili łącznie (z zezwoleniem i bez) ok. 500 lokali. Po roku od przystąpienia Polski do Unii odnotowano już 1368 transakcji tego typu.

Największą grupą wśród kupujących byli Niemcy – przypadło na nich prawie 20 proc. powierzchni wszystkich mieszkań, które zostały kupione przez cudzoziemców. Na drugim miejscu usytuowali się obywatele Wielkiej Brytanii, na trzecim zaś – Irlandii. W 2012 roku na drugie miejsce po Niemcach, wysunęli się obywatele Ukrainy.

Według danych MSWiA rok 2015 był pierwszym, w którym Ukraińcy kupili w Polsce najwięcej mieszkań. Ukraińcy stanowią w dalszym ciągu w tym zakresie największą grupę.

Przed trzema laty jedynie 13 proc. pracujących w Polsce Ukraińców deklarowało w badaniach, że zostanie u nas na dłużej niż 3 lata. W ubiegłym roku podobną deklarację złożyło już ponad 50 proc. badanych.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Dziennik.pl zwraca uwagę, że Ukraińcy decydują się na zakup mieszkania szybciej niż Polacy.

„Ukraińcy kupują oni nie tylko mieszkania, ale także grunty, na co wciąż muszą mieć zezwolenie MSWiA. Resort podał, że w 2019 r. wydał im 270 takich zezwoleń na zakup 53,3 hektarów. Jako główny cel nabycia nieruchomości wnioskodawcy wskazywali zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych” – pisze portal.

Ukraińcy kupili w naszym kraju w 2019 roku przeszło 3,2 tys. mieszkań. Rośnie także liczba Białorusinów i Rosjan, którzy kupują w Polsce nieruchomości.

„Łącznie nasi wschodni sąsiedzi kupili w ubiegłym roku – głównie w największych miastach – blisko 4 tys. mieszkań o łącznej powierzchni przeszło 204 tys. kw. Gdyby przyjąć, że średnia cena metra kwadratowego wynosi 9 tys. zł, to oznaczałoby, że w ubiegłym roku wydali oni na mieszkania w naszym kraju łącznie ponad 1,8 mld zł” – podkreśla portal.

Łącznie cudzoziemcy kupili w Polsce w 2019 roku 8,5 tys. mieszkań. To mniej więcej tyle, ile deweloperzy wybudowali ich w Łodzi i Poznaniu. Przeciętna powierzchnia tych mieszkań wynosiła 57,5 m kw.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Imigracja z Ukrainy

“Na emigrację zarobkową do Polski najczęściej decydują się młodzi obywatele Ukrainy, poniżej 39. roku życia. Co ciekawe, są to też osoby wykształcone. Ponad 28 proc. z nich posiada wykształcenie wyższe, a 48 proc. ma wykształcenie zawodowe lub średnie specjalistyczne” – wskazuje Bogdevic.

Na polskim rynku pracy jest około 1,2 mln Ukraińców. Z badania przeprowadzonego w lutym br. przez Centrum Analityczne Gremi Personal wynika, że 10 proc. imigrantów z Ukrainy to kadra menedżerska, a 16 proc. to pracownicy umysłowi, zatrudnieni w takich sektorach jak edukacja, inżynieria, IT czy medycyna. Z kolei ponad połowa (53 proc.) jest zatrudniona w sektorze usług albo wykonuje pracę fizyczną.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Z raportu przygotowanego przez Grupę Impel wynika, że dla imigrantów z Ukrainy najpopularniejszym planem na przyszłość jest zamieszkanie na stałe w Polsce. Według głównych wniosków raportu, 41 proc. ankietowanych Ukraińców chce osiąść w Polsce na stałe, a 67 proc. jest zadowolonych z poziomu życia w naszym kraju. 20 proc. Ukraińców pracujących w Polsce rozważa możliwość wyjazdu na Zachód po otwarciu granic. Przy czym tylko 8 proc. chce wyjechać, jak tylko będzie to możliwe. Pozostali są skłonni wyjechać, jeśli znaleźliby tam pracę lub mogli liczyć na pomoc znajomych. 46 proc. nie rozważa wyjazdu na Zachód.

Ponad połowa ukraińskich gastarbeiterów (54 proc.) podejmuje się pracy długoterminowej, a tylko co czwarty z nich – pracy okresowej (25 proc.). W przypadku 9 proc. ankietowanych jest to samozatrudnienie, 6 proc. pracuje dorywczo, a taki sam odsetek deklaruje, że nigdzie nie pracuje. Zdecydowana większość ankietowanych Ukraińców wyraża zadowolenie ze swojej obecnej pracy (71 proc., w tym 37 proc. zdecydowanie) oraz sytuacji życiowej (67 proc., w tym 29 proc. zdecydowanie) w Polsce. Niezadowolenie w tych względach wyraża średnio co trzeci imigrant z Ukrainy. Co ważne, w raporcie zaznaczono, że „niemal połowa pracujących w Polsce obywateli Ukrainy już sprowadziła swoją rodzinę lub planuje się z nią połączyć w naszym kraju”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W 2020 roku chęć założenia własnego biznesu w Polsce deklarowało 25 proc. Ukraińców, w tym roku jest to już 40 proc. – informuje Bogdevic. Szczególnym zainteresowaniem cieszy się branża transportu międzynarodowego i budowlana. Jak informowaliśmy, zdaniem Evgenija Kirichenko, prezesa zarządu Gremi Personal, firmy zajmującej się ściąganiem pracowników z Ukrainy i promującej imigrację zarobkową, w ciągu 15 lat liczba firm utworzonych w Polsce przez Ukraińców powiększyła się 10-krotnie.

„Obywatele Ukrainy to obecnie największa grupa zagranicznych przedsiębiorców zakładających swój biznes w Polsce. Stanowi aż 25 proc. ogólnej liczby firm zakładanych przez cudzoziemców” – powiedział Kirichenko.

Jak pokazują oficjalne dane Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) w 2020 roku liczba przedsiębiorców indywidualnych będących obywatelami Ukrainy wzrosła w porównaniu do roku poprzedniego o 22 proc., sięgając niemal 6 tys. Okazało się, że nawet pandemia czy kryzys gospodarczy z nią związany nie powstrzymały Ukraińców przed podjęciem własnej działalności gospodarczej w Polsce. Tworzą również firmy w branżach najbardziej poszkodowanych przez pandemię.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Niedawno pisaliśmy, że liczba obywateli Ukrainy, którzy otrzymali zezwolenia na pobyt w Polsce, zmniejszyła się w ciągu roku o niecały 1 proc. Z analiz Urzędu do Spraw Cudzoziemców wynika, że pandemia i obostrzenia zachęcały ich do przedłużania pobytu w Polsce. Wcześniej ich migracja miała w większym stopniu tymczasowy charakter.

Z danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców wynika, że 113,8 tys. obywateli Ukrainy otrzymało zezwolenia na pobyt (wszystkie rodzaje) w Polsce. Mowa o okresie od 1 marca 2020 do 28 lutego 2021 roku. Rok wcześniej było ich natomiast nieznacznie więcej – 114,5 tys.

Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów podkreśla, że na podstawie wspomnianych statystyk można stwierdzić, że zmiana jest dosyć niewielka, co jest trudne do interpretacji. Ukraińcy mogli pozostać tutaj z powodu obaw dotyczących potencjalnych problemów w kwestii powrotu do Polski. Mogło być to także spowodowane obostrzeniami, które względem przyjezdnych zostały wprowadzone na Ukrainie. Jego zdaniem liczba Ukraińców w Polsce może oscylować wokół miliona. Uważa, że w ciągu kolejnych pięciu lat wspomniana liczba może wzrosnąć nawet do 2 mln.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Od marca 2020 roku do lutego br. w Polsce wydano ponad 420 tys. zezwoleń na pracę dla cudzoziemców. 72 proc. z nich stanowili Ukraińcy, zatrudniani głównie w budownictwie oraz w przetwórstwie przemysłowym. Z kolei w tzw. systemie oświadczeniowym, dotyczącym pracy do 6 miesięcy, 1,35 mln wpisów do ewidencji (87%) dotyczyło Ukraińców.

Przeczytaj: Rząd pracuje nad ułatwieniem zatrudniania cudzoziemców w Polsce

Według Głównego Urzędu Statystycznego pod koniec 2019 roku w Polsce przebywało ponad 1,3 mln Ukraińców. Na początku marcowego lockdownu Polskę opuściło ponad 150 tys. ukraińskich migrantów zarobkowych. Latem Ukraińcy zaczęli masowo wracać do pracy w Polsce.

Na koniec ubiegłego roku w Polsce do ubezpieczenia emerytalnego i rentowego było zgłoszonych 725 tysięcy cudzoziemców, czego 532,5 tysiąca (73%) było obywatelami Ukrainy. Taka liczba cudzoziemców zgłoszonych do ubezpieczenia w ZUS oznacza wzrost o 55 tysięcy w stosunku do lutego ub. roku, czyli stanu sprzed pandemii w Polsce.

Pisaliśmy też, że jak wynika z raportu „Barometr Polskiego Rynku Pracy”, coraz więcej polskich pracodawców (prawie 30 proc.) jest skłonnych płacić obywatelowi Ukrainy więcej „na rękę” niż Polakowi na tym samym stanowisku. Zdecydowana większość oczekuje też ułatwień przy zatrudnianiu Ukraińców i znacznego wydłużenia im czasu legalnej pracy w Polsce. 33 proc. badanych Polaków, głównie młodych, uważa, że napływ Ukraińców na polski rynek pracy zahamuje wzrost wynagrodzeń. Ukraińcy w większości pozytywnie oceniają też podniesienie w Polsce płacy minimalnej. 66 proc. uważa, że dzięki temu wzrosła atrakcyjność Polski jako miejsca emigracji zarobkowej.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przypomnijmy, że w rozmowie z portalem Kresy.pl, która miała miejsce w lutym bieżącego roku, doktor Cezary Mech, ekonomista, były wiceminister finansów zwracał uwagę, że sprowadzanie do Polski imigrantów jest działaniem krótkofalowym, które w dłuższej perspektywie doprowadza m.in. do zahamowania rozwoju technologii. Zwracał uwagę na zjawisko tzw. pułapki średniego rozwoju.

„Pułapka średniego rozwoju polega na tym, że różne państwa, starając się dogonić państwa wysokorozwinięte, stosują politykę gospodarczą dostosowaną do wielkich korporacji, osiągają pewien poziom, ale już go nie przekraczają” – mówił.

Zdaniem doktora Cezarego Mecha, oprócz pułapki średniego rozwoju, mamy w Polsce także do czynienia z „pułapką dyfuzyjną”. Oba zjawiska utrudniają rozwój nowych technologii, hamują także proces podnoszenia płac.

Doradca premiera Ukrainy Kyryło Krywołap poinformował, że w ostatnich latach przekazy pieniężne ukraińskich migrantów zarobkowych na Ukrainę przekroczyły wielkość bezpośrednich inwestycji zagranicznych ok. trzykrotnie. Nowy raport NBP nt. imigrantów w polskiej gospodarce z 2020 roku wskazuje, że w 2019 roku ich przekazy pieniężne za granicę (około 16 mld złotych, czyli 0,7% PKB) przekroczyły wartość przekazów przesyłanych od polskich emigrantów. Wedle tych danych ponad 1/3 imigrantów chce zostać w Polsce na dłużej niż 3 lata (14 proc.) lub na stałe (24 proc.), co wiąże się z częstszym ściąganiem rodzin. Dotyczy to przede wszystkim Ukraińców.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Polacy wobec imigracji

Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia opublikowało raport „Polacy o polityce wschodniej” oparty o sondaż wykonany przez ośrodek ARC Rynek i Opinia, z którego wynika, że 71% badanych popiera imigrację Ukraińców do Polski. Przeciwnego zdania było 16%, nie miało zdania 13%. W przypadku Białorusinów „za” było 62% badanych przy 22% „przeciw”.

Wśród argumentów za imigracją dominowała opinia, że mają oni „pozytywny wpływ na gospodarkę i rynek pracy” (38% badanych wskazało tak w przypadku Ukraińców a w przypadku Białorusinów – 29%). Popularną odpowiedzią były też „Migracja jest naturalnym zjawiskiem, Polacy też wyjeżdżają” (odpowiednio 20% i 19%) oraz „Każdy ma prawo do lepszego życia” (odpowiednio 16% i 23%). Trudną sytuację wschodnich sąsiadów jako uzasadnienie przyjmowania migrantów wskazywało odpowiednio 15% i 21%. W przedziale 3-5% zawierały się opinie o tym, że imigranci z Ukrainy/Białorusi są „dobrymi ludźmi” oraz że kultura Polski i wschodnich sąsiadów są „zbliżone”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przeciwnicy imigracji wskazywali głównie na jej „negatywny wpływ na gospodarkę i rynek pracy” (28% w przypadku imigracji Ukraińców i 21% w przypadku imigracji Białorusinów). 27% deklarowało, że jest przeciwnikami imigracji co do zasady. „Niewłaściwe zachowania migrantów” jako argument przeciw migracji wskazywało 7-8% badanych. Dla 3% argumentem przeciw przyjmowaniu Ukraińców były „zaszłości historyczne z Ukrainą”. 3% badanych było zdanie, że w Polsce jest za dużo imigrantów.

W jednym z pytań sondażu poproszono badanych o odpowiedź, co jest ważniejsze dla rozwoju i bezpieczeństwa Polski – bliska współpraca z Litwą, Ukrainą oraz „innymi krajami mającymi problemy w stosunkach z Rosją”, czy też poprawa relacji z Rosją. Większość ankietowanych (56%) wybrała pierwszą z opcji. 30% uważało, że ważniejsza jest poprawa relacji z Rosją.

Warto odnotować, że w badaniu przeprowadzonym pod koniec grudnia przez UCE RESEARCH i SYNO Poland 48 proc. pytanych Polaków uznało, że w warunkach pandemii koronawirusa SARS CoV-2 i kryzysu ekonomicznego jaki staje się jego efektem rząd powinien ograniczyć imigrację zarobkową do Polski. Przeciwnego zdania było 39 proc. respondentów, natomiast 11 proc. nie miało zdania w tej sprawie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W styczniu minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił, że pierwsi obcokrajowcy spoza Unii Europejskiej otrzymali pozwolenia na wykonywanie zawodu lekarza w Polsce po procedurze uproszczonej w ubiegłym roku. Minister zdrowia nazywał dotychczas obowiązujący system „skomplikowanym”. Przyjęta jeszcze w październiku 2020 roku przez Sejm tzw. ustawa covidowa ułatwia zatrudnianie w Polsce lekarzy spoza Unii Europejskiej, przede wszystkim z Ukrainy, a także Białorusi czy Rosji. Mają być dopuszczani do wykonywania zawodu bez pełnej nostryfikacji dyplomów i na podstawie oświadczenia o wystarczającej znajomości języka polskiego. Liczne wątpliwości w kwestii nowelizacji ustawy covidowej zgłosiła Naczelna Izba Lekarska, ale podczas obrad w Sejmie oddano jej głos tylko na krótko. Prezes NIL, Andrzej Matyja, wyraził wątpliwości odnośnie do ułatwionej ścieżki zatrudnienia cudzoziemców w zawodach medycznych. Zatrudnianie lekarzy spoza UE jest dotychczas blokowane przez lekarski samorząd.

Kresy.pl / bankier.pl 

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. gotan
    gotan :

    temu należy się przyjrzeć …dokładnie. Nie można zezwalać tej nacji na tzw .integrację…Wpierw należy rozliczyć ich z grzechów ludobójstwa na Polakach w czasie drugiej wojny. W zamian jak tak chętnie chcą się tu osiedlać to należy żądać lojalności wobec zaszłości historycznych….oni do tej pory uważają, że nic takiego. jak mordy ludobójcze na Polakach nie miały miejsca,,,, To jest zastanawiające!