Według wiceminister rozwoju, pracy i technologii, Iwony Michałek, polska gospodarka pilnie potrzebuje cudzoziemców i w związku z tym rząd chce ograniczyć krótkoterminową cyrkulację imigrantów zarobkowych na rzecz średnioterminowej i stałego ich pobytu w Polsce.
W opublikowanym w piątek wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, wiceminister rozwoju, pracy i technologii, Iwona Michałek, zapowiedziała działania mające na celu zachęcanie Ukraińców i innych migrantów zarobkowych, by zostawali w Polsce dłużej i osiedlali się.
„Chcemy ograniczyć krótkoterminową cyrkulację pracowników z zagranicy na rzecz średnioterminowej i stałego ich pobytu w Polsce” – powiedziała Michałek, znana z bardzo pozytywnego nastawienia do masowej migracji zarobkowej do Polski. Twierdziła też, że polska gospodarka pilnie potrzebuje migrantów zarobkowych.
Zdaniem wiceminister rozwoju, pracy i technologii, „polska gospodarka wymaga obecnie ciągłego uzupełniania podaży cudzoziemców”. Zaznacza, że z jej resortem kontaktują się przedsiębiorcy zadowoleni z pracy cudzoziemców i deklarują, że chętnie zatrudnialiby ich na dłużej.
„Za otwarciem polskiego rynku pracy na pracowników zza granicy, którzy mogliby pracować dłużej i na bardziej stabilnych zasadach, przemawia także to, że obecnie zajęcie znajduje u nas około miliona takich osób rocznie” – zaznaczyła.
Wiceminister Michałek poinformowała też, ze w rządzie trwają prace nad osobną ustawą o zatrudnianiu cudzoziemców i nad dalszymi ułatwieniami w tym zakresie.
„Chcemy napisać osobną ustawę o zatrudnieniu cudzoziemców i wyłączyć te przepisy z ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, w której obecnie się znajdują. Będziemy też przy okazji mocno reformować urzędy pracy i usprawniać procedury, tak by przyspieszyć rozpatrywanie wniosków o zezwolenie na pracę dla cudzoziemców” – zapowiedziała.
Jak podała, planowane jest wprowadzenie wyłącznie zezwolenia na pracę cudzoziemców, które zastąpiłyby stosowane obecnie oświadczenia o powierzeniu pracy cudzoziemcowi, wydawane przez starostę oraz zezwolenia na pracę dla cudzoziemca, które wydaje wojewoda. Zgodnie z planami resortu i rządu, kompetencje w zakresie wydawania imigrantom zezwoleń na pracę przejmie w całości starosta. Zezwolenia nie zasadniczo miałyby umożliwiać pracę do 3 lat. Trwają jednak jeszcze rozmowy dotyczące tego okresu.
Czytaj także: „Rz”: w drugiej połowie roku popyt na migrantów zarobkowych może być rekordowy
Ponadto, zatrudniający cudzoziemca pracodawca ma mieć dostęp do specjalnego konta, „z poziomu którego będzie mógł zarządzać wszystkimi kwestiami związanymi z dostępem do rynku pracy”. Urzędy wojewódzkie stałyby się z kolei drugą instancją przy rozpatrywaniu wniosków składanych w powiatowych urzędach pracy. Przygotowywana jest też mała ustawa o zawieraniu i rozwiązywaniu umów drogą elektroniczną. Ma to pomóc rolnikom, gospodarstwom domowym oraz mikroprzedsiębiorstwom w organizowaniu okazjonalnego zatrudnienia, w tym migrantów zarobkowych.
Wiceminister Michałek mówiła wcześniej, że jej zdaniem, pomimo tak dużej skali napływu gastarbeiterów, deficyt pracowników występuje w coraz większej liczbie branż, m.in. w budownictwie, gastronomii, a także w firmach zatrudniających kierowców samochodów ciężarowych. Zaznaczyła, że w ostatnim czasie widać też wzrost popytu na zagranicznych pracowników o wysokich kwalifikacjach, w sektorach ochrony zdrowia i IT.
Zobacz także: Dr Cezary Mech: Napływ imigrantów hamuje rozwój technologii
W marcu br. wiceminister Michałek sceptycznie wypowiedziała się na temat postulowanej przez Komisję Europejską europejskiej płacy minimalnej. Według niej, Polska przedstawi własną propozycję – zachętę dla imigrantów zarobkowych, głównie spoza UE, w postaci ustawy o zatrudnianiu cudzoziemców.
Pod koniec maja br. w rozmowie z PAP Iwona Michałek podkreśliła, że celem prac rządu jest ułatwienie cudzoziemcom przyjazdu i podjęcia pracy w Polsce:
„Chcemy, by cudzoziemcy mieli łatwość przyjazdu do Polski, rozpoczęcia tu pracy, zwłaszcza w zawodach, w których brakuje nam rąk do pracy, w których Polacy niechętnie pracują. Chcielibyśmy im zaproponować, by sprowadzili także swoje rodziny, by razem z nami budowali nasze PKB”.
W czwartek „Rzeczpospolita” przytoczyła dane, według których liczba cudzoziemców zarejestrowanych w ZUS do ubezpieczeń społecznych, czyli pracujących legalnie, na koniec maja tego roku wyniosła 797 tys. osób. To o 127 tys. więcej niż przed początkiem epidemii koronawirusa.
Według Głównego Urzędu Statystycznego pod koniec 2019 roku w Polsce przebywało ponad 1,3 mln Ukraińców. Na początku marcowego lockdownu Polskę opuściło ponad 150 tys. ukraińskich migrantów zarobkowych. Latem Ukraińcy zaczęli masowo wracać do pracy w Polsce.
Od marca 2020 roku do lutego br. w Polsce wydano ponad 420 tys. zezwoleń na pracę dla cudzoziemców. 72 proc. z nich stanowili Ukraińcy, zatrudniani głównie w budownictwie oraz w przetwórstwie przemysłowym. Z kolei w tzw. systemie oświadczeniowym, dotyczącym pracy do 6 miesięcy, 1,35 mln wpisów do ewidencji (87%) dotyczyło Ukraińców.
Dodajmy, że według opublikowanych wyników badań dla agencji pracy Folga, w Polsce planuje zostać 70 proc. gastarbeiterów, a 50 proc. chce żyć w Polsce z rodziną. 80 proc. ankietowanych jest zadowolonych lub raczej zadowolonych z pracy w naszym kraju, z czego 60 proc. ma zamiar pozostania w Polsce kilka lat, a 40 proc. planuje stały pobyt. Ma to wskazywać, że 2/3 pracujących w Polsce cudzoziemców może być potencjalnie zainteresowanych zezwoleniami na pracę lub kartami pobytu, czyli dokumentami umożliwiającymi dłuższe zatrudnianie. Co ciekawe, według tego badania, blisko połowa obcokrajowców niezadowolonych z pracy w Polsce (20 proc. wszystkich) posiada wyższe wykształcenie.
Jak informowaliśmy też, że rząd PiS zapowiada ułatwienia w zatrudnianiu cudzoziemców. Wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin zapowiedział wprowadzenie ułatwień w zatrudnianiu cudzoziemców w branżach, w których brakuje rąk do pracy. Według Gowina polska gospodarka „niewątpliwie” będzie potrzebowała więcej pracowników, aby powrócić na ścieżkę dynamicznego rozwoju. W związku z tym resort rozwoju, pracy i technologii pracuje nad mechanizmami, który pozwolą na aktywizację zawodową Polaków oraz ułatwieniami w zatrudnianiu cudzoziemców w niektórych branżach. Wicepremier zapowiedział zaproponowanie przez jego ugrupowanie mechanizmu podatkowego zachęcającego osoby w wieku emerytalnym do kontynuacji pracy. Polityk dodawał, że „ręce a przede wszystkim mózgi, umysły” należy „importować” z krajów, które są „bliskie kulturowo”.
W pierwszej połowie marca br. ministerstwo rozwoju, pracy i technologii informowało, że pracuje nad stworzeniem nowej ustawy o zatrudnianiu cudzoziemców. Celem nowej ustawy będzie m.in zapewnienie krótszych czasów na uzyskanie stosownych zezwoleń. W myśl nowych przepisów całe postępowanie w zakresie legalizacji pracy cudzoziemca ma odbywać się elektronicznie. Całkowicie zniesiona ma zostać tzw. procedura oświadczeniowa, której efektem jest wydanie przez powiatowy urząd pracy oświadczenia uprawniającego cudzoziemców do wykonywania pracy w Polsce przez 6 miesięcy. Rząd planuje od razu wydawać cudzoziemcom zezwolenie na pracę, które byłoby ważne przez trzy lata.
Przeczytaj: Wizja Gowina: Polska wielu narodów oraz współczujący, zielony i proeuropejski konserwatyzm
„RZ” / bankier.pl / Kresy.pl
Polska powinna przyjmować wyłącznie wykształconych fachowców, a do prostych prac firmy niech stosują roboty, mogą je bez problemów lisingować.