Rosjanie wycofują wojska? Stoltenberg: Wręcz przeciwnie

Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył we wtorek, że nie widać “żadnych oznak deeskalacji w terenie”. Odniósł się w ten sposób do wcześniejszych deklaracji Moskwy.

Nie ma żadnych oznak deeskalacji w terenie, żadnych oznak zmniejszonej rosyjskiej obecności wojskowej na granicach Ukrainy – podkreślił Stoltenberg, cytowany przez portal Politico. Odniósł się w ten sposób do wcześniejszych deklaracji Moskwy, że część wojsk biorących udział w ćwiczeniach wojskowych wycofuje się. Sekretarz Generalny NATO wyraził jednak opinię, że sygnały z Moskwy mogą prowadzić do “umiarkowanego optymizmu”.

“Będziemy nadal uważnie monitorować i śledzić to, co robi Rosja” – podkreślił Stoltenberg. Zaznaczył, że nawet jeśli Rosja wycofa część żołnierzy, to będzie musiała również wycofać ciężki sprzęt, aby doprowadzić do rzeczywistej deeskalacji.

Wyraził jednak opinię, że sygnały z Moskwy mogą prowadzić do “umiarkowanego optymizmu”. Wskazał, że wysiłki dyplomatyczne na rzecz pokojowego rozwiązania kryzysu powinny być kontynuowane.

“Rosja zgromadziła wokół Ukrainy bezprecedensowe siły od czasu zimnej wojny. Wszystko jest teraz gotowe do ataku. Ale Rosja wciąż ma czas, aby cofnąć się z krawędzi, przestać przygotowywać się do wojny i zacząć pracować nad pokojowym rozwiązaniem” – stwierdził szef NATO.

Dodał, że to “najpoważniejszy kryzys bezpieczeństwa, z jakim mamy do czynienia w Europie od dziesięcioleci”- podaje agencja Reuters.

Informowaliśmy, że we wtorek Ministerstwo Obrony Rosji przekazało, że część z oddziałów biorących udział w ćwiczeniach u granic Ukrainy rozpoczęło powrót do garnizonów.

Przedstawiciel resortu gen. Igor Konaszenkow ogłosił powrót do baz stałego stacjonowania żołnierzy biorących udział w ćwiczeniach “Sojusznicza determinacja-2022”, które Rosjanie prowadzili wraz z żołnierzami sił zbrojnych Białorusi.

Rosja od jesieni dyslokowała kolejne oddziały u granic zachodniego sąsiada, także na obszarze Białorusi, gdzie w lutym rozpoczęły się ćwiczenia wojskowe sił Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. W trakcie koncentracji sił Rosjanie przedstawili USA szereg postulatów w zakresie nowego ładu bezpieczeństwa w Europie Wschodniej, które były następnie przedmiotem rozmów dwustronnych oraz z NATO i na forum OBWE. USA sformułowały w styczniu odpowiedź na rosyjskie żądania. Moskwa nie uznaje tej odpowiedzi za satysfakcjonującą.

Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Liz Truss poinformowała w poniedziałek na Twitterze, że tego dnia przewodniczyła posiedzeniu rządowego komitetu reagowania kryzysowego (COBR). Z informacji przekazanych jej podczas spotkania ma wynikać, że atak Rosji na Ukrainę może nastąpić w każdym momencie.

Jak pisaliśmy, w piątek serwis Politico napisał, powołując się na źródła w administracji USA, a także we władzach dwóch innych państw, że amerykański wywiad uważa, iż rosyjska inwazja na Ukrainę może rozpocząć się 16 lutego br.

Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA, Jake Sullivan uważa, że Rosja może zaatakować Ukrainę w każdym momencie i amerykańscy obywatele powinni jak najszybciej wyjechać. Jego zdaniem inwazja może zacząć się od bombardowań i ataków rakietowych, po których Rosjanie szybko zajmą Kijów. Podkreślił, że Amerykanie, którzy zdecydują się pozostać na Ukrainie, nie mogą liczyć na wojskową ewakuację. Zaapelował do nich, by opuścili ten kraj w ciągu 48 godzin.

Ponadto, w piątek sekretarz stanu USA Antony Blinken wyraźnie sugerował, że Rosja może zaatakować Ukrainę jeszcze w trakcie zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie, a zatem Amerykanie powinni jak najszybciej wyjechać.

Zobacz także: “Natychmiast opuśćcie Białoruś”. Apel Departamentu Stanu USA

politico.com / retuers.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply