Szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak powiedział, że propozycja Wołodymyra Zełenskiego ws, trójstronnego szczytu, z udziałem prezydentów USA i Rosji, spotkała się „z pewnym zainteresowaniem” Amerykanów.
W piątkowej rozmowie z Johnem Herbstem, byłym dyplomatą, szefem Centrum Eurazjatyckiego Atlantic Council, szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak powiedział, że Wołodymyr Zełenski chciałby usiąść do rozmów wspólnie z prezydentami USA i Rosji, w ramach szczytu trójstronnego.
Jermak powiedział, że Zełenski nie wyklucza przeprowadzenia takich rozmów w formie wideo-konferencji. – Uważamy, że to może zadziałać… Oczekujemy reakcji ze strony rosyjskiej, ale nasi amerykańscy partnerzy przyjęli naszą propozycję z pewnym zainteresowaniem – zaznaczył.
Ukraiński oficjel podkreślił, że propozycja zorganizowania takich rozmów wyrasta z prostego konceptu, że nie może być żadnych rozmów o przyszłości Ukrainy bez jej udziału.
Szef biura prezydenta Ukrainy podkreślił też, że jego kraju jest przygotowany do odparcia rosyjskiej agresji w jakiejkolwiek formie, jednak pomoc międzynarodowych partnerów, których stanowisko nie zawsze jest zbieżne ze stanowiskiem Kijowa, jest krytycznie ważne. Ukrainie zależy tu przede wszystkim na otwarciu drogi do członkostwa w NATO. Jego zdaniem, dla kraju to „kwestia życia lub śmierci” i władze w Kijowie oczekują, że w tym roku usłyszą „konkretne warunki”. Ukrainie nie podoba się też to, że prezydent USA, Joe Biden, uchyla sankcje na Nord Stream 2. Rząd w Kijowie oczekuje także „odpowiednich, uczciwych kalkulacji” w kwestii przyszłego tranzytu gazu przez ukraińskie terytorium.
Jermak był też pytany o piątkowy cyberatak na ukraińskie, rządowe strony internetowe. Nie powiedział jednoznacznie, że podejrzewa o to Rosją, ale wyraźnie to sugerował. Zapewnił, że Ukraińcy są zjednoczeni w swojej walce przeciwko rosyjskiej agresji. Jego zdaniem, gdyby Kreml zdecydował się ponownie na użycie wojska, to większość Ukraińców ruszy do obrony swojego kraju.
Dodajmy, że rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow powiedział, że Rosja nie otrzymała żadnych propozycji w sprawie zorganizowania rozmów w formacie trójstronnym, z udziałem prezydentów Putina, Bidena i Zełenskiego.
Jak informowaliśmy, w piątek rzeczniczka Białego Domu, Jen Psaki, powiedziała na konferencji prasowej, że według ustaleń wywiadu USA, Rosja przygotowuje prowokacje na wschodzie Ukrainy, żeby zyskać pretekst do inwazji i i już wysłała agentów, mających przeprowadzić pod fałszywą flagą akcje dywersyjne przeciwko separatystom w Donbasie. – Obawiamy się, że rosyjski rząd przygotowuje się do inwazji na Ukrainę, która może skutkować łamaniem praw człowieka na szeroką skalę i zbrodniami wojennymi, jeśli dyplomacja nie osiągnie swoich celów – powiedziała Psaki.
Wcześniej pisaliśmy, że ukraiński wywiad wojskowy twierdzi, że Rosja chce przeprowadzić prowokację przeciw swoim żołnierzom stacjonującym w Naddniestrzu i oskarżyć o to Ukrainę. Ma o tym świadczyć ostrzeżenie, jakie przekazano na służbowej naradzie w 3. brygadzie zmotoryzowanej rosyjskiej armii, do którego treści dotarł ukraiński wywiad. Dotyczy ono „spodziewanych prowokacji ze strony Ukrainy w rejonie miejscowości Kiełbaśna”. W tej wsi, leżącej przy granicy z Ukrainą znajduje się jeden z największych składów amunicji w Europie. Pilnuje go grupa zadaniowa rosyjskich wojsk.
Przypomnijmy, że w czwartek Jake Sullivan, doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa, powiedział, powołując się na dane wywiadu, że Rosja szykuje grunt pod opcję sfabrykowania pretekstu do inwazji na Ukrainę. Miałoby się to odbyć m.in. poprzez działania sabotażowe i operacje w domenie informacyjnej, celem oskarżenia Ukrainy i przygotowywanie rychłego ataku na wschodzie, w Donbasie, przeciwko separatystom wspieranym przez siły rosyjskie.
atlanticcouncil.org / nv.ua / 112.international / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!