Rząd PiS to kolejny rząd zdradzający interesy naszych rodaków na Kresach. To jednoznacznie wynika ze stanowiska ministra Czaputowicza, które jest kontynuacją wszystkich najgorszych patologii polityki zagranicznej III RP – mówi w rozmowie z portalem Kresy.pl poseł Robert Winnicki.

W rozmowie z portalem Kresy.pl, poseł Robert Winnicki, szef Ruchu Narodowego skomentował wczorajsze expose szefa MSZ, Jacka Czaputowicza. W swoim wystąpieniu minister w zasadzie marginalnie odniósł się do kwestii Polaków na Wschodzie. Mówiąc o Polakach na Litwie twierdził, że w kwestii respektowania ich praw są „istotne postępy”, a jako przykład podał planowane rozpoczęcie retransmisji pięciu polskich kanałów telewizyjnych na Wileńszczyźnie. Z kolei mówiąc o Ukrainie ani słowem nie wspomniał o żyjących tam Polakach.

– Polacy na Kresach zostali w tym wystąpieniu potraktowani po macoszemu – powiedział Robert Winnicki. – Niestety, w każdym zakresie to wystąpienie jest kontynuacją wszystkich fatalnych trendów III RP w kwestii polityki zagranicznej. Tak naprawdę, wobec trwających kryzysów, chociażby w relacjach z Izraelem, a także nacisków amerykańskich, nie zaprezentowano żadnego nowego ruchu na scenie geopolitycznej. Poza powtarzaniem mantry o najważniejszym sojuszu.

– Podkreślenie, że rządowi zależy na silnej Unii Europejskiej, kiedy jednocześnie ta Unia od lat 90. ewoluuje w kierunku federalnego superpaństwa, przy jednoczesnym mniemaniu o zbyt dużych kompetencjach Brukseli w niektórych sprawach, to zaprzeczanie samemu sobie – zaznaczył poseł. Szef MSZ podkreślał m.in., że „celem Polski jest silna Unia Europejska”.

– Było to wystąpienie pełne sprzeczności. Można by je podsumować tak, że z jednej strony pan minister Czaputowicz chciał retorycznie zadowolić patriotyczną, niepodległościową czy nawet narodową publikę, używając pewnych sformułowań czy zwrotów, a z drugiej chciał wyrazić niezaprzeczalny fakt, że polityka zagraniczna tego rządu jest polityką absolutnej kontynuacji III RP – uważa lider Ruchu Narodowego.

Poseł Winnicki także w tym kontekście krytycznie ocenił linię rządu PiS ws. Polaków na Kresach.

– Jest to kontynuacja III RP również jeśli chodzi o zdradę Polaków na Kresach. Pan Czaputowicz szuka dobrej współpracy z prezydentem i zarazem przemilczając najistotniejsze problemy chociażby Polaków na Litwie niejako podżyrował skandaliczną wypowiedź Andrzeja Dudy o tym, że niektóre oczekiwania mniejszości polskiej na Litwie mogą być wygórowane. Mamy do czynienia z otwartym atakiem obozu rządzącego na mniejszość Polską na Litwie, ze zdradą – mówi Winnicki, przypominając m.in. o niedawnym głosie red. Katarzyny Gójskiej-Hejke, która na łamach „Gazety Polskiej”, w której jest zastępcą redaktora naczelnego, wzywała do wstrzymania wsparcia dla Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Zdaniem posła, to wpisuje się w ten nurt.

– Taka postawa wróży bardzo fatalnie dla naszych rodaków na Kresach. Zresztą nie tylko w tej sprawie, także w kontekście Białoruskim, gdzie problemy Polaków nie zostało wymienione jako jeden z priorytetów. Te kwestie absolutnie potraktowano po macoszemu. Szczególnie w kontekście ukraińskim, gdzie Węgry cały czas prezentują postawę lojalności względem swojej mniejszości na Zakarpaciu, blokując aspiracje Ukrainy w związku z jej ustawą oświatową uderzającą w mniejszości językowe czy narodowe. Na tym tle polska dyplomacja wypada jak taka, która zdradza  żywotne interesy swoich mniejszości na Kresach. Po prostu. To kolejny rząd zdradzający interesy naszych mniejszości na Kresach. To jednoznacznie wynika ze stanowiska min. Czaputowicza, które jest kontynuacją wszystkich najgorszych patologii polityki zagranicznej III RP.

Szef MSZ podkreślał też znaczenie relacji z USA, a także obecności amerykańskich wojsk w Europie i silnej pozycji Ameryki w ramach NATO jako fundamentu bezpieczeństwa Polski. Zapowiedział też, że rząd PiS z jednej strony będzie dążyć do zwiększenia liczebności sił NATO, w tym USA, w Polsce, a z drugiej, że będzie zdecydowanie stawiać na amerykański gaz LNG

– Od dłuższego podkreślam, że dywersyfikacja dostaw gazu jest czymś jak najbardziej słusznym. Pod warunkiem, że nie będzie to pseudodywersyfikacja. Czyli, że nie zamienimy jednego dominującego dostawcy na drugiego. I że za 10 czy więcej lat nie obudzimy się w sytuacji, gdy np. Amerykanie będą porównywalnie dominującym dostawcą gazu, jak dziś Rosjanie – komentuje Winnicki. – Tego byśmy oczywiście nie chcieli – dostawy powinny być zbilansowane. Natomiast tutaj powinniśmy mieć, jako opinia publiczna, więcej informacji, jak rząd działa.

– O ile co do zasady popieram kierunek amerykański w kwestii gazowej, o tyle oczywiście jako narodowcy sceptycznie odnosimy się do pomysłu stacjonowania czy zwiększenia stacjonowania jakichkolwiek obcych wojsk na terytorium RP – zaznacza poseł. – W tym kontekście warto też nie nadużywać frazeologii, wedle której Polska jest państwem niemal frontowym, czy retoryki flanki itd.

W tym kontekście Robert Winnicki tłumaczył, na czym powinno opierać się bezpieczeństwo naszego kraju:

– Bezpieczeństwo Polski powinno przede wszystkim opierać się na: polskiej sile militarnej, polskiej polityce zagranicznej, która możliwie zręcznie balansuje między różnymi starciami na arenie międzynarodowej oraz na sojuszach, ale to dopiero na trzecim miejscu. Czyli: po pierwsze armia, po drugie suwerenna polityka zagraniczna balansująca różne wypadkowe i siły na arenie międzynarodowej i wreszcie sojusze.  Jeśli na pierwszym miejscu stawia się sojusze, to po pierwsze rezygnuje się z suwerennej polityki w innych zakresach, a po drugie, jak uczy nas historia, można się srodze zawieść na sojusznikach.

Kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    JEDEN Polak w Sejmie to zbyt mało by coś osiągnąć.A rząd nie tylko nie wspomaga Polaków za granicą (nie chodzi tylko o Kresy) a wręcz im SZKODZI. To jest tylko kolejny(z wielu) dowód że ten jak i poprzedni rząd NIE reprezentuje POLSKIEJ RACJI STANU tylko rację stanu wrogich Polsce nacji(zydzi,ukry,żmudzini)

  2. Kojoto
    Kojoto :

    Dlaczego takich “Winnickich” w Sejmie jest może najwyżej trzech? Bo Polakom sie nie chce myśleć i głosować. Jaki los czeka oficjalnie 800 tysięczną, a nieoficjalnie przeszło dwu milionową Polską ludność na wschodnich kresach Rzeczypospolitej? Jaka przyszłość czeka Polskę nez tych Polaków wciąż prześladowanych i na Litwie i na Białorusi i na Ukrainie.