„Rzeczpospolita”: Patrioty na finiszu - umowa już w marcu?

/
Najprawdopodobniej w marcu podpisana zostanie umowa na dostawy…

Zaszkodziły ci dwie literki - AK

/
Tuż przed referendum w 1946 r. aresztowano prewencyjnie wielu działaczy PSL-u, by nie mogli uczestniczyć w agitacji politycznej. Mojego ojca UB więziło przez dwa tygodnie w piwnicy urzędu w okropnych warunkach.

Za Sowietów we Lwowie

/
Dyrektor chwalił się, że wcześniej pełnił funkcje komendanta łagru dla nieprawomyślnych, w którym nigdy nikt nie chorował. Jak tylko ktoś zgłaszał się do izby chorych, kazał mu się rozbierać do naga i biegać naokoło obozu. Każdy, kto zdołał to uczynić był uznawany za zdrowego. Tego, kto padł, strażnicy kazali wrzucać do dołu...

Ze Skrobowa do WiN-u

/
Skoczyłem do okna, które miałem w zasięgu ręki, otwarłem je i mówię do brata - chodu! Sam wyskoczyłem i zacząłem uciekać w łąki. Przebiegłem spory kawałek i wtedy dopiero zorientowałem się, że mój brat nie biegnie za mną.

Trzy polskie groby w Bykowni

/
Z prof. Andrzejem Kolą z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, kierującym pracami archeologicznymi w Bykowni pod Kijowem na Ukrainie, gdzie spoczywa m.in. ok. 3,5 tys. polskich ofiar zbrodni katyńskiej, rozmawia Mariusz Kamieniecki

Droga śmierci przez Prypeć

/
Na pożegnanie wręczył on "Oliwie" jako prezent radziecki pistolet TT, podając go lufą do przodu. "Oliwa" zauważył, że jest w nim tylko jeden nabój. Gdy zwrócił na to uwagę ofiarodawcy, ten oświadczył mu krótko - wam chwatit!

Uciekajcie, mordują!

/
Gdy przybyłem do Włodzimierza, był on już cały zapchany uchodźcami. Przedstawiali straszliwy widok. Byli zakrwawieni, mieli odrąbane ręce, niektórzy wykłute oczy. Znajdowali się w szoku, a od tego, co mówili włosy stawały dęba.

Pójdziecie do lotnictwa

/
W maju, czerwcu i lipcu 1946 r. codziennie nawet czterokrotnie odbywałem z lubelskiego lotniska ryzykowne loty, przewożąc zaopatrzenie dla garnizonów wojskowych walczących z UPA w Bełzie, Krystynopolu, Hrubieszowie, Chełmie, Włodawie i Białej Podlaskiej. Podczas przelotów widziałem zaatakowane przez UPA polskie wsie płonące jak zboża na polach.

Znów na drodze UPA

/
W głowie zaczęła kołatać mi myśl - skąd ten łobuz wie o moim ojcu? - Dopiero, jak mu się dokładnie przyjrzałem, zrozumiałem wszystko. Owym sekretarzem był mój sąsiad z Międzyrzecza - Berek Don, który teraz nosił nazwisko Kazimierz Witaszewski...

Ciężkie boje z Niemcami

/
Spodziewaliśmy się, że w miasteczku są Niemcy. Tymczasem zamiast nich spotkałem dziewczęta witające mnie kwiatami oraz mężczyzn, którzy pochwycili mnie gwałtem i zaczęli podrzucać do góry śpiewając: "Jeszcze Polska nie zginęła".

Z Przebraża do Berlinga

/
Do Ołyki udał się konwój złożony z 250 furmanek, mających zabrać tamtejszych Polaków. Konwój był eskortowany przez 300 ludzi. Ewakuacja odbywała się na mrozie dochodzącym do minus 20 stopni Celsjusza.

Między Wołyniem a Warszawą

/
Nie zapomnę też reakcji koleżanki Ukrainki, z którą się bardzo przyjaźniłam. Gdy dowiedziała się o zbrodniach popełnionych przez swych ziomków powiedziała - wiesz, Gieniu, jest mi wstyd, że jestem Ukrainką!

Tu zaczęła się dywizja

/
Porucznik "Sokół" cichociemny, który niedawno został przysłany do oddziału, podkradł się najbliżej i wrzucił granat do ich sztabu, co było sygnałem do ataku. Walka trwała krótko, piętnaście, najwyżej dwadzieścia minut. Ukraińcy, których było według naszego rozpoznania sześciuset, rzucili się do bezładnej ucieczki.

Najłatwiejszy łup

/
"(...) Druże Ruban! Przekazuję do waszej wiadomości, że w czerwcu 1943 r. przedstawiciel centralnego Prowodu, dowódca UPA - "Piwnicz", "Kłym Sawur" przekazał mi tajną dyrektywę w sprawie całkowitej, powszechnej, fizycznej likwidacji ludności polskiej".

Wspomnienia minera 27 WDPAK

/
Gdy doszło do ataku, ziemia się trzęsła. Obserwując ich atak czekałem zawsze, czy któryś z czołgów wjedzie na przygotowaną przeze mnie minę. Niektóre z nich wjeżdżały.

Ten sam kahał witał Niemców

/
Pomordowanych przywozili na wozach bez trumien. Przykrywali je tylko białymi prześcieradłami. Niektóre zwłoki były porąbane w kawałki. Nie miały rąk, nóg, miały odcięte głowy. Nie starczało czasu na ich pochówek. Ludzie kopali doły na cmentarzu i składali do nich zmasakrowane zwłoki. Ksiądz zdążył je tylko poświęcić i chwilę się pomodlić. Zaraz podjeżdżały następne furmanki.

Wyprawa do Kołek

/
Wczesnym rankiem na początku czerwca 1943 r. w strefie obronnej 2 kompanii ustawiła się bardzo długa kolumna podwód wraz z osłoną partyzancką na drodze nieutwardzonej, przeważnie piaszczystej. Na odgłosy wydawanych komend i poleceń woźniców, przy skrzypie wozów żelaznych, parskaniu bardzo niespokojnych koni ruszono na północ w stronę Kołek.

Maju tebe ptaszku

/
Znali mnie dobrze od małego. Byłem gościem na weselu Rybki. Moja mama z Okulskim byli chrzestnymi jego córki. Przez myśl by mi nie przeszło, że może być do mnie źle nastawiony. Tymczasem on ni stąd, ni zowąd wyjmuje pistolet i chce mnie zastrzelić.

Nie dać się Ukraińcom

/
Służba w kontrwywiadzie na pewno nie była łatwa. Obfitowała w przykre momenty i konflikty z kolegami. Niektórzy jeszcze wiele lat po wojnie mieli do niego pretensje, że był dla nich za surowy w swych opiniach itp. Taka jest niestety dola oficerów kontrwywiadu, muszą podejrzewać wszystkich.

Stadt-gut Zaturce

/
Posterunek samoobrony przywitał napastników ogniem. Natychmiast wyruszyliśmy z pomocą. Gdy upowcy to zobaczyli, uciekli w popłochu. Nie grzeszyli bowiem odwagą, potrafili tylko mordować bezbronnych - wspomina Jan Lipiński - uczestnik samoobrony w Zaturcach na Wołyniu.

Polacy nad Wołkowyją cz. 2

/
Jego ciało, wraz z ciałami innych ofiar komunistycznej bandy, leżało na ulicy. Mordercy je poniewierali i nie pozwolili pochować. Niektórych ziemian mordowano ze szczególnym okrucieństwem. Właściciele folwarku Koleśniki zostali np. zakopani żywcem.

Wy Polacy jesteście już w worku

/
Jude! - wrzasnął na całe gardło. Choć ledwo trzymał się na nogach, wziął od żołnierza pistolet maszynowy i krótką serią skosił całą trójkę, która padła na ziemię razem z chlebem i solą.

Polacy nad Wołkowyją cz. 1

/
Do zmierzającego z Moskwy do Paryża ekspresu ładowano żywe duże raki, obłożone pokrzywami, umieszczone w specjalnych skrzyniach, które później cieszyły podniebienia Francuzów. Wołkowyscy handlowcy zajmujący się dostawą raków żartowali, że na 20 raków, które je Francja, 8 pochodzi z Polski, a sześć i pół z Wołkowyska.

Poprosiłem go, by mnie zastrzelił

/
Skazanego wyprowadzono na miejsce egzekucji i na jego prośbę pozwolono mu uklęknąć i pomodlić się. Ten jednak zerwał się z klęczek i zaczął uciekać. Żandarm wyznaczony do wykonania wyroku miał tylko jeden nabój w lufie karabinu...

Udział Ukraińców w zdławieniu Powstania Warszawskiego

/
Dlatego, jak pisze Deschner, Polacy nie brali do niewoli Ukraińców (i SS-manów). Na plecach malowano im dużą literę "U" i rozstrzeliwano.

Gdy wróciliśmy, pół wsi było spalone

/
Samolot spadł tuż obok szkoły i eksplodował. Zrobiło to na mnie i moich rówieśnikach ogromne wrażenie. Widok płonących szczątków samolotu mam po dziś dzień przed oczami.

Zaglądał śmierci w twarz

/
Zamknąłem oczy i myślałem tylko, czy Ukrainiec celnie strzeli, czy nie będę się męczył. Słyszałem, jak Ukrainiec ładował pistolet. Nagle zaległa cisza. Strzał nie padł.

Szybka lekcja dorastania

/
Huta Stepańska była odległa od nas o jakieś 18 km, ale jej tragedię mogliśmy obserwować bardzo dokładnie. W dzień oczywiście nic nie było widać, ale nocą, gdy staliśmy na warcie, z daleka widzieliśmy ogromną łunę. Snopki słomy wylatywały w górę, ciągnąc za sobą ogon iskier. Trwało to trzy dni...Gdy przestało się palić, my już byliśmy w drodze do Przebraża.

Azjatycka chytrość komandarma

/
Nikt nigdy tego nie zakwestionował. Związek Radziecki nie zarobił na tej operacji za dużo ziemi, ale samo przejście graniczne w Brześciu czyli "Warszawski Most" zostało oddalone o trzysta metrów od niemieckiej granicy.

Kułaków odłożyli na później...

/
Wylegitymowałem się zaświadczeniem o demobilizacji i jednocześnie zgłosiłem gotowość wstąpienia do oddziału na ochotnika. Zostałem przyjęty - wspomina Tadeusz Wolak.

Pierwsza konspiracja

/
Okazało się, że w więzieniu przez ścianę celi złożyli sobie przysięgę małżeńską alfabetem Morse'a, nie wiedząc, czy z całego zdarzenia wyjdą cało. Ślubu udzielił im jeden z księży włodzimierskich, siedzących w celi ze szwagrem.

Nie było denuncjatorów

/
Władze sowieckie oczywiście nie zostawiły Zasmyk w spokoju. Po kilku tygodniach zaczęto nas "oswobadzać" od burżuazyjnego ucisku pańskiej Polski. Najpierw zostaliśmy "oswobodzeni" od sklepu.

Z kolejarskiej rodziny

/
Za kilka dni w prasie ukazał się komunikat Agencji TASS stwierdzający, że Niemcy nie zamierzają napadać na ZSRR, a ich wojska, stacjonujące na Lubelszczyźnie, przybyły tam na odpoczynek po kampanii greckiej. Ojciec pokazując mi egzemplarz "Prawdy" z tym komunikatem oświadczył, że teraz wojna jest pewna.

Przyjęli Niemców jak wyzwolicieli

/
Gdy Niemcy byli już w Łucku, członkowie sielrady dalej bali się do skrzyni zaglądać i dalej jej pilnowali. W końcu jeden z członków sielrady wziął siekierę, rozwalił kłódkę i otworzył skrzynię. Okazało się, że pilnowali listy na wywózkę, na której sami figurowali wraz ze wszystkimi innymi kułakami.

Wsich Lachiw do odnoj jamy

/
Jeden z polskich wojskowych zaczął do nich strzelać. Ci w odwecie otworzyli zmasowany ogień do całego składu, zabijając ponad sto osób. Zwożono je później furmankami do kostnicy w miejscowym szpitalu. Cała droga od wiaduktu do szpitala była zalana krwią ofiar.

Dantejskie sceny nad Bugiem

/
Często w potoku wozów gubiliśmy się i znów odnajdowaliśmy. Tumult wzmagały strzały z lasów. Konie płoszyły się, skręcały w drugą stronę i dodatkowo blokowały drogę. Przed wieczorem dotarliśmy do Bugu, na którym most był spalony.

Wzgórza Wuleckie

/
Dzisiejszy Park Studencki to miejsce zapomniane we Lwowie, miejsce raczej omijane przez turystów i mieszkańców. Natomiast ten niepozorny park kryje skromny "tymczasowy" pomnik zagłady polskiej inteligencji. W niedalekiej przyszłości ten stan ma się zmienić. Wrocław wraz ze Lwowem opracował koncepcję nowej formy upamiętnienia ofiar III Rzeszy. Prawdopodobnie pomnik powstanie w 2011 roku. Dane lokalizacyjne: Najprościej trafić tam idąc przez Park Bogdana Chmielnickiego (na południe w stronę ulicy Stryjskiej/ Parku Stryjskiego) i koło sowieckiego pomnika ofiar faszyzmu skręcić w ulicę Boja - Żeleńskiego. Na końcu tej ulicy znajduje się fontanna i zaraz za nią schody w dół (już jesteśmy w Parku Studenckim). Uwaga na bardzo niebezpieczne schody i chodnik! + film: http://www.youtube.com/watch?v=LjkilTZhl_0

"Nu, skończyła się wasza zasrana Polska!"

/
Staliśmy z ojcem przy kinie i widzieliśmy całe zdarzenie bardzo dobrze. Sowieckie wojsko prezentowało się bardzo kiepsko. Żołnierze wyglądali na obdartusów, byli spoceni, zakurzeni i brudni. Ubrani w długie szynele, w czarnych owijaczach, z karabinami na sznurkach. Śmierdziało od nich z daleka.

"Idi pod stienku..."

/
W trakcie szarpaniny ojciec z broniąca go siostrą przewrócili się na ziemię. Wtedy Ukraińcy zaczęli go kopać, bić kolbami i kłuć bagnetami. Siostra usiłowała go zasłaniać, ale też oberwała. W końcu udało im się ją oderwać od ojca. Kiedy ten był tak skatowany, że wydawało się, iż już nie żyje, wrzucili go na furmankę, którą nam zarekwirowali razem z końmi i odjechali.

Ponary - miejsce kaźni Polaków i Żydów pod Wilnem

/
Ponary to dzisiaj jedna z dzielnic Wilna, która przed wojną była niewielką miejscowością letniskową, zamieszkiwaną gównie przez pracowników kolei, urzędników i wojskowych. Jednak od II wojny światowej Ponary będą kojarzyły się Polakom i Żydom z masową śmiercią, z planowym i systematycznym mordowaniem całych rodzin żydowskich i polskiej inteligencji.

Jak zginął „Walter”?

/
Gloryfikacja UPA trwa. Na Wołyniu ma ona państwowy charakter. W księgarniach w Równem co rusz można kupić pozycje wychwalające zasługi tej formacji.

Republika Przemyska - OUN

/
Działalność UPA została wstrzymana dlatego, że zabrakło szerokich mas ludowych, które tę walkę popierały i w ten lub inny sposób w niej uczestniczyły. (Łew Szankowśkij)

Zbrodnie UPA w Bieszczadach

/
Dopiero wysiedlenie ludności ukraińskiej i odcięcie UPA od baz zaopatrzenia sprawiło, że w Bieszczadach przestano mordować Polaków.

Za pierwszego bolszewika

/
Relacja z Wileńszczyzny

Rządy litewskie w Wilnie w latach 1939-40

/
Ludność polska zachowała się wobec wkraczających na Wileńszczyznę Litwinów powściągliwie. Entuzjazm wykazali tylko niektórzy "krajowcy".

Rządy litewskie na Wileńszczyźnie w 1939-1940

/
Po zajęciu Wileńszczyzny jesienią 1939 r. władze litewskie nie zajmowały się wyłącznie lituanizacją Wilna.

Doniosły krok ZSRR

/
Porozumienie między Niemcami hitlerowskimi a Związkiem Radzieckim z 23 sierpnia 1939 r., na podstawie którego oba państwa dokonały rozbioru Polski, mówiło o: "interesach Litwy na obszarze Wileńszczyzny".

Pierwsze mordy w Galicji

/
Początek ludobójstwa Polaków w Galicji.

Zbrodnia w Janowej Dolinie

/
18 km na północny wschód od Kostopola na prawym brzegu Horynia leży Janowa Dolina "żelazny punkt" programu każdej pielgrzymki-wycieczki naszych rodaków na Wołyń.

Spotkanie z historią Kresów

/
Ksiądz Tadeusz Isakowicz - Zaleski przybył do Wołowa z prelekcją o losach ludności kresowej w czasie ludobójstwa dokonywanego przez UPA. Ksiądz przygotował też książkę, która osobom urodzonym po wojnie przybliży tragedię, będącą udziałem pokolenia ich rodziców i dziadków, a dla samych Kresowian będzie swoistego rodzaju „podróżą sentymentalną”.

Rotmistrz Pilecki – bohater (nie)zapomniany

/
„Przez całe życie służyłem dla Polski” – pisał Witold Pilecki. Choć słowa te, rozpoczynające jego życiowy „testament” nie uratują go przed krwawym wyrokiem, to jednak w pełni oddają zarówno tragizm jak i piękno tej niezwykłej postaci. Zaliczony w poczet najodważniejszych ludzi ruchu oporu okresu II wojny światowej, rotmistrz Pilecki w pełni wpisuje się w romantyczną wizję walki, poświęcenia i odwagi.

Poślubiona nauce, oddana Polsce

/
Znam dwa słowa: służba i zasługa. Zasług nie mam. Służyć się starałam Karolina Lanckorońska