Od 1 stycznia 2020 roku we Włoszech zaczął obowiązywać podatek cyfrowy w wysokości 3 procent. To nie pierwszy kraj, który rzucił wyzwanie największym koncernom technologicznym, takim jak Facebook, Google czy Apple. Na podobne rozwiązanie wcześniej zdecydowała się Francja i Austria, działania w tym kierunku podejmują Czechy, Unia Europejska i Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Polska wycofała się z pomysłu wprowadzenia analogicznego podatku.

Pod koniec grudnia włoski parlement ostatecznie zaakceptował zmiany w obowiązujących w tym kraju przepisach podatkowych. Zgodnie z nimi od 1 stycznia 2020 roku największe firmy technologiczne działające we Włoszech będą zmuszone do zapłacenia nowego podatku cyfrowego. Podatek w wysokości 3 procent ma obowiązywać firmy z sektora nowych technologii, które w ciągu roku osiągną globalne przychody większe niż 831 mln dol. oraz zanotują 3 mln dol. przychodu na włoskim rynku. Oznacza to, że podatek zapłacą takie korporacje jak Facebook, Google, Apple, Amazon czy Microsoft.

Czytaj także: Wielkie sieci handlowe unikają płacenia podatków

Jak donosiliśmy włoski rząd w ostatnich latach za priorytet ustanowił poprawę ściągalności podatków, starając się tym samym ograniczyć dług publiczny, który jest jednym z większych w Europie i wynosi już 2320 mld euro (135% PKB). W 2017 r. Google zgodziło się dopłacić 306 mln euro za rozliczenie podatkowe z okresu 2002-2015. W tym samym roku Amazon zapłacił dodatkowe 100 mln euro za lata 2011-2015. Natomiast w 2018 r. Facebook zawarł z włoską administrację skarbową porozumienie, aby rozpocząć uiszczanie daniny w kraju, w którym odbywa się faktyczna sprzedaż. W efekcie powyższych działań, ciągu ostatnich czterech lat takie giganty, jak Google, Amazon, Facebook Kering i Gucci zapłaciły łącznie 2,3 mld euro podatku.

Czytaj także: Sąd nakazał przywrócenie konta włoskich nacjonalistów i wypłacenie im odszkodowania

Francuski podatek cyfrowy, zwany GAFA od pierwszych czterech liter gigantów branży cyfrowej (Google, Amazon, Facebook, Apple), zakłada pobieranie kwoty w wysokości 3 procent od przychodu, którego źródłem są usługi cyfrowe. Danina dotyczy firm, których roczny przychód przekracza 25 milionów euro we Francji i 750 milionów euro globalnie. Decyzja o nałożeniu podatku spotkała się ze zdecydowaną reakcją rządu USA, który nie wykluczył nałożenia cła odwetowego w wysokości 100% na niektóre luksusowe francuskie towary, takie jak wina musujące, sery, torebki i kosmetyki. Cło wymierzone jest przede wszystkim w gigantów francuskiej gospodarki, jak LVMH czy L’Oreal. Francja w reakcji oświadczyła, że zwróci się w tej sprawie do Światowej Organizacji Handlu (WTO).

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Podobny podatek w listopadzie zatwierdził czeski rząd. Obejmuje on firmy których globalne przychody osiągają 750 mln dol. zaś przychody w samych Czechach są generowane na minimalnym poziomie 100 mln koron czyli równowartości około 3,9 mln euro. Dodatkowo, aby być objęta podatkiem firma musi zapewniać usługi dla 200 tys. unikalnych klientów. Czeskie ministerstwo finansów szacuje, że już w przyszłym roku nowy podatek zapewni budżetowi państwa dodatkowe 2,1 mld euro, a w każdym kolejnym roku będzie to nawet 5 mld euro.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Czytaj także: Media: Google chce wpłynąć na następne wybory prezydenckie w USA [+VIDEO]

Także polski rząd planował wprowadzenie podatku od potentatów cyfrowych. Jednak już w 2018 roku tygodnik „Do Rzeczy” ujawnił, że ambasador USA w Warszawie, Georgette Mosbacher naciskała na ministrów i urzędników polskiego rządu, aby wprowadzić zmiany przepisów stawiające w uprzywilejowanej pozycji firmy z USA działające w Polsce. We wrześniu bieżącego roku wiceprezydent USA przebywając w Warszawie ogłosił, że Polska zrezygnowała z opodatkowania potentatów usług cyfrowych, którzy zarabiają one w Polsce znaczne pieniądze, płacąc przy tym niskie podatki. Szef kacelarii premiera, Michał Dworczyk przyznał potem, że „wycofaliśmy się z tego w imię dobrych relacji z innym państwem”. Rzecznik rządu zapowiedział jednak, że PiS zamierza sprawę uregulować “na poziomie europejskim”.

 

Kresy.pl/wirtualnemedia.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply