Ukraińskie ministerstwo kultury wyjaśnia, co można zrobić z parafianami, którzy nie chcą przejść do nowego Prawosławnego Kościoła Ukrainy, utworzonego przy wsparciu władz w Kijowie.
Decyzję o zmianie podporządkowania społeczności cerkiewnej i uznaniu zwierzchnictwa nowo powstałego przy wsparciu władz w Kijowie Prawosławnego Kościoła Ukrainy podejmuje się większością głosów. Tak uznał Andrij Jurasz, dyrektor departamentu do spraw religii i narodowości ukraińskiego resortu kultury. Jego zdaniem mniejszość, która nie zgada się z taką decyzją, może na przykład nową wspólnotę religijną.
– Ta część wspólnoty, która nie zgadza się z decyzją większości ws. zmiany podporządkowania, może utworzyć nową wspólnotę religijną i zawrzeć umowę na wykorzystywanie mienia, lub zostać częścią innej wspólnoty działającej w pobliżu i odpowiadającej [mniejszości – red.] pod względem podporządkowania – oświadcza Jurasz.
Przedstawiciel ministerstwa kultury zaznacza, że w skład zgromadzenia podejmującego taką decyzją wchodzą członkowie danej wspólnoty, ale nie duchowni, zaś prawo ma tu zwierzchność nad statutem danej społeczności. Zgodnie z ukraińskim prawem decyzję taką podejmuje się w głosowaniu większością 2/3 głosów przy kworum, czyli przy obecności co najmniej połowy lub 2/3 członków plus jedna osoba. Zaznaczono też, że przez cały okres trwania procedury zmiany podległości jest zakaz prowadzenia działań mogących doprowadzić np. do pozbawienia wspólnoty mienia.
Ministerstwo zabrało głos w tej sprawie w związku z niejasnościami dotyczącymi zmian w obowiązującej od końca stycznia br. ustawie, która dotyczy konieczności zmiany nazwy przez Kościoły, których „centrala” znajduje się poza granicami Ukrainy. W założeniu miało to przede wszystkim wymusić zmianę nazwy Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego (UKP PM) na Rosyjski Kościół Prawosławny na Ukrainie, a pośrednio także skłaniać wiernych tej Cerkwi do zmiany konfesji. W założeniu Przedstawiciele UKP PM sprzeciwiają się temu twierdząc, że centrum ich Kościoła jest w kraju. Na Ukrainie część parafii podejmuje decyzje o podporządkowaniu się nowej, powstałej ze wsparcie władz Cerkwi, ale przy tej okazji dochodzi do konfliktów. Przykładowo, w minioną niedzielę w pobliżu Zbaraża na Ukrainie doszło do konfliktu o budynek cerkwi użytkowanej przez UKP PM, który chcieli przejąć zwolennicy nowej ukraińskiej Cerkwi. Poturbowany duchowny tego Kościoła oskarżył policję o sprzyjanie drugiej stronie konfliktu.
Zobacz: Walka o cerkiew w podzbaraskiej wsi [+VIDEO]
Przypomnijmy, że 15. grudnia 2018 roku w Kijowie pod egidą ukraińskich władz oraz Patriarchy Konstantynopola odbył się sobór zjednoczeniowy w którym wzięli udział przedstawiciele Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego, Ukraińskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz dwóch biskupów Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego. Po synodzie prezydent Ukrainy ogłosił powstanie nowej struktury, którą nazwał Ukraińskim Miejscowym Autokefalicznym Kościołem Prawosławnym (używa się wobec niego nazwy Prawosławny Kościół Ukrainy). Zjazd został zbojkotowany przez większość hierarchów Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego podległego Patriarchatowi Moskiewskiemu. W rezultacie obecnie na Ukrainie istnieją dwa konkurencyjne Kościoły prawosławne – podległy Moskwie UKP PM i mający poparcie ukraińskich władz PKU.
Zwierzchnicy Kościoła prawosławnego na kontynencie amerykańskim uznali, że Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego jest jedynym legalnym kanonicznie Kościołem prawosławnym na Ukrainie. Uznania Prawosławnego Kościoła Ukrainy odmówiły wcześniej Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny oraz Serbski Kościół Prawosławny.
Czytaj także: Ukraińcy w Polsce naciskają na biskupów PAKP ws. uznania nowej ukraińskiej Cerkwi
vgolos.com.ua / unn.com.ua / Kresy.pl
Pewnie ich wyriezają.
Spalą ich w budynku związków zawodowych, a co z kapłanami, którzy nie godzą się z podległością usa i podziałem?