Niewielka prawosławna świątynia pw. św. Jerzego na greckiej wyspie Lesbos została kompletnie zdemolowana. Miejscowi twierdzą, że zrobili to uchodźcy z pobliskiego obozu.

Jak informują liczne greckie media, do zdarzenia miało dojść w tym tygodniu, niedaleko miejscowości Moria na greckiej wyspie Lesbos. To tam najczęściej docierają uchodźcy i migranci, którzy przeprawiają się przez morze z Turcji, żeby nielegalnie dostać się do Unii Europejskiej. Na zachód od Morii, stosunkowo niedaleko, znajduje się obóz dla uchodźców. Ośrodek ten został w 2016 roku podpalony. Placówka już jest skrajnie przepełniona – obecnie żyje tam blisko 20 tys. ludzi.

Kilkaset metrów na północy-wschód od obozu jest nieduża, prawosławna cerkiew (w zasadzie kaplica) pw. św. Jerzego. W poniedziałek w greckich mediach pojawiła się informacja o zdewastowaniu małej świątyni. Towarzyszyły temu zdjęcia, pokazujące kompletnie zdemolowane wnętrze: poprzewracane meble i sprzęty, zniszczony i pozbawiony zdobień ikonostas, a także zniszczone święte obrazy.

Ponadto, według części mediów, doszło też do profanacji ludzkich szczątków. Jak podano, sprawcy opróżnili znajdujące się w kaplicy ossuarium, gdzie znajdowały się szczątki, kości zmarłych. Na zdjęciach widać też, że pomalowano i popisano fasadę kościółka/kaplicy – część z napisów jest po arabsku.

Dewastacja kaplicy wywołała oburzenie miejscowej społeczności. Twierdzą, że zniszczyli ją uchodźcy z pobliskiego obozu. Niewykluczone, że sprawa ma związek z wydarzeniami z ostatnich dni.

Jak pisaliśmy, w minioną niedzielę portal Ekathimerini poinformował, że mieszkańcy wyspy Lesbos zebrali się w kilku miejscach na wyspie, w celu uniemożliwienia przybywającym imigrantom zejścia na ląd. Niektóre grupy blokowały też drogi lądowe, w celu udaremnienia autobusom przewożącym migrantów dotarcie do obozu w Morii. W porcie Thermi około 50 migrantów, w tym kilku nieletnich, nie zostało dopuszczonych do zejścia na ląd. Niektórzy protestujący krzyczeli o nadużyciach, których dopuszcza się ich zdaniem lokalne przedstawicielstwo UNHCR – agencji ONZ ds. uchodźców.

Według portalu greekcitytimes, który jako jeden z pierwszych podał informację o zdewastowaniu niewielkiej cerkwi i na który powołuje się szereg innych mediów (m.in. duży anglojęzyczny serwis The Orthodox World) napisał, że w poniedziałek grupa ponad 500 uchodźców z pobliskiego obozu w Morii zebrało się, żeby ruszyć do portu Mytilini. Drogę zablokowali im greccy policjanci z jednostki taktycznej. Zostali obrzuceni kamieniami przez migrantów. Policja w odpowiedzi użyła granatów błyskowych i gazu.

Mieszkańcy wyspy domagają się, aby obóz w Morii, w którym mieszka prawie 20 000 uchodźców i migrantów, został zamknięty. Żądają także przeniesienia jego mieszkańców na kontynent. Wielu mieszkańców sprzeciwia się również planowanej budowie zamkniętego obozu dla migrantów i uchodźców.

Zobacz: Grecka straż przybrzeżna używa broni i bosaków by zawracać nielegalnych migrantów [+VIDEO]

Zobacz także: Turecki burmistrz zapewnia imigrantom transport autobusem na granicę z Grecją [+Video]

Turcja ogłosiła w nocy z czwartku na piątek, że nie będzie zatrzymywała na swoim terytorium uchodźców z Syrii, którzy będą chcieli dostać się do Europy. Decyzja ta nastąpiła po eskalacji starć zbrojnych miedzy turecką armią operującą w Syrii i wspierającą zbrojne ugrupowania islamistyczne a armią Syrii wspieraną przez Rosję. Komentatorzy oceniają stymulowanie ruchu nielegalnych migrantów do Europy jako szantaż Ankary mający wymuszenie na państwach Unii Europejskiej wsparcia jej stanowiska w konflikcie z państwem syryjskim. Wskazuje się też na to, że Turcy chcą renegocjować umowę z UE z 2016 roku, oczekując określonego wsparcia finansowego.

protothema.gr / greekcitytimes.com / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Aelian
    Aelian :

    Grecja ma wiele niezamieszkanych wysp gdzie moznaby wznieść ośrodek czasowy dla napierającego obcego elementu. Tam nikomu nie szkodziliby jeno sobie. O kasę na działanie takiego zakładu Grecja śmiało mogłaby wystąpić do postępowych rządów Europy i UE. Warunki jakie panowałyby w ośrodku, duży odsetek odsyłanych nachodzcow, kursy cywilizowania i przymusowa praca celem wygenerowania choć czastki środków na pokrycie funkcjonowania ośrodka oraz zapewnienie tylko minimum potrzebnego do egzystencji z powodzeniem ostudziliby wrogie cywilizacji chrześcijańskiej zamiary nachodzcow. Zawsze można isc na łatwiznę i postępować jak Izrael lub bratnie nachodzącym kraje arabskie. Ale podniósłby sie klangor:)