Zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego wyraźnie dał do zrozumienia, że nie uznaje nowo powstałego Prawosławnego Kościoła Ukrainy za legalny a jego zwierzchnika Epifaniusza za osobę duchowną. Wskazał także na zagrożenie dla polskiego prawosławia, które jego zdaniem wiąże się z obecnymi wydarzeniami na Ukrainie.

Portal tygodnika “Polityka” opublikował w niedzielę wywiad z prawosławnym arcybiskupem Sawą, metropolitą Warszawy i całej Polski, w którym zwierzchnik polskiego prawosławia wyjaśnił, jaki jest stosunek Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP) do przemian zachodzących w ukraińskim prawosławiu. Według niego biskup Epifaniusz wybrany w grudniu na zwierzchnika Prawosławnego Kościoła Ukrainy (PKU) nie jest nawet osobą duchowną.

“Temu młodemu, świeckiemu człowiekowi wyrządzono wielką krzywdę, mianując go metropolitą. W świetle prawa kanonicznego nie jest przecież duchownym. Nie jest wyświęcony w kanonicznej cerkwi.” – wyjaśnił abp Sawa.

Metropolita Warszawy i całej Polski zaprzeczył, że jest przeciwny autokefalii (niezależności) ukraińskiego prawosławia. Jak stwierdził, stoi na stanowisku, że każdy naród ma prawo do autokefalicznej Cerkwi, lecz jej powstanie powinno być zgodne z prawosławnym prawem kanonicznym. W jego opinii tak nie stało się w przypadku Ukrainy. Według niego Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej nie mógł zdjąć klątwy ze zwierzchników dwóch Kościołów współtworzących PKU, patriarchy Filareta oraz metropolity Makarego, ponieważ nie on ją nałożył.

“Rozłamowców z Ukrainy tworzących Kijowski Patriarchat i Autokefalię wykluczył 20 lat temu Patriarchat Moskiewski i jedynie on ma prawo przywrócić ich na łono kościoła, a nie patriarcha Konstantynopola Bartłomiej. Oczywiście pod warunkiem, że rozłamowcy wyrażą skruchę i odbędą pokutę. Później mogą przyjąć święcenia i wspólnie tworzyć autokefaliczną cerkiew na Ukrainie.” – stwierdził abp Sawa.

PRZECZYTAJ: Polscy biskupi prawosławni przeciwni decyzji Konstantynopola ws. Ukrainy

Hierarcha jest zdania, że “sprawy zaszły za daleko” i rozwiązanie obecnej sytuacji, którą nazwał “stworzoną przez szatana”, leży “już tylko w rękach Boga”. Według niego ewentualne wydanie tomosu o autokefalii dla PKU [wywiad był udzielony przed uroczystościami w Stambule – red.] doprowadzi do “chaosu”. Wyraził żal, że jednoczenie prawosławia na Ukrainie nie odbywa się przez jednoczenie wiernych. W jego opinii “władze Ukrainy powinny najpierw zjednoczyć kraj, zakończyć wojnę i wtedy dopiero zająć się sprawami cerkwi”. Abp Sawa wskazał także na fakt, iż “na Ukrainie wszystko jest po komunistycznemu w rękach państwa, ono może nawet pozbawić cerkiew rejestracji”.

Abp Sawa zapewnił, że stanowisko PAKP jest niezależne od Moskwy i wynika z prawa kanonicznego. Nie chciał komentować zarzutów, jakoby Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego popierał aneksję Krymu i wojnę na wschodzie Ukrainy twierdząc, że nie zajmuje się prawami politycznymi.

Metropolita Warszawy i całej Polski wskazał na zagrożenie dla prawosławia, także polskiego, które jego zdaniem wiąże się z wydarzeniami na Ukrainie. “Nie można też wykluczyć, że w Polsce, gdzie mieszka ponad milion Ukraińców, pojawi się grupa wiernych, dla których Filaret będzie próbował organizować w Polsce swoje parafie. Niedawno słyszałem, że Prawy Sektor już badał możliwości wizyty w Polsce Epifaniusza. Czeka nas chaos.” – uważa abp Sawa.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W sobotę portal Onet podał, że abp Sawa w liście do Patriarchy Bartłomieja napisał, iż  nadanie aktu niezależności ukraińskiej cerkwi jest niekanoniczne a jedynym legalnym Kościołem prawosławnym na Ukrainie jest Cerkiew podległa Patriarchatowi Moskiewskiemu, którą kieruje metropolita kijowski i całej Ukrainy Onufry. Była to odpowiedź Sawy na wezwanie Bartłomieja do uznania PKU.

Przypomnijmy, że 15. grudnia 2018 roku w Kijowie pod egidą ukraińskich władz oraz Patriarchy Konstantynopola odbył się sobór zjednoczeniowy w którym wzięli udział przedstawiciele Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego, Ukraińskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz dwóch biskupów Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego. Po synodzie prezydent Ukrainy ogłosił powstanie nowej struktury, którą nazwał Ukraińskim Miejscowym Autokefalicznym Kościołem Prawosławnym (używa się wobec niego także nazwy Prawosławny Kościół Ukrainy). Zjazd został zbojkotowany przez większość hierarchów Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego podległego Patriarchatowi Moskiewskiemu. W dniu dzisiejszym w Stambule Patriarcha Bartłomiej wręczył tomos o autokefalii PKU jego zwierzchnikowi, biskupowi Epifaniuszowi.

Kresy.pl / polityka.pl / onet.pl

25 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Czeslaw
    Czeslaw :

    Mam negatywny stosunek do prawosławia rosyjskiego, po tym, jak nie pozwolili spełnić marzenia Jana Pawła II o odwiedzeniu Moskwy. Ta arogancja i nienawiść została ukarana, pierdyknęło od środka. Poza tym ten ich prezeliteizm przypominający czasy niewolnictwa i zasad fundamentalistów islamskich, jest nie do zaakceptowania. Po tym rozłamie Moskwa już nie może pretendować do roli III-ego Rzymu.

  2. jwu
    jwu :

    Brawo Abp Sawa.Jednocześnie zastanawiam się jak długo będzie tak nieugięty, mając silną presję ze strony naszych władz,środowisk filoukraińskich w Polsce, Ukraińców,Amerykanów i Kanadyjczyków?

  3. Czeslaw
    Czeslaw :

    W związku taka zajadła krytyka mojego komentarza proszę adwersarzy zeby tego nie nadinterpretowali. Mam o Kosciele ukraińskim opinię bardzo negatywną (ujałem to bardzo dyplomatycznie) ale moja opinia dotyczyła odmowy wizyty w Moskwie J.Pawłowi II i tu zdania nie zmieniam, to była małość (ujałem to dyplomatycznie) ze strony patriarchatu moskiewskiego. Poza tym tez oceniam bardzo negatywnie ten ich prozeliteizm, to zwyczaje jaskiniowe, nikt im nie ogranicza np.w Polsce namawiac na prawosławie. Oczywiscie w praktyce obecnie w Rosji katolików nikt nie prześladuje czy dyzkrymibuje odwrotnie jak w “zaprzyjażnionej Ukrainie” i do tego kosciół ukraiński podlega pod Rzym to jakaś schizofremia. Za to obwiniam tez naszych hierarchów ze na to nie reagują

      • JeszczePolska
        JeszczePolska :

        @jwu Rosja jest prawosławna od wieków.No nie wiem, czy na miejscu tego ówczesnego JPII,zwierzchnika kościoła prawosławnego /nie pamiętam jak się nazywał/z entuzjazmem potraktowano by przyjazd głowy innego kościoła.Mimo ,że nie powinno tak być wśród chrześcijan bo wszyscy jesteśmy dziećmi i uczniami Chrystusa, jednakże takie “szumne” wizyty w jakiś sposób wpływają na ludzi.
        I to jest właśnie próba “prozelityzmu”w stosunku do prawosławnych Rosjan.I tego jak sądzę, obawiał się patriarcha w przypadku wizyty JPII.
        Więc pytam trolla, KOGO I KIEDY nawracają Rosjanie.Z tego co czytam, to są tam też protestanckie kościoły amerykańskie np.w Petresburgu.
        Pytam KIEDY I ILE razy był patriarcha rosyjski zaproszony do Polski lub Watykanu????
        Rosja pozostanie prawosławna, i “nawracanie” jej na katolicyzm to na pewno nie jest droga.Tam jest trochę Polaków, również sporo ludzi z mieszanych polsko rosyjskich małżeństw.Oni są głównie wyznania katolickiego.
        Posłuchaj zwłaszcza od 2:33 minuty!!

        https://youtu.be/T3-09r9sUks

  4. Czeslaw
    Czeslaw :

    @JeszczePolska Właśnie patriarcha moskiewski bał się konkurencji, uznał że JPII jest dla niego za wielki, po prostu stchórzył. A co do tego ograniczania katolicyzmu to chyba dotyczy zakazu zakładania diecezji (czy coś podobnego). Ja takiego ograniczenia w sprawach religii nie akceptuję.