Niemiecki regulator energetyczny przekazał, że decyzja w sprawie pełnej certyfikacji gazociągu Nord Stream 2 nie zapadnie w pierwszej połowie 2022 roku.
Jak podaje agencja Reutera, Jochen Homann, prezes Bundesnetzagentur (BNetzA) czyli niemieckiego regulatora energetycznego powiedział w czwartek na konferencji prasowej, że w pierwszej połowie 2022 roku nie zapadną żadne decyzje w sprawie certyfikacji gazociągu Nord Stream 2.
BNetzA przekazał, że spółka operacyjna Nord Stream 2 rozpoczęła proces zakładania spółki zależnej w Niemczech, zgodnie z wymogami niemieckiego prawa. Do czasu utworzenia tej spółki w zeszłym miesiącu wstrzymano proces certyfikacji gazociągu – pierwotnie do 8 stycznia.
Szef BNetzA zaznaczył, że proces utworzenia spółki zależnej został zainicjowany przez Nord Stream 2. Homann mówił, że przegląd BNetzA rozpocznie się ponownie w momencie, gdy Nord Stream AG dostarczy wymagane dokumenty.
„To nie jest w naszych rękach. Decyzję tę podejmuje sam Nord Stream AG” – przekonywał Homann.
Decyzja niemieckiego regulatora nie zakończy sprawy. Później zajmie się nią Unia Europejska, która ma kolejne dwa miesiące na jej rozpatrzenie, z możliwością przedłużenia tego terminu o kolejne dwa miesiące.
Nord Stream 2 w wydanym w czwartek oświadczeniu przekazał, że nie będzie komentował szczegółów procedury certyfikacji, długości jej trwania oraz jej możliwego wpływu na termin rozpoczęcia eksploatacji gazociągu.
W ubiegłym tygodniu rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych wyraziło nadzieję, że Nord Stream 2 otrzyma certyfikat na wiosnę 2022 roku.
Agencja Reutera zauważyła, że w ostatnich tygodniach nasiliła się presja przeciwko projektowi gazociągu w związku z napięciami dyplomatycznymi między Moskwą a państwami zachodnimi, wywołanymi głównie obawami o możliwy rosyjski atak na Ukrainę.
Budowa Nord Stream 2 opóźniła się o ponad rok przez amerykańskie sankcje, w wyniku których z projektu wycofały się m.in. zachodnie firmy zajmujące się układaniem rur na dnie morza. Rosjanie byli zmuszeni do adaptowania własnych statków do przeprowadzania takich prac. W maju br. administracja prezydenta Joe Bidena odstąpiła od sankcji wobec spółki Nord Stream 2 AG i jej szefa, Matthiasa Warniga. Restrykcje faktycznie ograniczono do statków zaangażowanych w budowę gazociągu. Według Joe Bidena od sankcji odstąpiono, ponieważ gazociąg był „prawie ukończony”, a sankcje zaszkodziłyby „europejskim relacjom” Stanów Zjednoczonych. W lipcu USA i Niemcy osiągnęły porozumienie w sprawie Nord Stream 2. W zamian za amerykańską zgodę na ukończenie gazociągu Niemcy zobowiązały się m.in. do inwestycji w „zieloną energię” na Ukrainie i pomocy Ukraińcom w przedłużeniu umowy z Rosją ws. przesyłu gazu. We wrześniu br. Rosjanie ogłosili zakończenie budowy gazociągu.
Kresy.pl / reuters.com
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!