Wiceszef niemieckiej CDU Jens Spahn chce odsyłać migrantów do państw spoza Unii Europejskiej. “Jeśli będziemy to systematycznie robić przez sześć, osiem tygodni, to liczby dramatycznie spadną” – wskazuje.
W Niemczech trwa kryzys migracyjny. Niemieckie media zwracały uwagę w listopadzie, że w całym kraju wielu burmistrzów i inne organy samorządowe nie wiedzą już, gdzie mają zakwaterować cudzoziemców.
Wiceszef niemieckiej CDU Jens Spahn rozmawiał w niedzielę na temat problemu imigracji z gazetą Neue Osnabrücker Zeitung. Zaproponował odsyłanie migrantów do państw spoza Unii Europejskiej. “Jeśli będziemy to systematycznie robić przez sześć, osiem tygodni, to liczby dramatycznie spadną” – oświadczył polityk.
Jak dodał, “wielu ludzi nawet nie wyruszy w podróż, wiedząc, że w ciągu 48 godzin zostaną odesłani do bezpiecznego państwa poza Unią Europejską”.
Propozycja odsyłania migrantów do państw trzecich stanowi rdzeń programu Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej w kwestii imigracji – przypomina Neue Osnabrücker Zeitung. Zakłada, że rząd będzie zawierać umowy z państwami, do których można by bezpiecznie odsyłać cudzoziemców.
Przeczytaj: Ponad 1,5 mln euro dziennie – Bild o kosztach zakwaterowania migrantów w Berlinie
“Prawdopodobnie zgodziłaby się Rwanda. Ghana być może też. Powinniśmy również rozmawiać z krajami Europy Wschodniej, takimi jak Gruzja i Mołdawia” – podkreślił Spahn. Zwrócił uwagę, że jest to zgodne z konwencją dotyczącą statusu uchodźców, ponieważ wspomniane kraje są bezpieczne.
“Jeśli nasze przesłanie się rozejdzie, to ludzie przestaną płacić przemytnikom i nie będą wyruszać w tę niebezpieczną podróż przez Morze Śródziemne. Skończy się umieranie i prawo dżungli” – wskazał polityk CDU. Jak dodał, liczy na poparcie takiego rozwiązania na szczeblu UE.
Kryzys migracyjny w Niemczech pogłębia się. Do Berlina przybywa codziennie około 200 cudzoziemców, a w niewielkim przygranicznym Eisenhüttenstadt w Brandenburgii jest to dziennie ok. stu osób. W ośrodkach recepcyjnych, jak ten na dawnym lotnisku Tegel w Berlinie, migranci powinni przebywać jedynie przez krótki czas, a potem trafić do kwater w mieście, lecz mieszkań brakuje. Niektórzy azylanci utknęli tu ponad rok temu.
Na początku listopada kanclerz Niemiec Olaf Scholz odbył spotkanie z premierami niemieckich landów. Po wielogodzinnych negocjacjach osiągnięto porozumienie, które przewiduje między innymi ograniczenie świadczeń dla migrantów, karty płatnicze zamiast pieniędzy, obowiązek pracy, więcej deportacji.
Czytaj także: Niemiecka prasa: w Niemczech rozwinęło się islamistyczne społeczeństwo równoległe
noz.de / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!