Według MSZ Izraela, przyjęta przez Sejm nowelizacja uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego czy ubiegania się o rekompensaty ze strony ocalałych z Holokaustu, ich spadkobierców i członków społeczności żydowskiej. Szef izraelskiej dyplomacji Jair Lapid twierdzi, że „Polacy próbują zaprzeczyć temu, co zostało zrobione podczas Holokaustu” i że „żadne prawo nie zmieni historii”.

W czwartek wieczorem podczas głosowania Sejm przyjął nowelizację, która zmienia przepis nakazujący uznawanie decyzji administracyjnej za nieważną z powodu „rażącego naruszenia prawa” – bez względu na fakt, jak dawno ją wydano. Tym samym, jeśli upłynęło 30 lat, to nie będzie już możliwości postępowania ws. nieważności decyzji.

Nowelizacja odnosi się także do roszczeń środowisk żydowskich i w tym kontekście została niemal natychmiastowo skrytykowana przez Izrael. Nowy szef izraelskiego MSZ, Jair Lapid zamieścił wieczorem wpis na Twitterze, pisząc, że polski parlament przyjął prawo, które „uniemożliwia zwrot własności żydowskiej lub rekompensaty za nie dla ocalonych z Holokaustu i ich potomków”. Zapowiedział też, że nie będzie milczał w tej sprawie, gdyż jest to bezpośrednie naruszenie praw takich osób.

„To nie pierwszy raz, gdy Polacy próbują zaprzeczyć temu, co zostało zrobione podczas Holokaustu” – napisał szef MSZ Izraela.

Sprawę szybko odnotowały też izraelskie media, które przywołują oficjalną wypowiedź szefa MSZ Izraela. Serwis „Israel National News” zaznacza, że nowelizacja polskiej ustawy „ograniczy możliwość dochodzenia roszczeń przez ocalonych z Holokaustu”.

– Zachowywanie pamięci o Holocauście i zaangażowanie na rzecz praw ocalonych, w tym w sprawę restytucji mienia żydowskiego z czasów Holokaustu, są centralnymi elementami doświadczenia Państwa Izrael i jego określonej tożsamości – powiedział Lapid, cytowany przez „Israel National News”. Nawiązał też do tzw. deklaracji terezińskiej z 2009 roku, która według niego wzywa kraje-sygnatariuszy do podjęcia działań na rzecz restytucji mienia żydowskiego.

„Izrael oczekuje, że kraje te będą postępować zgodnie z tą zasadą. Fakt, że Polska wyrzeka się tej deklaracji, jest niezwykle niepokojące i poważne” – twierdzi Lapid. Odnosząc się do nowelizacji jeszcze na etapie projektu oświadczył, że w efekcie uniemożliwi to „restytucję mienia żydowskiego czy zapewnienie odszkodowań ocalałym z Holokaustu i ich spadkobiercom”.

To straszliwa niesprawiedliwość i hańba, która szkodzi prawom ocalałych z Holokaustu, ich spadkobierców i członków społeczności żydowskiej, które istniały w Polsce od setek lat. To niezrozumiałe działanie. Ta niemoralna ustawa poważnie zaszkodzi relacjom między państwami” – powiedział szef izraelskiej dyplomacji.

Zaznaczył też, że Izrael z powagą podchodzi do takiej „próby uniemożliwienia zwrotu mienia zagrabionego przez nazistów (i ich pomocników) w państwach europejskich podczas Holokaustu ich prawowitym właścicielom”.

„Żadne prawo nie zmieni historii. To hańba, która nie wymaże koszmarów ani pamięci o Holokauście. Państwo Izrael będzie stać murem w obronie pamięci o Holokauście, a także bronić honoru ocalonych i ich własności. Polska, na której ziemi zamordowano miliony Żydów, wie co jest właściwym krokiem w tej sprawie” – oświadczył Lapid.

W czwartek wieczorem oficjalne oświadczenie w tej sprawie wydała Ambasada Izraela w Polsce. Jego treść, w języku polskim, jest w znacznym stopniu powtórzeniem głównych wątków z oświadczenia Lapida.

Jair Lapid już wcześniej znany był ze zniesławiania Polski. Przypomnijmy, że w 2018 roku, w związku z ówczesną nowelizacją ustawy o IPN oświadczył, że „setki tysięcy Żydów zostało zamordowanych bez spotkania z niemieckim żołnierzem” oraz, że „były polskie obozy śmierci i żadne prawo nie może tego zmienić”. Twierdził też, że jego babcia „została zamordowana w Polsce przez Niemców i Polaków.”, co okazało się nieprawdą. W 2019 roku oskarżył Polaków o stworzenie obozów zagłady wspólnie z Niemcami.

Przypomnijmy, że szef przedstawicielstwa dyplomatycznego USA w Warszawie, charge d’affiares Bix Aliu, napisał niedawno list do marszałek Sejmu, w którym zażądał uwzględnienia roszczeń środowisk żydowskich w polskim prawie. Dyplomata wyraził brak satysfakcji w sprawie zapisów przygotowywanego projektu polskiej ustawy i twierdził, że uniemożliwiają one m.in. realizację roszczeń żydowskich wobec majątków utraconych w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu.

Czytaj więcej: Wraca temat roszczeń – amerykańska ambasada ingeruje w proces ustawodawczy

Po tym, jak media ujawniły sprawę listu, amerykańscy dyplomaci podjęli próby interwencji innymi kanałami. Próbowali dotrzeć do posła PO Arkadiusza Myrchy. Jest on szefem komisji ustawodawczej i uczestniczy w pracach nad zmianami w kodeksie postępowania administracyjnego. Amerykanie chcieli go przekonywać do tez zawartych w liście do Marszałek Sejmu, Elżbiety Witek.

Później USA podjęły kolejne działania. W czwartek rano „Dziennik Gazeta Prawna” podał, że do Polski przyjedzie amerykańska delegacja, na czele z byłym ambasadorem USA przy UE, Stuartem Elliottem Eizenstatem, aby rozmawiać o reprywatyzacji.

Amerykanom, a także Żydom, nie podoba się projekt nowelizacji Kodeksu Postępowania Administracyjnego, która ma implementować do porządku prawnego wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2015 r. Ma ona wprowadzić okres przedawnienia wobec decyzji administracyjnych wydawanych z naruszeniem prawa. Przyjęcie takiego okresu przedawnienia w wymiarze 30 lat uniemożliwiałoby dochodzenia roszczeń wobec decyzji wywłaszczeniowych władz komunistycznych. Dotychczas w przypadku stwierdzenia sprzeczności takiej decyzji z porządkiem prawnym dawny właściciel lub jego spadkobierca mógł ubiegać się o zwrot mienia lub odszkodowanie. Jeśli nowelizacja wejdzie w życie, to po 30 latach od decyzji takie wnioski będą oddalane.

W 2018 r. Światowa Organizacja ds. Restytucji Mienia Żydowskiego zgłosiła swoje propozycje zmian w projekcie tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej, która zakłada m.in. przyznawania rekompensat za utracone mienie. W październiku 2017 roku polski rząd przedstawił jej główne założenia. Do nich uwagi zgłosiła żydowska organizacja. Nie chciała ona, aby ustawa dotyczyła jedynie obywateli Polski. Dodatkowo była przeciwna wyłączeniu z ustawy nieruchomości rolnych, leśnych, przemysłowych, a także brakuje jej ścieżki dochodzenia roszczeń za przejęcie firm rodzinnych. Organizacja zgłosiła kilkanaście uwag – dotyczących od przedłużenia terminów zgłaszania roszczeń, po postulat stworzenia szybszej ścieżki formalnej.

Przedstawiciele organizacji żydowskiej chcieli również reprywatyzować żydowskie mienie, do którego nie ma spadkobierców. Według obowiązującego w Polsce prawa przechodzi ono na własność Skarbu Państwa, jednak amerykańskie organizacje oceniają, że powinno się to zmienić, twierdząc, że takie zwroty są kluczowe, jeśli chodzi np. o pieniądze dla osób ocalałych z Holokaustu.

W maju 2018 roku prezydent USA Donald Trump podpisał „Ustawę 447” dotyczącą restytucji mienia ofiar Holokaustu. Jest ona konsekwencją Deklaracji Terezińskiej, sygnowanej przez 46 państw, w tym Polskę, w czerwcu 2009 roku. Z ustawy wynika zobowiązanie Departamentu Stanu USA do złożenia sprawozdania na temat sytuacji zwrotu mienia pożydowskiego. Akt ten stanowi też podstawę prawną do tego, aby USA wspierały odzyskiwanie pożydowskich majątków bezspadkowych. W raporcie Departamentu Stanu jeszcze za czasów Trumpa Polsce wytknięto brak ustawy dotyczącej znaczącej ilości mienia prywatnego pozostawionego bez spadkobierców w wyniku Holokaustu. Polskę uznano za  jedyny kraj członkowski UE, w którym znaczące kwestie dotyczące własności z ery Holokaustu nie zostały uregulowane. Nowy szef dyplomacji Joe Bidena – Antony Blinken wyraził już jej poparcie dla Światowej Organizacji ds. Restytucji Mienia Żydowskiego.

Twitter / israelnationalnews.com/ jpost.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply