Prezydent Ukrainy podpisał dziś nową ustawę oświatową, która otwiera możliwość ukrainizacji szkół mniejszości narodowych, w tym szkół polskich.

Projekt nowej ustawy oświatowej został uchwalony przez Radę Najwyższą 5 września. “To jedna z głównych reform ponieważ od żadnej innej reformy przyszłość państwa nie zależy tak, jak od oświatowej” – biuro prasowe Poroszenki cytuje jego słowa. Prezydent Ukrainy wprost podkreślił, to co wywołuje największe sprzeciwy przedstawicieli mniejszości narodowych i państw będących macierzami tych mniejszości, to znaczy wzmocnienie roli języka ukraińskiego w procesie nauczania, co będzie dotyczyć także szkół mniejszościowych.

Jednocześnie Poroszenko twierdzi, że nowa ustawa nie jest groźna dla tych szkół. “Ukraina demonstrowała i nadal będzie demonstrować taki stosunek do praw mniejszości narodowych, który odpowiada naszym międzynarodowym zobowiązaniom, jest w harmonii ze standardami europejskimi i jest wzorcem dla sąsiednich państw” – tak ukraiński prezydent reklamował oprotestowaną ustawę.

Uchwalona 5 września ustawa wprowadza konieczność obecności języka ukraińskiego w każdej szkole na Ukrainie, także w szkołach mniejszości narodowych, które dotychczas mogły nauczać (poza samym przedmiotem język ukraiński) w językach ojczystych grup narodowościowych którym służyły.  Tymczasem ustawa otwiera możliwość dowolnego zwiększania liczby przedmiotów nauczanych po ukraińsku samymi aktami aktami wykonawczymi. Bez względu na to jak ustawa zostanie skonkretyzowana na poziomie tych przepisów już oznacza pogorszenie sytuacji, bowiem uniemożliwia nauczanie wyłącznie w języku mniejszości.

Ze względu na to niebezpieczeństwo, szereg państw wystąpiło już z krytyką i działaniami dyplomatycznymi mającymi wywrzeć presję na Ukrainę.  Najszybciej zareagowały Węgry. Parlament tego kraju jednogłośnie potępił ukraińską ustawę. Szef węgierskiej dyplomacji zapowiedział bojkot wszelkich inicjatyw międzynarodowych Ukrainy. Przedstawiciel tego państwa zaskarżył kontrowersyjny akt prawny na forum ONZ i OBWE.

W środę parlament Rumunii jednogłośnie przyjął uchwałę, w której uznał, że uchwalona przez Ukraińców nowa ustawa oświatowa za „drastycznie ogranicza prawa etnicznych Rumunów na Ukrainie do nauki w ojczystym języku”. Rumuni wprost powiązali sprawę ukraińskiej ustawy oświatowej z ambicjami Kijowa by przystąpić do Unii Europejskiej. Prezydent Rumunii Klaus Iohannis odwołał, w proteście przeciw ustawie, swoją wizytę w Kijowie.

Wcześniej minister spraw zagranicznych Rumunii podpisał list wspólnie z szefami dyplomacji Bułgarii, Grecji i Węgier, w którym wyrażono swoje „zaniepokojenie” ukraińską ustawą oświatową, która otwiera możliwość ukrainizacji szkół mniejszości narodowych. Skład sygnatariuszy listu nie był przypadkowy bowiem na Ukrainie żyje 409 tys. Rumunów, 150 tys. Bułgarów, 77 tys. Greków i 156 tys. Węgrów.

Jedynym rządem nie protestującym w sprawie ewentualnego zagrożenia dla praw oświatowych swoich rodaków na Ukrainie jest rząd Polski. Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP pozostaje usatysfakcjonowane zapisami ukraińskiej ustawy oświatowejUstawę tę popierają także USA.

unian.net/kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply