W 2017 roku zostało wydanych 236 tys. zezwoleń na pracę cudzoziemców, zarejestrowano też ponad 1,8 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia wykonywania pracy cudzoziemcom dla ok. 1,1 mln osób – poinformowało ministerstwo przedsiębiorczości w odpowiedzi na interpelację posła Roberta Winnickiego. Resort twierdzi, że “zasoby cudzoziemskiej siły roboczej będą miały coraz większe znaczenie dla potrzeb polskiej gospodarki”.

Pod koniec sierpnia br. poseł Robert Winnicki wystosował interpelację do ministra przedsiębiorczości i technologii w sprawie dalszego sprowadzania do Polski imigrantów zarobkowych. Lider Ruchu Narodowego pytał m.in. o to, ilu imigrantów zarobkowych obecnie przebywa w Polsce, w jakich branżach przedsiębiorcy i w jakiej liczbie potrzebują pracowników, a także czy prawdą jest, że rząd Polski podpisał dwustronne umowy z państwami Azji dotyczące sprowadzania z tamtejszych państw imigrantów zarobkowych.

W odpowiedzi z 12 października br. poinformowano, że zgodnie z danymi ujętymi w Informacji o zatrudnieniu cudzoziemców w Polsce, opracowywanej przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), której ostatnią edycję opublikowano w lipcu 2018 roku, w 2017 roku zostało wydanych 236 tys. zezwoleń na pracę cudzoziemców.

„Ponadto w 2017 r. zarejestrowano ponad 1,8 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia wykonywania pracy cudzoziemcom dla ok. 1,1 mln osób” – napisano w dokumencie, podpisanym przez podsekretarza stanu w ministerstwie przedsiębiorczości, Tadeusza Kościńskiego. Od początku roku, praca krótkoterminowa może być wykonywana na podstawie tzw. „nowego” oświadczenia o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi, co dotyczy to obywateli Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji i Ukrainy, oraz zezwolenia na pracę sezonową.

Przeczytaj: 30 tys. Hindusów chce pracować w Polsce. „Urzędnicy nie wyrabiają z wystawianiem wiz”

„W I połowie 2018 r. do ewidencji wpisanych zostało ok. 756 tys. oświadczeń o powierzeniu pracy cudzoziemcowi. Dotyczyły one ok. 687 tys. cudzoziemców i ok. 49 tys. podmiotów. W tym samym okresie liczba wniosków o zezwolenie na pracę sezonową wpisanych do ewidencji wyniosła ok. 105 tys.” – podało ministerstwo.

Zaznaczono przy tym, że „w rzeczywistości liczba cudzoziemców, którzy podjęli pracę w Polsce nie jest sumą ww. liczb”, co może wynikać np. z odmowy wydania wizy przez konsula czy rezygnacji z przyjazdu do Polski lub rejestracja więcej niż 1 oświadczenia. Ponadto podkreślono, że dane dotyczące zezwoleń oraz oświadczeń nie obejmują cudzoziemców uprawnionych do wykonywania pracy bez potrzeby posiadania zezwolenia na pracę lub oświadczenia. Chodzi tu np. o osoby posiadające zezwolenie na pobyt stały, określone zezwolenia na pobyt czasowy czy posiadaczy Karty Polaka. Podano też, że według statystyk ZUS, na koniec czerwca br. do ubezpieczeń społecznych zgłoszonych było ponad 541 tys. cudzoziemców.

PRZECZYTAJ: PiS kłamie – rząd zupełnie nie kontroluje imigracji do Polski

Według raportu MRPiPS, zapotrzebowanie na pracę cudzoziemców dotyczy coraz większej liczby branż. Głównie: budownictwa, transportu i przetwórstwa przemysłowego. Jednocześnie zmniejsza się znaczenie rolnictwa.

Przeczytaj: Bosak: zmiana Polski w państwo wielonarodowe, wielokulturowe to samobójczy pomysł

Ministerstwo argumentuje, że ściąganie do Polski imigrantów jest koniecznością m.in. ze względu na sytuację demograficzną. Przywołuje prognozy GUS, według który do 2014 roku liczba Polaków spadnie z 38 mln do 35 mln, głównie w dużych miastach i podkreśla, że społeczeństwo polskie starzeje się. Z czasem ma to powodować kłopoty z obsadą stanowisk w firmach.

W dokumencie podkreślono, że polski rząd nie podpisał umów dwustronnych o zatrudnieniu z państwami azjatyckimi i nie są prowadzone żadne prace w tym zakresie. Jednoczesne zwrócono uwagę na potrzebę zapewnienia odpowiedniej podaży umiejętności wymaganych na rynku pracy, szczególnie w perspektywie długoterminowej, m.in. w związku ze spodziewaną rewolucją technologiczną. Ministerstwo przyznało zarazem, że niedobór odpowiednio wykwalifikowanej siły roboczej wynika m.in. z emigracji wykształconych Polaków:

„(…) niedobór odpowiednio wykwalifikowanej siły roboczej wynikający z dużego popytu na pracę połączonego z ograniczoną podażą siły roboczej, wynikającą również z odpływu wykształconych Polaków za granicę, staje się jedną z najważniejszych barier wzrostu gospodarczego w Polsce. Dlatego migranci stają się coraz ważniejszym źródłem nowych pracowników dla firm”.

Przeczytaj: 30 tys. Hindusów chce pracować w Polsce. „Urzędnicy nie wyrabiają z wystawianiem wiz”

„Biorą powyższe pod uwagę należy podkreślić, iż z punktu widzenia polskiej polityki migracyjnej imigranci zarobkowi powinni stać się jedną z najważniejszych grup cudzoziemców, do której będą adresowane szczególne działania. W kontekście przemian społecznych oraz wyzwań demograficznych przed jakimi stoi Polska, zasoby cudzoziemskiej siły roboczej będą miały coraz większe znaczenie dla potrzeb polskiej gospodarki. Sprawne i efektywne zarządzanie imigracją zarobkową będzie wymagało zmiany instrumentów dopuszczających cudzoziemców do rynku pracy, w tym opracowania systemu pozwalającego pracodawcom na aktywną rekrutację pracowników z zagranicy”.

Przeczytaj: BCC i agencje zatrudnienia chcą ułatwień przy zatrudnianiu Ukraińców

Czytaj również: Zarabiają na pracy Ukraińców i ściąganiu ich do Polski – promują większą imigrację zarobkową

Według resortu, mamy w Polsce najniższe bezrobocie od 25 lat, ale „zaczynają doganiać nas problemy demograficzne”, co „już niebawem” miałoby doprowadzić do rywalizacji o pracowników, „a niejedna firma dotkliwie odczuje braki kadrowe.

„Dlatego zatrudnianie cudzoziemców o odpowiednich kwalifikacjach oraz automatyzacja i robotyzacja procesów przemysłowych pozwoli na częściowe rozwiązanie problemów odpowiednich kadr” – pisze wiceminister Kościński. Podkreśla, że „niezależnie od powyższego zatrudnianie cudzoziemców będzie miało charakter komplementarny w stosunku do zasobów rodzimej siły roboczej”.

Przeczytaj: 42 proc. Polaków uważa, że napływ pracowników z Ukrainy hamuje wzrost płac

Czytaj także: NBP: napływ pracowników z Ukrainy hamuje wzrost płac w Polsce

Ministerstwo powołuje się także na dane GUS, według których Według w lipcu tego roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto ogółem w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 4825,02 zł., czyli o 7,2 proc. więcej, niż w lipcu ubiegłego roku.

Przeczytaj: Polscy pracownicy obawiają się zahamowania tempa wzrostu płac przez napływ Ukraińców

Według Urzędu ds. Cudzoziemców utrzymuj się wysoka liczba wydawanych zezwoleń na pobyt stały dla posiadaczy Karty Polaka. „W 2017 roku takie zezwolenia otrzymało blisko 9 tys. osób – o 107% więcej niż w 2016 r.” – napisano w odpowiedzi na interpelację. Podano też., że w pierwszym kwartale tego roku wydano 2,2 tys. Kart Polaka.

PRZECZYTAJ: Ukrainizacja polskiego rynku pracy jest nieunikniona? „Jesteśmy nakierowywani na gospodarczą zapaść”

Dr Cezary Mech dla Kresów.pl: Ukraińcy obniżają Polakom wynagrodzenia i zmuszają ich do emigracji

PiS otwiera Polskę na imigrantów

Jacek Sasin, Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów pytany o rosnący napływ imigrantów do Polski twierdził, że rząd nie zmienia polityki migracyjnej, ale przyznaje, że trwają dyskusje na temat tego, „jak zapełnić ubytki pracowników”. Powołał się na opinie ekspertów, według których w perspektywie najbliższych kilku lat, niedobór pracowników będzie głównym zagrożenie dla dynamicznego rozwoju gospodarczego Polski. Na uwagę dziennikarzy, że w Polsce już są obecni liczni migranci zarobkowi szef KSRM stwierdził, że są to głównie pracownicy sezonowi.

W reakcji na coraz liczniejsze publikacje o głosy zwracające uwagę, że rząd PiS prowadzi politykę faktycznie sprzyjającą ściąganiu do Polski imigrantów zarobkowych nie tylko z Ukrainy, ale też z krajów azjatyckich i muzułmańskich, czołowi politycy PiS zaczęli temu zaprzeczać. Nastąpiło to po tym, jak temat ten poruszono w programie „Warto Rozmawiać” na antenie TVP, w którym wziął udział wiceszef Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak, a z którego wycofali się przedstawiciele rządu. Głos zabrał m.in. znany europoseł PiS, Tomasz Poręba, który twierdził, że „nie ma i nie będzie żadnego projektu rządu PiS dotyczącego masowego ściągania imigrantów”. Jego wpis w tej sprawie promowała rzeczniczka klubu PiS, Beata Mazurek, zachęcają do jego rozpowszechniania.

Wcześniej, pod koniec sierpnia były już wiceminister inwestycji i rozwoju Paweł Chorąży powiedział m.in., że długofalowym interesem państwa polskiego jest umożliwienie „pełnej integracji”, włącznie z możliwością uzyskania obywatelstwa imigrantom, którzy pracują w Polsce i chcą się z nią związać – w tym m.in. Ukraińcom. Jego wypowiedzi bagatelizował m.in. szef MSW Joachim Brudziński, jednak z wypowiedzi Chorążego wynikało, że resort ten nie jest co do zasady przeciwny ściąganiu imigrantów do pracy, lecz zwraca większą uwagę na związane z tym kwestie bezpieczeństwa i ostrożność. W wyniku narastających kontrowersji, premier Morawiecki zdymisjonował Chorążego.

Przeczytaj: Rząd szykuje zmiany – chce zachęcać Ukraińców do osiedlania się w Polsce

O możliwości nadawania obywatelstwa imigrantom z Ukrainy i innych krajów ze Wschodu mówili inni przedstawiciele rządu PiS – w tym bardzo wysokiego szczebla . O nadawaniu polskiego obywatelstwa ściąganym do Polski imigrantom ze Wschodu mówił już ponad rok temu wicepremier Jarosław Gowin.

PRZECZYTAJ: Wicepremier Morawiecki chce ściągnąć do Polski kilkaset tys. pracowników z Ukrainy

W marcu br. minister inwestycji i rozwoju, Jerzy Kwieciński oświadczył, że w Polsce będzie brakować rąk do pracy, więc migracja musi rosnąć:

– Do 2030 r. będzie brakowało 1,5 mln osób na rynku pracy. (…) Migracja musi więc rosnąć i będzie rosnąć.

CZYTAJ TAKŻE: „Migracja musi rosnąć i będzie rosnąć”. Rząd szykuje ułatwienia ws. zatrudniania Ukraińców

„Rząd będzie też zachęcał Ukraińców do uzyskiwania kart stałego pobytu oraz obywatelstwa”– informowała na początku 2017 roku „Dziennik Gazeta Prawna”. Cytowany przez nią Kwieciński, wówczas wiceminister rozwoju zaznaczył: – niewykluczone, że dzieci osób z pozwoleniem na pobyt stały zostaną objęte programem 500+.

Sam wiceminister Chorąży mówił z kolei, że „jeżeli w sposób szybki i zdecydowany nie zmienią się trendy demograficzne, to jesteśmy skazani na migrację chociażby po to, by utrzymywać nasze tempo rozwoju gospodarczego”.

Przeczytaj również: Rząd chce pomóc w ściąganiu pracowników z zagranicy częściowo refundując ich rekrutację

Trzy tygodnie temu minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz powiedziała w wywiadzie dla dziennika „Rzeczpospolita”, że rząd chce jeszcze szerzej otworzyć granice Polski dla siły roboczej z zagranicy.

Jak informowaliśmy, rząd przygotowuje nową politykę migracyjną na lata 2018-2025, która ma kosztować 2,9 mld złotych. Ma ona koncentrować się na ściąganiu do Polski imigrantów, w tym studentów i wysoko wykwalifikowanych pracowników i zachęcaniu ich do osiedlenia się w Polsce. Szykowane są też ułatwienia m.in. dla Ukraińców. Na nowe przepisy ułatwiające zatrudnianie cudzoziemskich pracowników, głównie Ukraińców, liczą agencje zatrudnienia i część pracodawców.

Sejm.gov.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply