Zamojska prokuratura, która badała, czy działacz mniejszości ukraińskiej Grzegorz Kuprianowicz znieważył naród polski lub Rzeczpospolitą Polską, uznała, że nie doszło do takiego przestępstwa.

Prokuratura Okręgowa w Zamościu postanowiła w środę o umorzeniu śledztwa w sprawie publicznego znieważenia narodu polskiego lub państwa polskiego przez prezesa Towarzystwa Ukraińskiego Grzegorza Kuprianowicza. Komunikat w tej sprawie opublikowano na stronie internetowej prokuratury. Zdaniem śledczych słowa wypowiedziane przez Kuprianowicza 8. lipca br. w Sahryniu nie noszą znamion czynu zabronionego.

Działacz mniejszości ukraińskiej odnosząc się do akcji polskiego podziemia z 10. marca 1944 roku w Sahryniu powiedział, że była to “zbrodnia przeciw ludzkości popełniona przez członków narodu polskiego – partyzantów Armii Krajowej będących żołnierzami podziemnego państwa polskiego”. Jak powiedział w piątek Polskiej Agencji Prasowej szef zamojskiej prokuratury Rafał Kawalec, nie doszło do znieważenia narodu polskiego, ponieważ Kuprianowicz odnosił się do części narodu a nie jego całości.

“Przypisany przez przemawiającego członkom narodu polskiego zarzut zbrodni przeciwko ludzkości, choć nieuprawniony, dotyczył partyzantów AK będących żołnierzami polskiego państwa podziemnego, czyli nie narodu polskiego, jako całości” – powiedział PAP Rafał Kawalec. “Forma, w jakiej to zrobił nie upoważnia nas do przyjęcia, że dał wyraz pogardy, ośmieszenia czy uwłaczania narodowi polskiemu jako całości lub Rzeczypospolitej” – dodawał.

Jak pisze PAP, prokuratura uznała, że Kuprianowicz przedstawiał wydarzenia z 1944 roku w wygodny dla siebie sposób przemilczając fakty zbrodni ukraińskich nacjonalistów i powód podjęcia akcji przez AK i BCh. Wypowiedź prezesa Towarzystwa Ukraińskiego określono jako “kontrowersyjną”, “jednostronną” i “nierzetelną”, ale nie wyczerpującą przesłanek przestępstwa.

Przypomnijmy, że wcześniej IPN nie dopatrzył się w wypowiedzi szefa Towarzystwa Ukraińskiego znamion negowania zbrodni ukraińskich nacjonalistów, choć przyznał, że wypowiedzi Grzegorza Kuprianowicza podczas uroczystości w Sahryniu relatywizowały ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. IPN prowadził postępowanie na podstawie nowej ustawy o IPN i przepisów o penalizacji kłamstwa wołyńskiego.

Do przemówienia Grzegorza Kuprianowicza doszło podczas uroczystości w Sahryniu na Lubelszczyźnie, gdzie upamiętniano Ukraińców, którzy zginęli w marcu 1944 roku podczas akcji AK i BCh. Uroczystości te odbyły się w lipcu br., dokładnie w czasie, gdy z okazji rocznicy Krwawej Niedzieli i ludobójstwa wołyńsko-małopolskiego, na Wołyniu gościł prezydent Andrzej Duda. Do Sahrynia przybył wówczas z ostentacyjną wizytą ukraiński prezydent Petro Poroszenko. Towarzyszyły mu liczne delegacje Ukraińców, które przywieziono na miejsce autokarami.

PRZECZYTAJ: Poroszenko w Sahryniu i Gończym Brodzie. Ukraina tworzy „anty-Wołyń” [+VIDEO]

Kuprianowicz zabierając głos mówił, że w Sahryniu doszło do „zbrodni przeciwko ludzkości popełnionej przez członków narodu polskiego – partyzantów Armii Krajowej będących żołnierzami podziemnego państwa polskiego”. Zaznaczył też, że lokalni prawosławni mieszkańcy zginęli z rąk innych obywateli Rzeczpospolitej dlatego, że „mówili w innym niż większość języku i byli innego wyznania”. Doniesienie w tej sprawie złożył wojewoda lubelski, Przemysław Czarnek, którego zdaniem szef Towarzystwa Ukraińskiego mógł publicznie znieważyć naród polski. W innej wypowiedzi Kuprianowicz zrównał zbrodnię ludobójstwa na Wołyniu z „likwidacją bazy UPA, w której zginęło kilkaset osób”, co zdaniem wojewody może stanowić przestępstwo zaprzeczania zbrodniom ukraińskich nacjonalistów.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Kresy.pl / PAP / zamosc.po.gov.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. ProPatria
    ProPatria :

    Po wsparciu jakie okazali czołowi przedstawiciele żartu historii taki werdykt był do przewidzenia… Czekali jednak na idealną okazję, a nadarzyła się ona gdy rezuni sprowokowali Rosję i cały politycznie poprawny świat współczuje stepowym, gdyż “sami” prowadzą “bezpardonową walkę” z “zajadłym agresorem”… Ręce opadają… Pokazują niemoc prawną wobec nienawidzącej wszystkiego co polskie dziczy, co jeszcze bardziej pomiatania Polską i Polakami ich zachęci… Na szczęście Ojczyzna ma nas i stowarzyszenia kresowe (w tym w Zamościu), którzy tego banderowcom nie zapomnimy i nie odpuścimy !!!

  2. Kojoto
    Kojoto :

    Jakie to wymowne – w momencie kiedy kurwaiński sąd skazuje Polaków za oddanie czci młodym obrońcom Lwowa, “polska” prokuratura puszcza wolno banderowskiego szowinistę, publicznie pomawiaj ącego Naród Polski i AK.