W Anglii – kraju Zjednoczonego Królestwa odbywały się w zeszłym tygodniu wybory lokalne. Przyniosły one zwycięstwo opozycyjnej Partii Pracy.
W czwartek wybierano w Anglii członków 107 rad lokalnych, w tym w niektórych gminach metropolitalnych, takich jak rada miasta Manchester. Wybory objęły też cześć samorządów jednolitych, takich jak Bristol czy Dorset. Obie struktury są władzami jednostopniowymi i odpowiadają za cały zakres usług komunalnych, w tym edukację, opiekę społeczną, wywóz śmieci i parki, tłumaczył „The Guardian”.
W czwartek odbywały się także wybory do 58 rad dzielnic, władz niższego szczebla, których obowiązki są bardziej ograniczone, ale obejmują planowanie, mieszkalnictwo i recykling. Rady okręgowe zazwyczaj wybierają co roku jedną trzecią swoich mandatów w cyklu czteroletnim, a radę wyższego szczebla – zwykle radę hrabstwa – co cztery lata.
W Londynie odbyły się wybory do zgromadzenia londyńskiego. Wybierano też 11 burmistrzów, w tym burmistrzów Londynu, metropolii Manchesteru i Liverpoolu. Wybierano również przedstawicieli w policji.
W najbardziej prestiżowych wyborach bursmitrza Londynu z wynikiem 43,8 proc. reelekcję osiągnął Sadiq Khan. Został w ten sposób pierwszym burmistrzem, którego rządy przekroczyły okres dwóch kadencji.
Wybory przyniosły klęskę rządzącej Partii Konserwatywnej. 515 mandatów w radach dla torysów to aż 397 mniej niż dotychczas. Triumf może ogłosić główna siła opozycji – Partia Pracy. Labourzyści zyskując o 232 miejsca w radach więcej, będą ich mieć łącznie 1158. Umocnili się także Liberalni Demokraci, którzy mają o 98 mandatów więcej osiągając łącznie 522. Zyskali również Zieloni, którzy mając 181 radnych zwiększyli swój stan posiadania 64 mandaty.
Inne partie i niezależni zmniejszyli swój udział. Będzie ich w radach 285, a więc o 23 mniej niż dotychczas, jak podliczyła redakcja „The Guardian”.
Labourzyści osiągnęli duże zyski w Hartlepool, Rushmoor, Hyndburn, Milton Keynes, Tamworth i Adur. Zyskali także 15 mandatów w tradycyjnej radzie Nuneaton i Bedworth. Konserwatyści prawie nie osiągneli zysków, zamiast tego stracili dziesiątki mandatów w radach w całym kraju, w tym w niektórych kluczowych dla wyborów parlamentarnych okręgach. Mimo to fakt, że torysi utrzymają większość w Harlow i Fareham „przyniesie pewną ulgę”, jak ocenił „The Guardian”.
Czytaj także: Wielka Brytania chce co roku przekazywać Ukrainie pomoc o wartości trzech miliardów funtów
theguardian.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!