Angela Merkel ogłosiła, że na grudniowym zjeździe Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) nie będzie ubiegać się o stanowisko przewodniczącej partii.
Merkel miała ogłosić swoją rezygnację z dalszego przewodzenia partii na poniedziałkowym posiedzeniu prezydium partii. Informację o tym podają, powołując się na nieoficjalne źródła, niemiecka agencja informacyjna DPA i agencja Bloomberg. Decyzja Merkel została najpewniej spowodowana klęską jaką jej partia poniosła w wyborach regionalnych w Hesji.
W niedzielnych wyborach do parlamentu tego regionu CDU uzyskała, według wstępnych wyników, tylko 27% głosów czyli aż o 11,3 punktów procentowych mniej niż w poprzednich wyborach regionalnych. Podobną klęskę poniósł rządowy koalicjant Merkel Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD), którą poparło 19,8% głosujących, podczas gdy w 2015 roku partia uzyskała poparcie 30,7% wyborców. Zwycięzcą wyborów są natomiast lewicowi Zieloni na których zagłosowało 19,7% uczestników wyborów (w poprzednich wyborach 11,1%) oraz Alternatywa dla Niemiec (AfD), która z wynikiem 13,2% po raz pierwszy uzyska reprezentację w parlamencie regionalnym Hesji. Tym samym antyimigracyjna i eurosceptyczna partia ustaliła swoją pozycję na scenie politycznej Niemiec posiadając już deputowanych we wszystkich 16 parlamentach regionalnych Niemiec.
Jak pisze Wirtualna Polska, Merkel wspominała wcześniej, że stanowiska szefa rządzącej partii i szefa samego rządu uważa za nierozerwalne, możliwe jest więc, że Merkel przygotowuje się do oddania władzy nad krajem. Portal cytuje niemiecką gazetę “Frankfurter Allgemeine Zeitung” krytykującą politykę Merkel – “Uparte trzymanie się stanowiska osłabia dalej partię i może doprowadzić w niej do buntu. Merkel właściwie sama powinna to zauważyć”.
Czytaj także: Bawaria może rozpocząć rewolucję
wp.pl/cnbc.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!