W przeddzień rocznicy wkroczenia Armii Czerwonej do Warszawy, ministerstwo obrony Rosji opublikowało w sieci dokumenty dot. powstania warszawskiego i „wyzwolenia Warszawy”. Na ich podstawie kłamliwie oskarża Armię Krajową o wymordowanie pozostałych w stolicy Ukraińców i Żydów, a także o działalność terrorystyczną.

W czwartek wieczorem, w przeddzień rocznicy wkroczenia do lewobrzeżnej Warszawy Armii Czerwonej, oddziałów 1. Frontu Białoruskiego, w tym także jednostek 1 Armii Wojska Polskiego, rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o publikacji odtajnionych dokumentów dotyczących m.in. tego wydarzenia. Rosjanie podkreślają, że uczyniono to w ramach kontynuacji „działalności mającej na celu ochronę prawdy historycznej”.

Ministerstwo Obrony Rosji zamieściło informację o dokumentach w mediach społecznościowych, wraz z linkami do zbioru dokumentów, a także do specjalnie utworzonej strony internetowej na domenie tego resortu, pod adresem warsaw75.mil.ru, pod nazwą „Warszawa w ogniu. Na 75-lecie wyzwolenia miasta”.

Przeczytaj: MSZ Rosji oburzone, że Warszawa nie będzie świętować rocznicy wkroczenia Armii Czerwonej

Czytaj także: Rosja chce poruszyć w Radzie Europy kwestię „fałszowania historii” przez Polskę

Na stronie zamieszczono szereg skanów dokumentów, a także artykułów prasowych i tablice z fotografiami. Dotyczą one nie tylko wkroczenia do Warszawy, ale też powstania warszawskiego, sytuacji na zajętych przez sowietów ziemiach polskich, w tym odnośnie działalności Armii Krajowej i stosunku społeczeństwa do armii radzieckiej, a także tematu obozów zagłady na terytorium Polski czy pomocy gospodarczej dla polskiej ludności.

„Publikacja odtajnionych dokumentów o wyzwoleniu Warszawy z zasobów Centralnego Archiwum Ministerstwa Obrony Rosji to kontynuacja działalności resortu obrony, mającej na celu ochronę i obronę prawdy historycznej, przeciwdziałanie fałszowaniu historii, próbom rewizji rezultatów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i II wojny światowej” – twierdzi Ministerstwo Obrony Rosji.

Zamieszczone na stronie dokumenty opublikowano w kilku blokach tematycznych. Pierwszy dotyczy powstania warszawskiego i zawiera m.in. raport z 18 września 1944 roku, autorstwa por. Hanny „Hanki” Morawskiej, zastępcy dowódcy 4 Batalionu Armii Ludowej im. Czwartaków ds. polityczno-oświatowych. Dotyczy on ogólnej sytuacji powstania do tamtego czasu, wspominając m.in. o zasadniczych obiektach, jakie zamierzano zająć i o słabym uzbrojeniu powstańców. Zamieszczono też stenogram z rozmowy gen. Konstantina Tielegina, funkcjonariusza NKWD i członka Rady Wojskowej 1 Frontu Białoruskiego z wiceszefem politbiura Armii Czerwonej gen. Iwanem Szykinem z końca września 1944 roku, na temat walk w Warszawie i ciężkiej sytuacji powstańców i mieszkańców miasta.

Opublikowano też raport z przesłuchania oficera wywiadu ze sztabu 1 Frontu Białoruskiego z 4 października 1944 roku, o ps. „Kapitan Oleg”, którego przetransportowano do Warszawy jako reprezentanta Armii Czerwonej. Chodzi tu o lejtnanta Iwana Kołosa. Z jego sprawozdania, bardzo krytycznego pod adresem Armii Krajowej i dowódców powstania, pochodzą twierdzenia, jakoby żołnierze AK wymordowali w Warszawie Ukraińców i Żydów, a także o rzekomym wzięciu zakładników spośród radzieckich jeńców wojennych.

We wpisie na Facebooku Rosjanie wyraźnie odwołując się do tych dokumentów twierdzą, „świadectwa uczestników tych wydarzeń historycznych jasno pokazują, że powstanie było nie tylko słabo przygotowane, ale i przeprowadzone dla celów politycznych, bez brania pod uwagę oczekiwań i nadziei większości polskiego społeczeństwa”. Zarzucono też dowództwu AK i rządowi w Londynie, że nie wzięli pod uwagę sytuacji na froncie i „ograniczonych możliwości podejścia do miasta walczących oddziałów Armii Czerwonej”.

Rosyjskie ministerstwo twierdzi też, że mimo tego armia sowiecka zrobiła wszystko co mogła, żeby wspomóc powstańców warszawskich. Ponadto, powołując się na raport „kapitana <<Olega>>” twierdzi, że po upadku powstania „wyszły na jaw inne fakty, świadczące o możliwych umyślnych błędach i niewłaściwych szacunkach” jego organizatorów.

„(…) dowództwo powstania celowo nie prowadziło działań ofensywnych, w mieście nie przejęto kontroli nad obiektami strategicznymi, nie wzniesiono żadnych fortyfikacji [sic!-red.], kierownictwo AK nie dążyło do zjednoczenia narodowych oddziałów polskich organizacji partyzanckich i bardzo często wtrącało się w ich operacje bojowe, współpraca z dowództwem Armii Czerwonej nierzadko była sabotowana” – twierdzi Ministerstwo Obrony Rosji.

„Ponadto, dokumenty świadczą o tym, że pododdziały Armii Krajowej unicestwiły pozostałych w mieście Ukraińców i Żydów, a zbiegłych z niemieckiej niewoli sowieckich oficerów na siłę przetrzymywano jako zakładników” – czytamy we wpisie.

„Organizacja — „Polski Korpus Bezpieczeństwa” prowadziła wyraźną politykę nacjonalistycz­ną. Cała ludność ukraińska, która pozostała w mieście, została wycięta lub rozstrzelana. Także siłami „PKB” zostały zlikwidowane resztki Żydów, których nie zdążyli zniszczyć Niemcy” – napisano w oryginalnym dokumencie [tłum. za S. Jaczyńskim – red.].

Inna część dokumentów zamieszczonych na stronie dotyczy działalności Armii Krajowej, którą na bazie sprawozdań oficerów politycznych oskarżano o „działalność terrorystyczną”.

„Wartość historyczną przedstawiają po raz pierwszy opublikowane dokumenty o terrorystycznej działalności oddziałów Armii Krajowej na tyłach Armii Czerwonej, na terytorium Polski, Białorusi i Litwy w latach 1944-1945. Jak widać w raportach organów politycznych frontów, uczestniczących w bojach za Polskę, kierownictwo Armii Krajowej na obszarach zajętych przez wojska sowieckie jeszcze przez rozpoczęciem walk o Warszawę zaczęło organizować pracę podziemną w celu dezorganizacji miejscowych organów władzy i przygotowania do siłowego przejęcia władzy. A już w maju 1945 roku jaczejki AK rozpoczęły terror przeciwko żołnierzom Armii Czerwonej i miejscowym mieszkańcom” – twierdzi rosyjski resort obrony.

Należy zaznaczyć, że według wstępnej oceny przynajmniej część z tych dokumentów była wcześniej znana polskim historykom. Dotyczy to m.in. twierdzeń z raportu „kapitana Olega”. W opublikowanym w 1994 roku na łamach Dziejów Najnowszych artykule pt. „Dokumenty rosyjskie do powstania warszawskiego” prof. Stanisława Jaczyńskiego, który miał dostęp do moskiewskich archiwów i dokumentów pionu politycznego Armii Czerwonej czytamy m.in.:

„W publikowanych dokumentach aż roi się od kłamstw i różnych insynuacji, oczerniających Armię Krajową. Tendencyjnie zostały w nich naświetlone następujące zagadnienia: nawiązywanie kontaktów z powstańcami, plany i przebieg powstania w Warszawie, stosunek do Armii Czerwonej i Związku Sowieckiego, stosunków między organizacjami biorącymi udział w powstaniu warszaw­skim, pozyskiwanie ładunków zrzucanych przez lotnictwo, działalność przedstawicielstw rządu londyńskiego, stosunek AL do kapitulacji itp. Do wręcz kłamliwych stwierdzeń zaliczyć należy informacje zaczerpnięte ze sprawozdania wywiadowcy lejtnanta Iwana Kolosa (,,Oleg” ), o tym jakoby żołnierze AK wymordowali w Warszawie Ukraińców i Żydów oraz że wzięli zakładników spośród radzieckich jeńców wojennych. Szczególnie rażą zawarte w meldunkach informacje, że w końcu września powstańcy rozpo­rządzali dostateczną ilością uzbrojenia i amunicji. To samo odnosi się do przesadnej oceny rozmia­rów zrzutów radzieckich, skuteczności działań lotnictwa radzieckiego i artylerii, w zakresie wsparcia powstańców w Warszawie. W ocenie radzieckich władz wojskowych, powstańcy mogli przedłużać walkę i kapitulacja nie była koniecznością. Całkowicie bezpodstawne są sugestie o rzekomej możliwości wyprowadzenia powstańców na wschodni brzeg Wisły w celu połączenia z oddziałami Armii Czerwonej i Wojska Polskiego. Próba taka groziła całkowitą zagładą. Meldunki Telegina zawierają tendencyjne, oparte na nie sprawdzonych danych, informacje służące usprawiedliwieniu bardzo ograniczonej działalności Armii Czerwonej w rejonie Warszawy, dla stworzenia pozorów udzielania pomocy powstańcom warszawskim. (…) W publikowanych dokumentach zwraca uwagę konsekwentne pomniejszanie militarnych roz­miarów Powstania Warszawskiego, liczebności oddziałów Armii Krajowej. Do przesadnych roz­miarów podniesiono natomiast stany Armii Ludowej i Polskiej Armii Ludowej. Świadczą również dobitnie, że wrogi stosunek dowództwa Armii Czerwonej do powstania w Warszawie nie uległ zmianie również w końcowej jego fazie”.

Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach władze Federacji Rosyjskiej kontynuowały ofensywę retoryczno-dyplomatyczną  odnosząc się do rzekomej genezy II wojny światowej. Prezydent Rosji Władimir Putin winą za wybuch konfliktu obarczał państwa zachodnie, a także zaprzeczał agresji ZSRR na Polskę w 1939 roku. W Wigilię Bożego Narodzenia prezydent Rosji na spotkaniu z kierownictwem rosyjskiego resortu obrony zaatakował ambasadora RP w III Rzeszy w latach 1933-1939, Józefa Lipskiego, odpowiedzialnego m.in. za negocjacje ws. polsko-niemieckiego paktu o nieagresji. Putin twierdził, że Lipski „podzielał antysemickie poglądy Hitlera i (…) obiecał zbudować mu w Warszawie pomnik za prześladowanie Żydów”, a także nazwał polskiego dyplomatę z czasów II RP „szumowiną i antysemicką świnią”.

warsaw75.mil.ru / facebook.com / rcin.org.pl / Kresy.pl

8 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. janusz123
    janusz123 :

    Wielu Rosjan uwaza, ze nie trzeba bylo od razu wyzwalac Polski od Hitlera.
    Polski nie bylo, byla niemiecka Generalna Gubernia. Krematoria w obozach koncentracyjnych pracowaly 7/24, katownie Gestapo na okraglo itd.

    Weszli by na “pusta” ziemie

  2. lp
    lp :

    Wiarygodność tych “dokumentów” jest taka jak całego KGB i GRU razem wziętych. Ta perfidna kamapnia oszczerstw na długo wybije z głów Polakom resztki sympatii do Rosji.