Delegacja Hamasu uda się w poniedziałek do Kairu, aby przeprowadzić rozmowy mające na celu zapewnienie zawieszenia broni, powiedział w niedzielę agencji Reuters urzędnik Hamasu, podczas gdy mediatorzy wzmogli wysiłki na rzecz osiągnięcia porozumienia.
Jak przekazała w niedzielę agencja prasowa Reuters, delegacja Hamasu uda się w poniedziałek do Kairu, aby przeprowadzić rozmowy mające na celu zapewnienie zawieszenia broni Urzędnik, który prosił o zachowanie anonimowości, powiedział, że delegacja omówi propozycję zawieszenia broni przekazaną przez Hamas mediatorom, czyli Katarowi i Egiptowi.
Nie ujawnił szczegółów najnowszych propozycji.
7 października zeszłego roku palestyńska organizacja wojskowo-polityczna Hamas przypuściła ze Strefy Gazy atak na południową część Izraela. Wraz z odpaleniem tysięcy pocisków rakietowych, z którymi nie mogła sobie poradzić izraelska obrona przecipowietrzna, bojownicy palestyńscy dokonali błyskawicznego przekroczenia monitorowanej zapory na granicy, przeprowadzając między innymi desant na motolotniach i z łodzi. Bojownicy operowali do kilkudziesięciu kilometrów w głębi izraelskiego terytorium i byli stanie zajmować posterunki izraelskiej armii i komisariat policji w Sderot, w którym podjęli wielogodzinną obronę.
Według strony izraelskiej w ataku Hamasu tym zginęło 1139 osób. Potem okazało się, że pewna liczba z nich zginęła z rąk interweniujących izraelskich żołnierzy.
Izrael zgromadził 100 tys. żołnierzy na granicy ze Strefą Gazy w ramach przygotowań do ofensywy naziemnej przeciwko Hamasowi. Odciął na miesiące dopływ energii elektrycznej, żywności, wody i lekarstw do Strefy Gazy, a jego działania zbrojne przybrały charakter pacyfikacji, skutkujący olbrzymimi stratami wśród cywilów, pracowników organizacji humanitarnych oraz służby zdrowia, niszczenia infrastruktury publicznej i prywatnej. W efekcie z tego zginęło już ponad 34 tys. Palestyńczyków, w znacznej większości cywilów.
7 października szef wywiadu wojskowego przebywał na urlopie w nadmorskim Eljacie. Około godziny 3 nad ranem, Haliwa otrzymał nowe informacje dotyczące „pewnych sygnałów pochodzących z Gazy” wskazujących na rychły atak, ale według doniesień nie brał udziału w konsultacjach na najwyższych szczeblach sił zbrojnych w sprawie tych przesłanek i nie był dostępny pod telefonem.
Kresy.pl/Reuters
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!