Poseł Rzymkowski wyjaśnia, w jaki sposób prawo będzie ścigać banderowską symbolikę

W rozmowie z portalem Kresy.pl poseł Kukiz’15 Tomasz Rzymkowski tłumaczy, na czym polega znaczenie uchwalonej dziś przez Sejm nowelizacji ustawy o IPN, która sankcjonuje podważanie prawdy o ludobójstwie na Wołyniu, a także umożliwia sprawne ściganie za propagowanie banderyzmu.

Jak informowaliśmy wcześniej, w piątek Sejm przyjął pakiet zmian w ustawie o IPN, w tym projekt Kukiz’15 umożliwiający penalizację banderyzmu w Polsce i karanie za „kłamstwo wołyńskie”.

– Przede wszystkim znaczenie tego polega na nowelizacji art. 55 ustawy o IPN, który mówi w skrócie, że kto podważa zbrodnie, bardzo szeroko rozumiane, w aspekcie zarówno pojedynczych zbrodni jak i ludobójstwa na Wołyniu, zawarte w art. 1 ustawy, gdzie wymieniono zbrodnie komunistyczne, nazistowskie, a teraz także ukraińskich nacjonalistów i ukraińskich formacji kolaborujących z III Rzeszą, będzie podlegał karze, włącznie z karą 3 lat pozbawienia wolności – wyjaśnia w rozmowie z portalem Kresy.pl poseł Kukiz’15 Tomasz Rzymkowski.

– To oznacza, że w sytuacji, gdy ktoś będzie podważał zbrodnie ludobójstwa na Wołyniu, będziemy mogli mówić o casusie „kłamstwa wołyńskiego”. Jeżeli ktoś będzie propagował w Polsce symbolikę banderowską, to w korelacji z artykułami zawartymi w kodeksie karnym również będzie podlegał karze. Zarówno z mocy Kodeksu karnego, jak i ustawy o IPN – mówi Rzymkowski.

Poseł zaznacza, że mamy tu do czynienia zarówno z wymiarem edukacyjnym, jak i usankcjonowanego dbania o godność państwa i prawdy historycznej. – Przykładowo, wiele instytucji pozarządowych, korzystających z dotacji budżetu państwa, czy poszczególnych samorządów, wydawało różnego rodzaju periodyki, organizowało festiwale czy wydarzenia, na których zakłamywano tę prawdę historyczną. A zakłamywaniem jej jest również pokazywanie w przestrzeni publicznej symboliki banderowskiej. Brak takie regulacji powodował, według mnie, swoiste zamieszanie wśród wielu instytucji państwowych, policji czy prokuratury. Widziano flagi czerwono-czarne, portrety Stepana Bandery, ale bez wpisania tego expressis verbis do prawa powszechnie obowiązującego trudno było zidentyfikować funkcjonariuszom policji czy prokuraturze, czy aby na pewno państwo polskie, ta aksjologia, system wartości na którym każda norma pozytywna jest zbudowana, jednoznacznie to krytykuje, czy odnosi się w sposób wykluczający z porządku prawnego czy systemu wartości do danych treści. W tym przypadku mamy konkretną ideologię i konkretne wartości za tym idące. Stąd też mam przekonanie, że zmieniliśmy również optykę funkcjonariuszy państwa polskiego na zjawisko banderyzmu.

– Mam nadzieję, że z wielu miejsc w Polsce znikną czerwono-czarne flagi, zniknie możliwość chodzenia z portretami Bandery. Strona ukraińska tym samym straciła jakąkolwiek możliwość negocjacji na temat odbudowy jakichkolwiek monumentów czy pomników, które miałyby czcić morderców spod znaku OUN-UPA, banderyzmu – czyli ukraińskiego nazizmu podkreśla poseł.

– Stad też uważam, że jest to ważny krok dla nas, a także w relacjach polsko ukraińskich. Strona ukraińska musi już pogodzić się z tym, że państwo polskie pod względem banderyzmu jest nieugięte, a nasze stanowisko w tej materii będzie się tylko zaostrzało, a na pewno nie liberalizował.

Przeczytaj: MSZ Ukrainy skrytykowało penalizację „kłamstwa wołyńskiego”

Czytaj również: „Nasze Słowo” po decyzji Sejmu: jak teraz nazywać „polski obóz koncentracyjny” w Jaworznie?

Poseł Rzymkowski przypomina, że zasadniczo już teraz polskie służby mają narzędzia, instrumenty prawne umożliwiające  ściąganie za eksponowanie symboliki banderowskiej. – W kodeksie karnym jest jasno napisane, że karalne jest propagowanie wszelkich treści odwołujących się do ideologii totalitarnych. A ideologia banderowska niewątpliwie do takich należy, ponieważ wywodzi się z neopogańskiego nazizmu niemieckiego i faktycznie jest jego ukraińską wersją. Natomiast znam z praktyki sytuacje, np. z Przemyśla, gdzie policja miała problem z opinią prawną, jak traktować „słynny” gest salutu rzymskiego i czerwono-czarne flagi.

Parlamentarzysta przypomniał, że swego czasu podjął się tego dr Wojciech Muszyński z IPN, który w swojej opinii jednoznacznie stwierdził, że ma to charakter nazistowski . – O ile np. przed wojną w Polsce salut rzymski nie kojarzył się z nazizmem, ale z szeroko rozumianym nurtem narodowym, o tyle na Ukrainie ta symbolika była jawnie nazistowska, wprost czerpiąca z niemieckiej ideologii nazistowskiej. Więc gdy mamy z tym do czynienia, w zestawieniu z czerwono-czarnymi barwami, wskazuje to jednoznacznie na grupę nazistowską.

Przeczytaj: Ukraiński szowinista został biegłym ws. propagowania banderyzmu. Sprawę umorzono

Poseł zaznaczył, że dotąd wielu historyków obawiało się wydawać w takich sprawach wiążące opinie, a funkcjonariusze policji nie wiedziało, jak zareagować. To pokazuje, jak potrzebna była ta nowelizacja. Przez brak jednoznacznego wpisania w prawie, że ta ideologia jest zła. Moim zdaniem teraz rozwiewa to wszelkie wątpliwości. Owszem, na podstawie dotychczasowych przepisów również można było to robić, natomiast takiego jasnego stwierdzenia brakowało. Ale niewątpliwie dodanie tego do zadań IPN podwyższa też rangę badań historycznych nad tym trudnym, a wręcz obłożonym swoistym embargiem etapem polskiej historii.  Mam nadzieję, że IPN dobrze to narzędzie wykorzysta, a w polskiej przestrzeni publicznej nie usłyszymy już wypowiedzi przedstawicieli diaspory ukraińskiej, że na Wołyniu nie było żadnego ludobójstwa, tylko jakaś bijatyka dwóch sąsiadów. Liczę na to, że nikt już nie będzie podważał kwestii oczywistych.

Poseł skomentował też debatę towarzyszącą uchwaleniu nowelizacji przez Sejm i postawę liberalnej opozycji:

– Ci parlamentarzyści z PO i Nowoczesnej, którzy od tygodnia najgłośniej krzyczeli o nazizmie i bierności państwa polskiego, o niedostosowaniu prawa do rosnącego w Polsce nazizmu,  dziś, kiedy  głosowaliśmy penalizację ukraińskiego nazizmu, banderyzmu, albo wstrzymali się od głosu, a wcześniej torpedowali prace nad ustawą, jak posłowie  Święcicki czy Niesiołowski, albo wręcz głosowali przeciw, jak posłanka Scheuring-Wielgus. Dla mnie, te osoby nie mają żadnego moralnego prawa podnoszenia argumentu, że w Polsce szerzy się nazizm. Bo to są te osoby, które nie robią nic, żeby tę ideologię zwalczyć. Albo wręcz torpedują takie starania.

Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Sun Escobar
    Sun Escobar :

    Skoro wszelakie formy faszyzmu zwalczamy to ukraiński faszyzm też. Jeszcze powinni odpowiedzieć finansowo za ludobójstwo, całą sprawę oddać pod egidę ONZ. Zablokować ukrainie starania wejścia do Unii i NATO. Ten kraj jest w ostrym konflikcie z kilkoma krajami UE i NATO, nie wyobrażam sobie, że wejdą do Unii chwaląc Hitlera i Banderę.

    • jwu
      jwu :

      @Sun Escobar No nie, przeholowałeś trochę wymieniając Hitlera.Przecież oni walczyli przeciwko totalitarnym Niemcom(hi,hi).A szczególnie ci w mundurach SS Galizien,Nachtigal,Legionu Wołyńskiego ,czy policji pomocniczej.

  2. jaro7
    jaro7 :

    Pośle Rzymkowski aleś pan naiwny,nic się nie zmieni,może przeprowadzi się kilka akcji pod publiczkę i tyle.Sady w Polsce skazuja jak ostatnio Polaków za atak na banderowca który jeszcze bezczelnie i bez reakcji sadu mówił że ‘bandera jest jego bohaterem”.Ten sad nawet po tej ustawie nic mu nie zrobi.A wierzyć pIS że to nie tylko pod publiczkę to właśnie naiwność.Jeszcze musi przejść to przez łapy dwóch banderofili czyli Karczewskiego i Dudy.