Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu trzech podejrzanych w sprawie związanej z Funduszem Sprawiedliwości. Wśród nich jest ks. Michał Olszewski SCJ, prezes Fundacji Profeto – beneficjenta funduszu. Jego adwokat zapowiada zażalenie i zwraca uwagę na nieprawidłowości ze strony śledczych – ksiądz przez cały dzień nie miał kontaktu z obrońcą. Oświadczenie wydali też księża sercanie, wyrażając zaniepokojenie z powodu informacji o sposobie traktowania duchownego.
W czwartek sąd w Warszawie zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla trzech podejrzanych w śledztwie dotyczącym nieprawidłowego wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Wśród tymczasowo aresztowanych są dwaj urzędnicy, a także ksiądz Michał O. ze zgromadzenia sercanów – beneficjent funduszu i szef Fundacji Profeto. Ta fundacja otrzymała z Funduszu kilkadziesiąt milionów złotych dofinansowania na budowę ośrodka dla osób skrzywdzonych „Archipelag” w Warszawie.
Wiadomo, że duchowny usłyszał zarzuty z art. 231 i 296 Kodeksu karnego. Chodzi tu o przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, przestępstwo przeciwko wiarygodności dokumentów i wyrządzenie szkody majątkowej znacznych rozmiarów. Łączna kara maksymalna to 10 lat więzienia.
Jak wyjaśnił wiceprezes sądu ds. karnych Grzegorz Krysztofiuk, „w uzasadnieniu sąd wskazał, że za zastosowaniem środka przemawiają trzy powody: obawa matactwa procesowego, ucieczki i surowa kara, jaka ma grozić podejrzanym”.
Postanowienie nie jest prawomocne. Jak podaje serwis Opoka.org.pl, obrońca ks. Olszewskiego [portal i część mediów podają jego pełne nazwisko – red.], mec. Krzysztof Wąsowski zapowiedział złożenie zażalenie na tę decyzję.
Wcześniej mec. Wąsowski informował o licznych nadużyciach popełnionych przez śledczych w czasie postępowania, szczególnie względem księdza. Z jego relacji wynika, że utrudniano mu dostęp do klienta – w dniu aresztowania, we wtorek, uniemożliwiono mu z nim kontakt. Spotkał się z nim dopiero w środę. Mecenasowi sugerowano też, by sam zrezygnował z obrony duchownego (Wąsowski jako prawnik współpracuje z Fundacją Profeto, wskazywano na możliwość wezwania go na świadka w sprawie). Akta sprawy dostał jedynie na pół godziny, a w dodatku były one wybrakowane. Adwokat zwraca też uwagę na kontekst sprawy:
„Głównym konkurentem Fundacji Profeto jest Fundacja Dzieci Niczyje i czuje się w tej sprawie to, że to tej drugiej fundacji powinny przypaść pieniądze. Oczywiście my, jako Fundacja Profeto, całkowicie się z tym nie zgadzamy. Toczyły się w tej sprawie rozmowy w ministerstwie, jednak NIK się do tego przyczepił, a tym tropem poszła prokuratura”.
W opinii mec. Wąsowskiego, większość zarzutów wobec Fundacji Profeto jest niemerytoryczna, a towarzyszące im medialne przekłamania wskazują na to, że nie chodzi o ustalenie prawdy, ale raczej o pokazowy proces. Przypomniał, że rzekome „studia nagrań”, które miały powstawać w budynku Archipelagu to pomieszczenia służące muzykoterapii kobiet, dla których budowany był ośrodek.
Prawnik zdementował też medialne insynuacje, według których ks. Olszewski miał zostać aresztowany w hotelu w towarzystwie kobiety, sugerując tu jakiś skandal obyczajowy (takie twierdzenia rozpowszechniała pracująca obecnie dla TVP Info red. Justyna Dobrosz-Oracz). W rzeczywistości, w chwili aresztowania przebywał w domu rodzinnym szefowej redakcji Radia Profeto, w związku z dużą ilością obowiązków dotyczących Fundacji. Nocował na poddaszu w budynku, gdzie przebywała także jej rodzina. Miał też na to zgodę swojego zgromadzenia.
Mec. Wąsowski jest przekonany, że ostatecznie ks. Olszewski zostanie wypuszczony na wolność. Dodał, że zadbał też o drugiego obrońcę, który nie jest związany z Fundacją.
„Prokuratura separuje zatrzymanego od adwokata. Zastrasza obrońcę. W tym czasie wyciekają fałszywki mające skompromitować Księdza” – napisał adw. Jerzy Kwaśniewski z Ordo Iuris, komentując relację Krzysztofa Wąsowskiego. „Rzeczywiście, dzieją się dziwne historie sprawie Fundacji Profeto prowadzonej przez x. Michała Olszewskiego SCJ” – napisał wcześniej Wąsowski na platformie społecznościowej.
W związku ze sprawą, komunikat wydali też księża sercanie, do którego należy ks. Olszewski. Potwierdzają, że w trzech ich wspólnotach pojawili się funkcjonariusze ABW. „Czynności przeprowadzono w domu prowincjalnym w Warszawie oraz w klasztorze w Stopnicy, które czasowo związane były z działalnością prowadzoną przez fundację Profeto. Trzecim miejscem była główna siedziba Profeto, która mieści się w wydzielonej części budynku seminarium w Stadnikach” – poinformowano w oświadczeniu.
„Z doniesień prasowych dowiedzieliśmy się również o zatrzymaniu naszego współbrata, ks. Michała Olszewskiego SCJ. Nieprawdą jest, że miało to miejsce w hotelu i w niejednoznacznych okolicznościach, co sugerowały niektóre media. Zatrzymanie miało miejsce w domu rodzinnym jednego z pracowników Profeto” – napisali sercanie. Niepokoją ich też doniesienia płynące od pełnomocnika ks. Michała, mecenasa Krzysztofa Wąsowskiego, dotyczące sposobu prowadzenia postępowania.
„Te trudne wydarzenia przypadły na czas Wielkiego Tygodnia i dotykają nas sercanów oraz wszystkich, którzy na różny sposób są z nami związani. Rozpoczynamy dziś Triduum Paschalne. podczas którego wchodzimy w przeżywanie tajemnic Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Niech będzie to dla nas czas modlitwy za wszystkich, których dotknęła ta sytuacja. Ufamy, że znajdzie swój szczęśliwy finał” – zaznaczają księża w komunikacie.
Jak pisaliśmy, we wtorek służby weszły nie tylko do domów czołowych polityków Suwerennej Polski, w tym byłego ministra Zbigniewa Ziobro, ale też do klasztoru księży sercanów, wykonując czynności śledcze wobec ks. Michała Olszewskiego – prezesa Fundacji Profeto, która za środki z Funduszu Sprawiedliwości budowała krytykowane przez lewicowo-liberalne media centrum pomocy Archipelag. W mediach szybko pojawiły się informacje o zatrzymaniu ks. Michała O. i zamiarze postawienia mu zarzutów.
Fundusz Sprawiedliwości został utworzony przez Ministerstwo Sprawiedliwości, kiedy na jego czele stał minister Ziobro. Pieniądze pochodziły ze środków zarekwirowanych przestępcom i miały wspierać ofiary przestępstw. Fundusz finansował m.in. zakupy sprzętu dla szpitali, wyposażenia dla strażaków oraz programy pomocowe i prewencyjne.
Po zmianie władzy w Polsce, nowe kierownictwo resortu sprawiedliwości z ministrem Adamem Bodnarem na czele twierdziło, że pieniądze z Funduszu były niewłaściwie wydawane. Uwagę zwrócono wówczas m.in. na projekt „Archipelag”, na którego temat w mediach, głównie powiązanych ze środowiskami lewicowo-liberalnymi, zaczęły pojawiać się negatywne materiały. Krytykowano wysokość dotacji (łącznie ponad 98 mln, z czego do pokrywającego 5 proc. kosztów beneficjenta trafiło ponad 66 mln) dla fundacji o profilu katolickim, a także insynuowano, że za publiczne pieniądze ksiądz Olszewski rzekomo buduje wielkie studia nagraniowe. Zarzucano mu też, że pieniądze dostał „po znajomości” z Ziobrą, choć duchowny twierdzi, że poznał go dopiero po tym, jak Fundacja Profeto wygrała konkurs. W lutym br. OKO Press i TVN24 opublikowały materiał z tezą, że co najmniej 3,6 mln zł z dotacji nie trafiło na budowę ośrodka. Pieniądze te, jak twierdzą te media, gdzieś zaginęły.
W styczniu br. ministerstwo oświadczyło, że wstrzymuje przyznają wcześniej dotację dla projektu, bez uzasadnienia merytorycznego, co postawiło przyszłość inwestycji pod znakiem zapytania. Transza wynosiła ponad 28 mln złotych, przy czym Fundacja wcześniej wniosła wkład własny (1,6 mln). Środki z Funduszu miały zostać przeznaczone na wykończenie i wyposażenie ośrodka, uruchomienie go i na pokrycie kosztów pierwszego roku działalności.
Ks. Olszewski w wywiadach i wystąpieniach medialnych prezentował projekt jako w pełni realizujący cele Funduszu Sprawiedliwości, co przyznawała też część mediów prorządowych. Wyjaśniał też, że rzekome „studia nagraniowe” nie istnieją, a w rzeczywistości chodzi o nowoczesne sale do muzykoterapii i arteterapii (w projektach budowlanych roboczo określonych jako „Studio 1” itd.). Jak informował, o wielu decyzjach i działaniach resortu dowiadywał się z mediów, zaznaczając, że bardzo szybko wyciekały do nich (np. OKO Press) dokumenty, które wysyłano do ministerstwa. Zdaniem duchownego, ówczesna sytuacja wynikała z tego, że „wielu” osobom przeszkadza fakt, że inwestycja to dzieło kościelne oraz z upolitycznienia sprawy i chęci „’wypalenia’ wszystkiego, co związane z byłym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą”.
Z kolei portal „Opoka” opisywał już wcześniej przedsięwzięcie ks. Olszewskiego oraz jego reakcję na działania mediów, które określił jako nękanie. Chodziło tu głównie o próbę „wyłudzenia informacji” od mamy księdza, która jest osobą starszą i schorowaną, przez dziennikarkę OKO Press oraz wydzwaniania przez ten portal do księży sercanów.
Podczas wtorkowej akcji prokuratorzy i funkcjonariusze weszli m.in. do domu byłego szefa resortu Zbigniewa Ziobry. Europoseł Suwerennej Polski Patryk Jaki określił to mianem “gangsterskich działań”. Politycy Suwerennej Polski argumentują, że to działania “bezprawne”, bo – jak uważają – przeszukanie u osób objętych immunitetem jest niezgodne z Konstytucją i ustawami.
Pod koniec stycznia powołano zespół śledczy w Prokuraturze Krajowej do zbadania prawidłowości zarządzania i wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Kierownikiem zespołu została prok. Marzena Kowalska.
Przeczytaj: Polityk PO: odpolitycznienie prokuratury polega na tym, że to my rządzimy, a nie PiS
opoka.org.pl / rmf24.pl / Kresy.pl
Jakie to dziwne – w Rosji sąd aresztował terrorystów bezspornie winnych zabójstwa ok. 140 osób na dwa miesiące, zaś w Polsce za znacznie drobniejsze przestępstwa sąd aresztował księdza na trzy miesiące. Ale, jak wiadomo, w Rosji rządzi tyran, a w Polsce demokrata, w Rosji sądy nie są niezależne, zaś w Polsce jest prawny raj.