Według tygodnika „Wprost” po wybuchu afery podsłuchowej Służba Kontrwywiadu Wojskowego rozpoczęła inwigilację polityków PiS i dziennikarzy śledczych.
Wojskowi mieli obserwować dziennikarza Cezarego Gmyza, który ujawnił rozmowę minister Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem. Rozpracowywany miał być także polityk PiS-u Mariusz Kamiński oraz były wiceszef CBA Maciej Wąsik.
Zadaniem SKW jest zwalczanie obcej agentury. Tymczasem służba zajmowała się opozycją, którą próbowano wmieszać w aferę taśmową – mówi były szef ABW – Bogdan Święczkowski.
– Jeżeli byłaby to prawda, jeżeli te informacje medialne byłyby prawdziwe, to – w moim przekonaniu – należałoby bardzo poważnie rozważyć wszczęcie postępowania karnego, co najmniej o przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Takie bowiem działania nie leżą we właściwości tejże służby specjalnej. Ta służba specjalna nie może podejmować w sprawach cywilnych takich działań operacyjnych w postaci obserwacji czy inwigilacji. W związku z powyższym tutaj – oczywiście oprócz osobistej odpowiedzialności personalnej, politycznej szefów służb i ministra nadzorującego służby wojskowe – bardzo poważnie musi być rozważona ewentualna odpowiedzialność karna kierownictwa tych służb i osób wykonujących te zadania – zaznacza Bogdan Święczkowski.
radiomaryja.pl/KRESY.PL
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!