Polski franciszkanin, proboszcz kościoła św. Franciszka w Soligorsku ks. Sobiesław Tomala ma zakończyć do 31. stycznia br. posługę na Białorusi. Białoruskie władze nie wydały zgody na jego dalszą działalność duszpasterską. – podał we wtorek portal Katolik.life.

Decyzja o zakazie dla duchownego, który 20 lat pracował w Soligorsku, nabierze mocy wraz z końcem stycznia. Władze w żaden sposób jej nie uzasadniły. “Zgodnie z przepisami nie jest ono wymagane” – skomentował na Facebooku Andrzej Poczobut, dziennikarz i przewodniczący Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi.

Według Katolik.life wiadomość o zabronieniu ks. Tomali praktyk duszpasterskich wstrząsnęła wiernymi. Obecnie jego parafianie zbierają podpisy pod petycją do pełnomocnika białoruskiego rządu ds. religii i narodowości Leonida Guliaki w sprawie pozostawienia księdza. Podpisy będą zbierane do 16. stycznia, akcja ma błogosławieństwo metropolity mińsko-mohylewskiego abp Tadeusza Kondrusiewicza. Pod petycją mogą podpisywać się także ludzie spoza wspólnoty katolickiej.

Jak napisał Andrzej Poczobut, księża nie posiadający białoruskiego obywatelstwa pełniący na Białorusi posługę muszą co pół roku odnawiać pozwolenie na prowadzenie działalności duszpasterskiej. “Odprawienie mszy bez takiego pozwolenie równa się zakaz[owi] wjazdu na Białoruś.” – stwierdził dziennikarz dodając, że w ten sposób białoruskim władzom udało się zredukować liczbę polskich księży w tym kraju. “Kiedyś większość kapłanów na Białorusi stanowili obywatele Polski, później połowę, teraz Polacy są już mniejszością” – przypomniał. Według niego jest to długofalowe działanie białoruskich władz.

CZYTAJ TAKŻE: Polacy nie wpuszczeni na Białoruś. Mieli brać udział w obchodach 30-lecia ZPB

Kresy.pl / Katolik.life / Facebook

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply