RMF FM dowiedziało się, że 43 proc. cudzoziemców przebywających w zamkniętych ośrodkach, którzy nielegalnie dostali do Polski z Białorusi, złożyło wnioski o udzielenie pomocy międzynarodowej. W zamkniętych placówkach przebywa obecnie około 1450 imigrantów.
Gdyby osoby, które dostają się nielegalnie z Polski do Białorusi, złożyły w naszym kraju wnioski o udzielenie pomocy międzynarodowej, zamknęłoby im to drogę o ubieganie się o ochronę na zachodzie Europy – Polska dla większości z nich nie jest krajem docelowym. Dlatego obecnie oczekują oni w zamkniętych ośrodkach na decyzje, które nakażą im opuścić nasz kraj.
Reporter RMF FM dowiedział się, że 735 osób przebywających w zamkniętych ośrodkach to obywatele Iraku.
Ostatnie informacje Straży Granicznej wskazują, że Białorusini przekazują migrantom w Usnarzu mundury. Kolejne prowokacje bardzo prawdopodobne – oświadczył w środę na Twitterze rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Jak poinformowała Straż Graniczna, 1 października br. na granicy polsko-białoruskiej odnotowano aż 601 prób jej nielegalnego przekroczenia. Funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali 29 nielegalnych imigrantów. Wśród nich było: 23 obywateli Iraku, trzech obywateli Iranu, dwóch obywateli Angoli i obywatel Konga. Ponadto, za pomocnictwo zatrzymano pięciu cudzoziemców: dwóch obywateli Ukrainy, dwóch obywateli Syrii i obywatela Mołdawii.
We wtorek rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że po stronie białoruskiej przy granicy z Polską nasiliły się prowokacje, które polegają na przykład na obrażaniu polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, markowaniu rzutu granatem lub pustym strzale.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu na granicy polsko-białoruskiej zauważono białoruskich funkcjonariuszy lub żołnierzy, którzy nie należą do służb granicznych tego kraju. Niektórzy z nich dysponują bronią snajperską.
W czwartek Straż Graniczna ujawniła zdjęcia z telefonów nielegalnych imigrantów zatrzymanych po przekroczeniu granicy. Wynika z nich, że mężczyźni pojawili się na Białorusi jako turyści.
Według polskiej Straży Granicznej „strona białoruska pomaga nielegalnym imigrantom w forsowaniu zapory technicznej na granicy polsko-białoruskiej”. Zamieszczono też nagranie, na którym widać, jak migranci nielegalnie pokonują ogrodzenie dzięki drabinie dostarczonej najpewniej przez białoruskich funkcjonariuszy.
„Od sierpnia mamy około 9 400 prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy. 8 200 prób zostało udaremnionych przez naszych funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy w pasie granicznym. Mamy około 1200 zatrzymanych nielegalnych migrantów zatrzymanych w ośrodkach strzeżonych. Wielu z nich nie ma żadnych dokumentów lub mają fałszywe dokumenty. Są oni badani przez nasze służby pod kątem ich rzeczywistej tożsamości. Badamy również, czy te osoby nie stanowią zagrożenia dla bezpieczeństwa naszego państwa i naszych obywateli” – poinformował w poniedziałek minister Kamiński. Jak przekazał minister: „Nasze służby w pierwszej kolejności badały grupę około 200 osób. Z tej grupy u 50 znaleziono materiały świadczące o radykalizmie, o tym, że są to młode osoby przeszkolone bojowo, które brały udział w zbrojnych formacjach na Bliskim Wschodzie”.
Polskie władze mają dowody, że niektóre z tych osób są wprost powiązane z talibami czy Państwem Islamskim. Jedna z nich jest bezpośrednio powiązana z terrorystą aresztowanym w jednym z państw Unii Europejskiej w związku z przygotowaniami do zamachu terrorystycznego. „Niektóre ze zdjęć, które Państwu dziś pokazaliśmy, są drastyczne. Wskazują, że mamy do czynienia z osobami, które mają powiązania z grupami przestępczymi czy z zaburzeniami seksualnymi. Podkreślam: mówimy o faktach, nie stygmatyzujemy żadnego środowiska. Jako odpowiedzialny za bezpieczeństwo naszej granicy minister spraw wewnętrznych i administracji, będę składał Radzie Ministrów rekomendację w sprawie przedłużenia stanu wyjątkowego” – na potwierdzenie tych słów przygotowano prezentację, która przedstawiała ocenzurowane zdjęcia z telefonów złapanych imigrantów.
Według „Rzeczpospolitej”, rząd chce w trybie pilnym kupić najnowocześniejsze urządzenia do ochrony granicy z Białorusią. Ich liczba oraz lokalizacja jest całkowicie tajna. O zakup wnioskowała Straż Graniczna. Wkrótce do Sejmu ma trafić projekt ustawy modernizacyjnej dla służb. Celem priorytetowym jest zakup zestawów perymetrycznych dla Straży Granicznej, których podstawą są czujniki sejsmiczne oraz kamery weryfikujące alarmy. Gazeta zwraca przy tym uwagę na nieskuteczność ustawionego wzdłuż granicy ogrodzenia: „(…) ustawiany przez wojsko płot składający się z trzech warstw drutu ostrzowego tzw. concertiny nie jest dla emigrantów żadną przeszkodą – po prostu go podnoszą i przechodzą pod nim”.
Od 1 września br. Straż Graniczna zatrzymała już 116 osób za pomaganie w organizowaniu nielegalnego przekroczenia granicy.
46,7 proc. Polaków jest zdania, że stan wyjątkowy w przygranicznym pasie z Białorusią powinien zostać przedłużony. Przeciwne zdanie wyraża 37,5 proc. ankietowanych – wynika z badania United Surveys dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej”. Największe poparcie dla przedłużenia stanu wyjątkowego wyrażają wyborcy PiS oraz Konfederacji. W czwartek wieczorem Sejm w głosowaniu zdecydował o przedłużeniu o 60 dni stanu wyjątkowego obowiązującego w części województw podlaskiego i lubelskiego, przy granicy z Białorusią. Udzielił tym samym poparcia dla wniosku złożonego przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Działania i oświadczenia polskiego rządu są szalone” – mówił w czwartkowym wywiadzie dla CNN prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenko. „Czy macie fakty świadczące o tym, że zmuszam tych ludzi na granicę z Polską? Nie macie i nie możecie ich mieć”.
Kresy.pl / rmf24.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!