W czwartek dwie duże grupy migrantów, liczące odpowiednio 500 i 50 osób, próbowały sforsować polską granicę. Zostali odparci przez polskich żołnierzy i Straż Graniczną. Obcokrajowców znów wspierały białoruskie służby.

Według porannego komunikatu Straży Granicznej, w czwartek podjęto 255 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Funkcjonariusze SG wydali 45 postanowień o opuszczeniu terytorium Polski.

Straż Graniczna podaje, że dwie duże grupy migrantów próbowały siłowo przekroczyć granicę. Jedna z tych grup liczyła 500 osób, a druga 50. Zaznaczono, że cudzoziemcy byli agresywni.

 

Więcej informacji przekazał reporter radia RMF FM. Według uzyskanych przez niego informacji, pół tysiąca migrantom próbowało sforsował granicę w pobliżu Dubicz Cerkiewnych na Podlasiu. Podobna sytuacja w tym miejscu miała miejsce wcześniej, w nocy ze środy na czwartek. Wówczas zatrzymano około 100 osób, zaś według MON, działaniami cudzoziemców kierowali żołnierze białoruskiego Specnazu.

Zobacz: MON: białoruski Specnaz kierował nocnym atakiem migrantów, polscy policjanci obrzuceni kamieniami [+VIDEO]

Ostatnia próba sforsowania polskiej granicy w pobliżu Dubicz Cerkiewnych miała miejsce w czwartek późnym popołudniem. Według relacji, początkowo przy granicy pojawiło się około 100 osób. Jednak później, białoruskim ciężarówkami dowieziono kolejnych migrantów. Zaczęli oni rzucać w stronę polskich żołnierzy i strażników granicznych gałęziami i kamieniami. W pewnym momencie ktoś z tłumu rozpylił w kierunku naszych żołnierzy gaz łzawiący. Co więcej, białoruscy funkcjonariusze ponownie wykorzystywali laser do oślepiania naszych.

Do sforsowania zasieków próbowano też użyć kładki o długości około 5 metrów, którą położona na zasieki. Polskim żołnierzom udało się ją usunąć. Wówczas migranci oddalili się od granicy.

Kolejna próba sforsowania granicy miała miejsce w rejonie Mielnika. Próbę tę podjęło 50 osób, z których większość została zawrócona. Straż Graniczna zabrała do swojej placówki 5-osobową rodzinę. Osoby te miały różne otarcia.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn przyznał, że strona polska spodziewa się, iż białoruskie władze nadal będą nasyłać grupy cudzoziemców na granicę z Polską.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

– Spodziewamy się, że Białorusini nadal będą nasyłali grupy cudzoziemców, żeby atakowali naszą granicę, będą wyposażali tych ludzi w niebezpieczne przedmioty. Spodziewamy się także coraz większej agresji ze strony białoruskich funkcjonariuszy, którzy rzucają kamieniami w naszych ludzi, oślepiają ich laserami, oddają strzały w powietrze – powiedział Żaryn. W jego ocenie, „w długofalowym planie Białorusi nic się nie zmienia”. Jednocześnie, za optymistyczny sygnał uznał specjalny lot, którym pierwsi migranci wrócili do Iraku.

Przypomnijmy, że jak podają białoruskie media, w czwartek wszyscy migranci, którzy wciąż przebywali w obozowisku przy granicy z Polską zostali przeniesieni do ośrodka tymczasowego, utworzonego w pobliskim hubie transportowo-logistycznym, niedaleko przejścia granicznego Kuźnica-Bruzgi. Głównym powodem miała być troska o obcokrajowców, w związku z niskimi temperaturami w nocy. Białorusini twierdzili, że wszystkim zapewniono ogrzewane miejsca na nocleg. Zamieszczone w sieci nagranie przeczy jednak tej oficjalnej narracji strony białoruskiej. Widać na nim dużą grupę obcokrajowców stłoczonych przed ośrodkiem w Bruzgach. Wiele innych osób koczuje z kolei pod gołym niebem przy drodze dojazdowej.

Jak pisaliśmy, białoruski senator Wiktor Liskowicz oświadczył, że pomimo sugestii, by pozostać na Białorusi, migranci nie zamierzają tam zostać, lecz chcą dostać się do Europy Zachodniej, szczególnie do Niemiec. Polityk ten twierdził wręcz, że władze białoruskie wyrażały gotowość do znalezienia im pracy i mieszkań.

Zobacz: Białorusini regularnie niszczą ogrodzenie graniczne [+VIDEO]

Informowaliśmy też, że według rzeczniczki Aleksandra Łukaszenki, białoruski przywódca zaproponował Angeli Merkel odesłanie 5 tys. migrantów do domu, jeżeli UE umożliwi 2 tys. przedostanie się na Zachód, głównie do Niemiec. Merkel rzekomo miała zgodzić się przedyskutować tę propozycję z Unią Europejską. Niemiecki rząd zaprzecza, jakoby zgodził się na tę propozycję.

„Jest tak, jak to zostało ustalone między panią kanclerz i panem premierem (Mateuszem Morawieckim – PAP). Działamy wspólnie. Konsultujemy nasze działania i nie robimy nic za plecami naszego partnera” – powiedział szef MSW Niemiec, Hors Seehofer. „Nie będziemy robili jakieś dilów, jakiś targów wbrew naszym interesom politycznym” – dodał. Podkreślił, że celem jest odesłanie migrantów do ich krajów pochodzenia.

Czytaj więcej: Szef MSW Niemiec: Polacy działają w interesie całej Unii Europejskiej

Czytaj także: Rozmowy Merkel z Łukaszenką. Twarde stanowisko Morawieckiego

Komisja Europejska zorganizuje wartą 700 tys. euro na pomoc humanitarną dla migrantów na Białorusi, którzy próbują przedostać się do Polski i dalej na Zachód. Chodzi m.in. o żywność i koce. Szefowa KE deklaruje zwiększenie pomocy, pod warunkiem, że Mińsk przestanie wspierać migrację.

Twitter / rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply