Były szef ukraińskiego IPN Wołodymyr Wjatrowycz, obecnie deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy z ramienia Europejskiej Solidarności, objął kierownictwo tej partii w obwodzie iwanofrankowskim.
W sobotę 19 września br. w Stanisławowie (obecnie Iwano-Frankowsk) Europejska Solidarność, partia kierowana przez byłego prezydenta Petra Poroszenkę, ogłosiła listy kandydatów na szczeblu obwodowym, którzy wezmą udział w zaplanowanych na 25 października br. wyborach samorządowych na Ukrainie.
Na czele listy kandydatów do Iwanofrankowskiej Rady Obwodowej (odpowiednik polskiego Sejmiku Wojewódzkiego) znalazł się sam Wjatrowycz.
„Moim zadaniem jest stworzenie potężnego i będącego monolitem zespołu, frakcji, za którą będę osobiście odpowiedzialny. Nie robię tego, aby objąć jeszcze jakieś stanowisko, ale żeby upewnić wyborców w mojej politycznej odpowiedzialności za nasz wspólny wynik” – powiedział Wjatrowycz.
Inna kandydatka, weteran wojny w Donbasie, Natalija Kockowycz w emocjonalnym wystąpieniu opowiedziała dlaczego zdecydowała się kandydować:
„Jestem dziennikarką (…) ale w 2014 roku nie mogłam zostać w pracy, rzuciłam wszystko i pojechałam na wschód. Najpierw na rok. Potem jeszcze trochę. Służyłam w „Azowie”. Wróciłam do rodzinnego miasta z poczuciem, że wreszcie zrobiłam w swoim życiu coś ważnego. I przez kilka następnych lat wszystko wydawało się iść tak, jak powinno. Państwo się wzmacniało, życie choć powoli, ale stawało się lepszym. Niestety, stało się to, co się stało. (…) Znów wydaje mi się, że nie można pozostać obojętnym, gdy zielona władza [prezydenta Zełenskiego – red.] krok po kroku sprzedaje Ukrainę. Kandyduję na deputowaną, aby w ten sposób bronić mojej ojczyzny. A nasza ekipa – najlepsza. To nasza mała armia. I my wygramy”
Wołodymyr Wjatrowycz to znany „kłamca wołyński” i polonofob, historyk, który zrobił karierę na Ukrainie gloryfikując OUN-UPA i zaprzeczając ludobójstwu wołyńsko-małopolskiemu, które nazywa „drugą wojną polsko-ukraińską”. W celu przekonania ukraińskiej opinii publicznej do swoich tez uciekał się do fałszerstw i manipulacji. Kierowany przez niego UIPN w odpowiedzi na rozbiórkę nielegalnego pomnika UPA w Hruszowicach zablokował prowadzenie na Ukrainie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych polskich specjalistów. W czasie prezydentury Petra Poroszenki Wjatrowycz realizował politykę historyczną, w wyniku której spuścizna skrajnie nacjonalistycznych i ludobójczych organizacji OUN i UPA została usankcjonowana przez ukraińskie państwo. Weterani OUN-UPA, włącznie z tymi, którzy byli skazani za przestępstwa przeciwko ludzkości, otrzymali uprawnienia kombatanckie a elementy symboliki tych organizacji weszły do oficjalnego użycia. Banderowskie zawołanie stało się oficjalnym pozdrowieniem ukraińskiej armii, a hymn OUN – oficjalnym marszem ukraińskich sił zbrojnych i policji.
kurs.if.ua / ivano-frankivsk.eurosolidarity.org/ Kresy.pl
No Wiatrowycz “hieroj” z automatem hahahah ,jak taki “odważny” to na front,tam niech pokaże co potrafi.Podpowiem że tam przeciwnik uzbrojony,a nie bezbronne kobiety,dzieci i starcy.