W okolicy wsi Sobolew w powiecie jaworskim na Dolnym Śląsku na nielegalnym składowisku śmieci wybuchł pożar. Przechowywane tam były odpady z Niemiec i Anglii.

W sobotę w akcji gaśniczej wzięło udział ponad 20 zastępów straży pożarnej. Strażacy otrzymali zgłoszenie o 6 rano.

“Ogień objął obszar składowiska odpadów o powierzchni pół hektara” – przekazał dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownicze PSP we Wrocławiu.

Jak przekazał sekretarza gminy Wądroże Wielkie Tomasz Głąbicki, nielegalne składowisko trafiały odpady z Niemiec i Anglii. “To były różnego rodzaju sprasowane śmieci. Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura w Katowicach” – powiedział sekretarz

Pożar spowodował duże zadymienie.

Dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownicze PSP we Wrocławiu poinformował, że straż monitoruje gazy pożarowe pod względem ich toksyczności i zasięgu. “Składowisko znajduje się daleko od zabudowań okolicznych wsi, a więc nie ma na razie zagrożenia dla mieszkańców” – powiedział.

Pożary nielegalnych składowisk śmieci stanowią w Polsce istną plagę – co roku dochodzi co najmniej do kilkudziesięciu takich incydentów. W czerwcu br. doszło np. do pożaru sterty na składowisku odpadów w Przysiecie Polskiej.  W lipcu ubiegłego roku w Kutnie  wybuchł pożar w składowisku niebezpiecznych odpadów przy ul. Majdany. Był to kolejny pożar składowisku. W czerwcu 2019 roku na składowisku odpadów w Ostrowie Wielkopolskim wybuchł pożar, który gasiło kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej. Na składowisku znajdowały się stare opony i zużyte meble.

Zobacz także: Na Dolnym Śląsku wysypano w nocy na drogę powiatową kilkadziesiąt ton śmieci

Jak wynika z raportu Greenpeace, Wielka Brytania wysyła duże ilości odpadów plastikowych do innych krajów. Trafiają one przede wszystkim do Turcji, gdzie w 2020 roku trafiło 210 tys. ton, czyli 39 proc. takich odpadów, wyeksportowanych z Wielkiej Brytanii. Ponadto, w Turcji nie są one poddawane recyklingowi, lecz wyrzucane na nielegalne składowiska lub palone. Niektóre śmieci wyrzucano np. na poboczach dróg czy do zbiorników wodnych. Wśród znalezionych odpadów znajdowano m.in. opakowania od antygenowych testów na obecność koronawirusa. Wskazuje to, że te odpady trafiły do Turcji w ciągu ostatniego roku.

Jak informowaliśmy w lipcu br., niemiecki portal opisał sprawę odpadów z Niemiec, które wciąż trafiają do Polski, a władze RFN nie podjęły starań, by to zmienić. Znana od 6 lat sprawa tysięcy ton żużlu cynkowego, nielegalnie wwiezionych do Polski przez firmę z Saksonii, wciąż nie mogła doczekać się rozwiązania.

Według komentatora portalu RND, Jana Emendoerfera, „gdy chodzi o prawo i porządek Niemcy (…) lubią być w czołówce Unii Europejskiej. Ale kiedy pojawiają się problemy, od poczucia porządku często silniejsza staje się biurokracja”.

Przeczytaj: Kolejne tysiące ton odpadów z Niemiec trafią do Polski

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Strona polska przyznaje przy tym, że w nielegalnych operacjach składowania odpadów brały udział również polskie firmy. Zaznacza jednak, że „odpady zostały wytworzone w Niemczech” oraz, że to „niemieckie podmioty” wysyłały odpady do „nieuprawnionych odbiorców w Polsce”. Nie sprawdzano przy tym, czy odbiorcy w Polsce byli w stanie zagospodarować odpady w sposób przyjazny dla środowiska.

Polska ambasada w Berlinie wyraziła nadzieję, że dzięki takim publikacjom, jak ta z niemieckiego portalu, powstanie nacisk medialny, który „przyczyni się do pomyślnego rozwiązania tego poważnego problemu”.

Przeczytaj: Tagesspiegel: Niemiecka „mafia śmieciowa” wywozi odpady do Polski

Czytaj również: KAS zatrzymała nielegalny transport 25 ton odpadów z Niemiec

Kresy.pl / wydarzenia.interia.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply