Mimo zapowiedzi wstrzymania importu zbóż z Ukrainy rolnicy nie odwołują swojego protestu – informuje RMF FM.

Jak pisaliśmy, po piątkowej wizycie na przejściu granicznym w Dorohusku i rozmowie ze swoim ukraińskim odpowiednikiem, minister rolnictwa Robert Telus zapowiedział, że w przyszłym tygodniu ma zostać podpisane porozumienie ws. wstrzymania eksportu ukraińskiego zboża do Polski.

„Strona ukraińska złożyła propozycję, aby przez pewien czas bardzo mocno ograniczyć, a na tę chwilę zatrzymać całkowicie przyjazd zboża do Polski” – powiedział minister Telus. „Nie mówimy o tranzycie. Będzie on bardzo mocno monitorowany po to, by zboże nie zostawało w Polsce” – dodał.

 

Jednak mimo tych deklaracji, rolnicy nie zamierzają odwoływać swojego protestu. – Nic się nie zmienia – powiedział stacji RMF FM Władysław Serafin, prezes Kółek Rolniczych.

Zapowiedział też, że we wtorek protestujący rolnicy mają spotkać się w rejonie Chełma na Lubelszczyźnie. Dzień później, od godziny 10:00, chcą na trzy dnia zablokować polsko-ukraińskie przejście graniczne w Dorohusku.

Serafin oświadczył, że polscy rolnicy nie odstąpią od protestów w żadnym rejonie, jeśli do 15 kwietnia rząd nie przedłoży konkretnych dokumentów i rozporządzeń.

– Polityczne intrygi i komunikat nas nie interesują. W każdym mieście wojewódzkim będziemy organizować protesty i blokady – powiedział prezes Kółek Rolniczych.

Według informacji ministra rolnictwa, strona ukraińska zgodziła się na propozycje ze strony polskiej, by „bardzo mocno zrewidować sprawę wwożenia zboża do Polski”. Dotyczy to w szczególności pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika.

Przeczytaj: Potencjalny Ambasador RP w Kijowie o problemach z ukraińskim zbożem: to rosyjski pomysł, większość Polaków w to nie wierzy

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Z kolei ukraiński minister rolnictwa, Mykoła Solski poinformował, że Ukraina powstrzyma się od eksportu pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do nowego sezonu. Potwierdził, że w przyszłym tygodniu odbędzie się kolejne spotkanie, na którym zostaną podpisane dokumenty. Do czasu podpisania porozumienia wszystkie produkty trafiające do Polski mają być kontrolowane.

Jak informowaliśmy, z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że 3 mln ton, które miało trafić do Afryki, pozostało w Polsce. Ukraińskie zboże nie zostało poddane kontroli, która miałaby potwierdzić, że jest ono bezpieczne dla zdrowia i nie zawiera szkodliwych substancji. W związku z tą sytuację minister rozwoju Waldemar Buda zwrócił się do unijnego komisarza ds. handlu w sprawie wprowadzenia „najwyższego poziomu ceł” na zboże importowane do UE z Ukrainy.

Wcześniej wicepremier Henryk Kowalczyk podał się do dymisji z funkcji ministra rolnictwa.  Według RMF FM, nad szefem resortu rolnictwa od dłuższego czasu zbierały się czarne chmury, a decyzję o pozbawieniu Kowalczyka stanowiska miało podjąć kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości. Stacja komentując przyczyny dymisji podaje, że „minister nie poradził sobie z kryzysem związanym z ukraińskim zbożem”. Miało jechać przez Polskę tranzytem do innych państw, a zamiast tego zostaje w naszym kraju i tutaj jest sprzedawane.

Nowy minister rolnictwa Robert Telus ogłosił, że zwołał sztab kryzysowy w sprawie zboża i innych produktów, które napływają do Polski z Ukrainy i zostają u nas. Zapowiedział też wizytę na granicy z Ukrainą i dokładne kontrole.

Przypomnijmy, że przeprowadzone na polecenie wojewody lubelskiego kontrole tzw. zboża technicznego z Ukrainy potwierdzają doniesienia polskich rolników, że zboże to po przyjeździe do Polski zmienia status na konsumpcyjne i paszowe. Inspekcji Handlowa skierowała już do prokuratury pierwsze zawiadomienie. W tym przypadku, 66 ton pszenicy zostało na granicy odprawione jako zboże techniczne, ale już w Polsce dwukrotnie zmieniało właściciela. Ostatecznie, jako pszenica paszowa, została przeznaczona na pokarm dla zwierząt.

Od 1 czerwca 2022 roku ukraińscy rolnicy mogą bez żadnych ograniczeń celnych i pozataryfowych wwozić zboże do UE w ramach tzw. korytarzy solidarnościowych. Mechanizm ten miał umożliwić Ukraińcom eksport zboża na rynki całego świata ratując zarówno ich sytuację ekonomiczną, jak i sytuację żywnościową w krajach globalnego Południa uzależnionych od importu żywności. Rząd Prawa i Sprawiedliwości był zdecydowanym zwolennikiem tego rozwiązania.

Czytaj także: Branża drobiarska apeluje o przywrócenie ceł na mięso drobiowe i jaja z Ukrainy

rmf24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply