Najwyżsi przedstawiciele władz Ukrainy, w tym prezydent i minister rolnictwa, krytykują unijny zakaz importu ukraińskiego zboża do Polski i czterech innych krajów i domagają się zniesienia go. Nieoficjalne doniesienia sugerują, że Komisja Europejska może ugiąć się pod presją Kijowa.
Przypomnijmy, że zgodnie z porozumieniem zawartym z Komisją Europejską pod koniec kwietnia Polska, Bułgaria, Słowacja i Węgry zniosły blokady importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Zamiast tego, został wprowadzony tymczasowy, unijny zakaz importu do pięciu krajów czterech produktów rolnych: pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika. Obowiązuje on do 5 czerwca br., z możliwością przedłużenia. Wymienione produkty wciąż mogą być przewożone tranzytem przez te państwa.
Polska i pozostałe tzw. kraje przyfrontowe uważają, że zakaz powinien zostać przedłużony. Początkowo Komisja Europejska też się do tego skłaniała. Sytuacja uległa jednak zmianie z powodu stanowczej presji ze strony Ukrainy.
W czwartek po południu Polskie Radio podało, że KE wstępnie zgodziła się na przedłużenie zakazu importu z Ukrainy do września, względnie tylko do połowy tego miesiąca, a nie na dłużej. Jednak tego samego dnia ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski rozmawiał na ten temat z przewodniczącą Komisji Europejskiej, Ursulą von der Leyen. Później napisał na Twitterze, że w rozmowie z nią „podkreślił potrzebę bezwarunkowego zniesienia restrykcji eksportowych na ukraińskie produkty rolne”.
Zobacz: Zełenski: Oczekujemy zniesienia ograniczeń eksportu naszej żywności
Tego samego dnia o zniesienie zakazu zaapelował w Brukseli Mykoła Solski, ukraiński minister rolnictwa.
– Nie ma idealnych rozwiązań, ale decyzja o utrzymaniu tego zakazu jest najgorszą z możliwych decyzji, więc musimy szukać innych opcji – oświadczył polityk. Powiedział też, że przedłużenie zakazu „doprowadzi tylko do kolejnych problemów”, gdyż Rosjanie będą chcieli go wykorzystać i „sprowokować osłabienie jedności w Europie”. – Nie można na to pozwolić – podkreślił Solski.
Przeczytaj: Ukraiński wiceminister zarzuca polskim rolnikom, że “blefują” ws. importu ukraińskich produktów
Stacja RMF FM podała z kolei, że presja ze strony Kijowa może doprowadzić do zmiany decyzji Komisji. Według jej anonimowych źródeł, w tej sprawie prowadzone są telefoniczne rozmowy na najwyższym szczeblu. W piątek radio powtórzyło, że „istnieją przesłanki, by sądzić, że [Zełenski – red.] zdołał ją [von der Leyen – red.] przekonać do zniesienia zakazu”. Ostateczna decyzja ma zapaść do poniedziałku.
Minister rolnictwa Robert Telus przyznał, że wieści z Brukseli nie brzmią optymistycznie dla polskich rolników, choć nadal trwa „siłowanie się w tej sprawie”. W jego ocenie, brak przedłużenia zakazu importu ukraińskiego zboża wpłynie na sytuację podczas żniw w Polsce i po ich zakończeniu. Zapowiedział, że w takiej sytuacji rząd będzie musiał wprowadzić „jakieś środki zaradcze, żeby pomóc polskiemu rolnikowi”.
Przeczytaj: „Czekamy na żniwa i to dopiero będzie dramat”. Ukraińskie zboże nadal trafia do Polski
Zobacz także: 6 mld zł dla polskich rolników z budżetu państwa. KE zatwierdziła program
Telus nie był w stanie na razie stwierdzić, czy Polska podtrzyma zakaz importu wbrew postanowieniom Komisji Europejskiej. Zapowiedział, że będzie „rekomendował, żebyśmy bronili polskiego rynku i rolników.”, ale zastrzegł, że nie chciałby „politycznej wojny z KE”.
Minister przyznał też, że nie rozumie działań strony ukraińskiej w tym kontekście. Jego zdaniem, Kijów przestał rozumieć polskie stanowisko w kwestii importu, zaś wystąpienie Solskiego określił jako “daleko idące”.
– Podejrzewam, że na Ukrainie są pewne siły, które decydują o tego typu działaniach, z którymi ja się nie zgadzam i które szkodzą Ukraińcom. Myślę, że to znowu polityka UE, ale tak naprawdę w tej chwili (wbicie) klina między Polską a Ukrainą czy Ukrainą i UE służy Putinowi i musimy ostrożnie do tego podchodzić– podkreślił minister rolnictwa.
Czytaj także: Kolejny kraj chce ograniczyć import ukraińskiego zboża
Na początku maja minister rolnictwa Robert Telus przyznał, że w magazynach w Polsce jest 8 mln ton ukraińskiego zboża. To ponad dwa razy więcej, niż wynikałoby z danych opublikowanych przez unijnego komisarza ds. rolnictwa.
W maju polscy rolnicy protestowali przed siedzibą Komisji Europejskiej w Brukseli przeciwko importowi zboża z Ukrainy. Domagali się m.in. wprowadzenia ceł oraz większego wsparcia ze strony Unii Europejskiej.
next.gazeta.pl / rmf24.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!