Wicepremier Henryk Kowalczyk podał się do dymisji z funkcji ministra rolnictwa. Możliwe jednak, że pozostanie w rządzie. Według komentarzy medialnych, minister nie poradził sobie z problemem masowego napływu do Polski ukraińskiego zboża i protestami rolników.

W środę na konferencji prasowej wicepremier Henryk Kowalczyk podał się do dymisji z funkcji Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Według RMF FM, nad szefem resortu rolnictwa od dłuższego czasu zbierały się czarne chmury, a decyzję o pozbawieniu Kowalczyka stanowiska miało podjąć kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości. Stacja komentując przyczyny dymisji podaje, że „minister nie poradził sobie z kryzysem związanym z ukraińskim zbożem.” Miało jechać przez Polskę tranzytem do innych państw, a zamiast tego zostaje w naszym kraju i tutaj jest sprzedawane.

 

Przeczytaj także: Minister rolnictwa o napływie zboża z Ukrainy: ponoszę winę za decyzję Komisji Europejskiej

Czytaj także: Politycy obozu rządzącego twierdzą, że nie są winni problemom z ukraińskim zbożem na polskim rynku

Rolnicy żądali reakcji ministerstwa rolnictwa i dymisji ministra Kowalczyka. Jednak jego ostatnie wypowiedzi i tłumaczenia jeszcze bardziej pogarszały sytuację. Według komentarza RMF FM, okazało się właśnie, że rolnicy doprowadzili do jego odwołania. Rząd ma liczyć na to, że uspokoi to niezadowolonych rolników i przynajmniej na jakiś czas powstrzyma protesty rolnicze.

Przeczytaj: „Oszukana Wieś” może „popsuć” wizytę Zełenskiego w Polsce

Czytaj również: Premier chce rozmawiać z Zełenskim o ukraińskim zbożu. „Pierwszy raz ktoś inny umiera za naszą wolność”

We wtorek portal Interia nieoficjalnie podał, że Henryk Kowalczyk jeszcze przed Świętami Wielkanocnymi straci stanowisko szefa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Media podają, że jako potencjalny następca Kowalczyka wskazywany jest poseł PiS Robert Telus, aktualny przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jest gospodarzem łącznie kilkudziesięciu hektarów ekologicznego gospodarstwa rolnego w Opocznie.

Jednocześnie media zwracają uwagę, że nie można wykluczyć, że Kowalczyk pozostanie w rządzie, ale ta decyzja należy do premiera i partii.

Henryk Kowalczyk był ministrem rolnictwa i wicepremierem od października 2021 roku. Wcześniej był szefem Komitetu Stałego Rady Ministrów (2015-2018) i ministrem środowiska (2018-2019).

Czytaj również: Premierzy 5 państw, w tym Polski, domagają się od KE interwencji ws. napływu zboża z Ukrainy

Przypomnijmy, że przeprowadzone na polecenie wojewody lubelskiego kontrole tzw. zboża technicznego z Ukrainy potwierdzają doniesienia polskich rolników, że zboże to po przyjeździe do Polski zmienia status na konsumpcyjne i paszowe. Inspekcji Handlowa skierowała już do prokuratury pierwsze zawiadomienie. W tym przypadku, 66 ton pszenicy zostało na granicy odprawione jako zboże techniczne, ale już w Polsce dwukrotnie zmieniało właściciela. Ostatecznie, jako pszenica paszowa, została przeznaczona na pokarm dla zwierząt.

Od 1 czerwca 2022 roku ukraińscy rolnicy mogą bez żadnych ograniczeń celnych i pozataryfowych wwozić zboże do UE w ramach tzw. korytarzy solidarnościowych. Mechanizm ten miał umożliwić Ukraińcom eksport zboża na rynki całego świata ratując zarówno ich sytuację ekonomiczną, jak i sytuację żywnościową w krajach globalnego Południa uzależnionych od importu żywności. Rząd Prawa i Sprawiedliwości był zdecydowanym zwolennikiem tego rozwiązania.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Decyzję w tej sprawie Unia Europejska podjęła w czasie, gdy Rosjanie blokowali jeszcze cały ukraiński eksport przez Morze Czarne. Jednak jeszcze w lipcu Rosja, Turcja i ONZ oraz równolegle Ukraina, Turcja i ONZ zawarły pakiet porozumień umożliwiających kontrolowany wywóz ukraińskich zbóż właśnie przez ten akwen. Porozumienia są realizowane. Według danych od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji do grudnia Ukraińcy zdołali wyeksportować przez swoje trzy czarnomorskie porty 14 138 997 ton zbóż.

„Rozumiem lęki i obawy, szczególnie w kontekście przywozu zboża z Ukrainy, bo to był główny powód rozpoczęcia tej akcji protestacyjnej, ale też musimy pamiętać o tym, że też mamy pewne obowiązki wobec Ukrainy, obowiązki pomocowe” – tak skomentował w grudniu zastrzeżenia rolników wobec stanu rynku zbożowego wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.

Zobacz także: Ścisła kontrola ukraińskiego zboża na Węgrzech. Musi spełniać normy UE

rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply