Josep Borrell, szef tzw. unijnej dyplomacji, wezwał do odblokowania granicy z Ukrainą przez polskich protestujących. „Niezależnie od powodu, o który mogą się kłócić, należy to rozwiązać w inny sposób… musimy mieć swobodny tranzyt między Ukrainą a całą Unią Europejską”.

W środę podczas konferencji prasowej w Brukseli, wysoki przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, Josep Borrell skomentował między innymi sytuację na granicy polsko-ukraińskiej. Oświadczył, że musi ona zostać odblokowana.

Jeśli chodzi o blokadę granicy, to tak, jesteśmy tego świadomi. Uważnie monitorujemy rozwój sytuacji. Oczywiście, granicę należy odblokować. Niezależnie od powodu, o który mogą się kłócić, należy to rozwiązać w inny sposób, ponieważ z wojskowego punktu widzenia musimy mieć swobodny tranzyt między Ukrainą a całą Unią Europejską dla celów wojskowych i cywilnych” – podkreślił Borrell, cytowany przez agencję Unian.

Wysoki przedstawiciel UE powiedział też, że zdaje sobie sprawę z obaw, związanych z importem produktów z Ukrainy. Jego zdaniem, sposób ich rozwiązania nie powinien jednak w tym krytycznym momencie zagrażać tranzytowi między Ukrainą a Polską.

Borrell zaproponował też, żeby państwa członkowskie UE przeznaczyły dodatkowe dochody z tytułu zamrożonych rosyjskich aktywów na wsparcie dla Ukrainy. Jego propozycja przewiduje przekazanie 90 proc. tych środków poprzez Europejski Instrument na rzecz Pokoju, a 10 proc. poprzez unijny budżet. Liczy na to, że jego pomysł zostanie szybko zatwierdzony przez Komisję Europejską.

Ponadto, agencja Unian informuje, że ukraińskie Centrum Zwalczania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy twierdzi, iż blokowanie granicy z Ukrainą przez polskich przewoźników szkodzi przede wszystkim polskiej gospodarce: handlowi międzynarodowemu, rynkowi pracy, sektorowi usług. Dodajmy, że analogiczne twierdzenia padają również w Polsce, ze strony środowisk proukraińskich – w tym firm, zarówno polskich jak i zagranicznych, które są w znacznym stopniu zaangażowane biznesowo na Ukrainie. Dotyczy to też osób z kierownictwa firm, którzy aktywnie angażują się we wspieranie Ukrainy w jej obronie przed rosyjską agresją.

Dodajmy, że ukraińscy pogranicznicy twierdzą, iż protestujący przy granicy polsko-ukraińskiej Polacy zaczęli dodatkowo blokować ruch autobusów i autokarów. Według tych informacji, przepuszczane mają one być w częstotliwości jednego pojazdu co dwie godziny.

Przypomnijmy, że miesiąc temu premier Ukrainy Denys Szmyhal zagroził, że jeśli kwestia odblokowania granicy nie zostanie rozwiązana do 28 marca br., to Ukraina może zastosować „lustrzane” środki odwetowe na przejściach granicznych.

Premier Szmyhal przedstawił też wówczas pięcioetapową (faktycznie czterostopniową) propozycję, „Plan wzajemnego zrozumienia”, którego celem miałoby być odblokowanie granicy. Pierwszym krokiem miałaby być zgoda Ukrainy na zaproponowane przez Komisje Europejską ograniczenia ws. ukraińskiego eksportu rolnego – m.in. drobiu, jaj i cukru. Zaznaczmy, że w środę 20 marca zostało to zaproponowane przez Komisję Europejską i zaakceptowane przez Europarlament i Radę Europejską.

Drugi krok zakłada zwrócenie się Ukrainy do KE z propozycją przeprowadzenia analizy m.in. w zakresie polityki rolnej i transportu, aby „raz na zawsze usunąć manipulacje w sprawie jakości naszych produktów rolnych i tego, czy wsparcie naszych rolników odpowiada standardom Światowej Organizacji Handlu”. Zaznaczył, że Ukraina jednocześnie dalej optuje za pełną liberalizacją handlu z UE. Oczekuje też, że „kwestie dotyczące handlu Ukrainy z UE będą rozstrzygane tylko z Unią, a nie na poziomie poszczególnych krajów”.

W ramach trzeciego kroku, Ukraina proponuje Polsce wspólne zwrócenie się do Komisji Europejskiej z wezwaniem do wstrzymania importu rosyjskich produktów rolnych na obszar Unii.

Kolejny krok zakłada utworzenie trójstronnego „Sztabu Transportowego”, obejmującego Polskę, Ukrainę i KE, na czele którego stanęliby ministrowie rolnictwa obu krajów i przedstawiciel Komisji. W prace miałyby zostać włączone ukraińskie i polskie organizacje rolników. Ostatni krok, jaki przedstawił premier Szmyhal, to głównie komentarz odnośnie sytuacji na granicy i decyzji rządu Donalda Tuska, zakończony wspomnianym wyżej żądaniem i ostrzeżeniem pod adresem Polski.

Unian / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Ciekawe ile wzięli pod stołem ci zdrajcy?Bo takie gigantyczne wymagania na temat zywności od rolników z ue a ZERO wymagań od holdingów?! I ja mam uwierzyć że to tak na “ładne oczy”?

  2. franciszekk
    franciszekk :

    Cyt. “Oświadczył, że musi ona zostać odblokowana.”
    W kontekście ww. wypowiedzi kołchoźnianego komisarza przypominam stare polskie porzekadło funkcjonujące w PRL w poprzednim kołchozie ZSRR !
    Oto one cyt. ” Musi to na Rusi a w Polsce jak kto chce”!

  3. Kasper1
    Kasper1 :

    Niczego nie “należy” odblokować a jak musiCIE mieć swobodny tranzyt między Ukrainą a całą Unią Europejską dla celów wojskowych i cywilnych
    (a szczególnie dla tych pierwszych) to dymać przez Rumunię bo Węgry i Słowacja też was nie przepuszczą.