Eurodeputowani pozytywnie zaopiniowali propozycję Brukseli, by zmienić traktaty i przenieść leśnictwo z kompetencji krajowych do kompetencji wspólnych UE. Przedstawiciele rządu ostrzegają, że grozi to utratą kontroli na lasami, stanowiącymi 1/3 powierzchni Polski. Zapowiadają, że nie zgodzą się na takie rozwiązania.

O sprawie napisał w tym tygodniu „Nasz Dziennik”. Według gazety, Bruksela chce pozbawić państwa członkowskie Unii Europejskiej prawa do decydowania o funkcjonowaniu lasów. Planowana jest zmiana traktatów, w efekcie czego leśnictwo ma zostać przeniesione z kompetencji krajowych do wspólnych UE.

Według „Naszego Dziennika”, będzie to wyrok na polskie lasy. „Zachłanność Unii Europejskiej nie ma końca. Tym razem unijny establishment chce przejąć gospodarkę leśną. To już kolejna sfera życia państwa, którą biurokraci chcą kierować bezpośrednio z Brukseli” – czytamy w środowym wydaniu gazety.

Wiadomo, że Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego wydała pozytywną opinię o zmianie traktatów, które przeniosą leśnictwo z kompetencji krajowych do wspólnych UE. Aby zmiany w traktatach doszły do skutku, muszą się na to zgodzić wszystkie państwa członkowskie.

Do sprawy odniosła się też minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa. „Wyrażam stanowczy sprzeciw wobec przyjętej dziś propozycji Parlamentu Europejskiego, który chce przenieść leśnictwo do kompetencji dzielonych pomiędzy UE a Państwa Członkowskie” – napisała na Twitterze. Zaznaczyła, że polskie lasy to wyłączna kompetencja Polski. Zapowiedziała też, że rząd nie pozwoli na zmianę traktatów w tym zakresie.

W innym wpisie Moskwa podkreśliła, że lasy stanowią 1/3 powierzchni Polski. „Pomysł PE, aby polskie lasy były zarządzane przez urzędników unijnych jest absurdalny” – napisała. Uznała fakt poparcia projektu przez eurodeputowanych PO i PSL za skandal. Dodała, że politycy tych formacji chcieli „prywatyzować lasy, teraz chcą je oddać pod zarząd Brukseli”.

Zobacz: Polskie lasy w ręce Żydów? Nowy projekt Platformy

W ocenie wiceministra klimatu i środowiska Edwarda Siarki, zaproponowane rozwiązania są „bardzo niebezpieczne”. Powiedział też, że Parlament Europejski ponownie „wkroczył w obszar naszej suwerenności”.

„Komisja Europejska i Parlament Europejski od dłuższego czasu próbują w obszarze leśnictwa odebrać kompetencje państwom narodowym, przykładem tego jest strategia leśna czy strategia bioróżnorodności” – twierdził wiceminister. Uprzedzał także, że jeśli Polska odda kontrolę nad lasami „biurokracji unijnej”, to lasy w kraju mogą zostać narażone na działania, “które będą szkodzić polskiej przyrodzie”.

Sprawę skomentował również wiceminister sprawiedliwości, Marcin Romanowski.

Bruksela wyciąga ręce po polskie lasy, które stanowią 1/3 terytorium naszej Ojczyzny. Nie oddamy naszej ziemi w zarząd skorumpowanych unijnych elit, które wyprzedadzą ją za bezcen niemieckim biznesom” – napisał na Twitterze.

W połowie 2022 roku Komisja Europejska przedstawiła rozporządzenie ws. odbudowy zasobów przyrodniczych. Zakłada ono, że do 2030 roku jedna piąta unijnych obszarów lądowych i morskich ma być objęta wiążącymi planami odbudowy. Do tego czasu co najmniej 30 proc. obszarów lądowych i śródlądowych ma podlegać ochronie.

Jednak do wprowadzenia tego rodzaju zmian konieczna jest zgoda wszystkich państw członkowskich UE. Poza Polską, krytyczne stanowisko mają też niektóre inne państwa. Przykładowo, Finlandia w zeszłym roku zapowiedziała, że może zagłosować przeciwko podziałowi kompetencji do zarządzania fińskimi lasami. Również Szwecja ma obiekcje względem propozycji Brukseli.

Czytaj także: Powierzchnia lasów wzrosła w Polsce przez dekadę do 9,26 mln ha. Coraz więcej 100-letnich drzew

Polskieradio24.pl / euractiv.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. r2d2
    r2d2 :

    UE to RWPG bis, im szybciej Polacy to zrozumieją tym szybciej dadzą odpór zapędom nowego ZSRR. Ważną rolę w uświadamianiu mogły by odegrać media, ale media to następna propaganda. Czy jest dla nas ratunek? Co musi się stać, aby media ponownie dostarczały informacje zamiast interpretacji.