Premier Ukrainy Denys Szmyhal zagroził, że jeśli kwestia odblokowania granicy nie zostanie rozwiązana do 28 marca br., to Ukraina może zastosować „lustrzane” środki odwetowe na przejściach granicznych.

Jak pisaliśmy, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podjął decyzję o wysłaniu na granicę z Polską grupy roboczej ukraińskiego rządu, na czele z premierem Denysem Szmyhalem. Do spotkania z członkami polskiego rządu jednak nie doszło. Szmyhal odniósł się do tego, zamieszczając wpis w serwisie Telegram.

„Przez ostatnich pięć miesięcy Ukraina nie sprzedaje swojego zboża, kukurydzy, nasion słonecznika i rzepaku na polskim rynku… blokada granicy uderza w polsko-ukraiński handel i w gospodarki obu krajów. Tę prawdę muszą usłyszeć Polacy i polscy rolnicy, aby zrozumieć bezsens blokady granic” – oświadczył premier Ukrainy.

Premier Denys Szmyhal przedstawił też pięcioetapową propozycję, „Plan wzajemnego zrozumienia”, którego celem jest odblokowanie granicy. Pierwszym krokiem miałaby być zgoda Ukrainy na zaproponowane przez Komisje Europejską ograniczenia ws. ukraińskiego eksportu rolnego – m.in. drobiu, jaj i cukru.

„Ukraina zgadza się z propozycją, by eksportować do UE te towary bez kwot i ceł w ilościach nie większych niż średnio w 2022 i 2023 roku. Jeśli będzie eksportować więcej, wrócą ograniczenia” – proponuje Szmyhal we wpisie na Telegramie. Wyraził też gotowość do wprowadzenia mechanizmu weryfikacji eksportu zboża, kukurydzy i nasion słonecznika i rzepaku, żeby bez zgody Polski nie trafiały one na polski rynek.

Drugi krok zakłada zwrócenie się Ukrainy do KE z propozycją przeprowadzenia analizy m.in. w zakresie polityki rolnej i transporty, aby „raz na zawsze usunąć manipulacje w sprawie jakości naszych produktów rolnych i tego, czy wsparcie naszych rolników odpowiada standardom Światowej Organizacji Handlu”. Zaznaczył, że Ukraina jednocześnie dalej optuje za pełną liberalizacją handlu z UE. „Kwestie dotyczące handlu Ukrainy z UE będą rozstrzygane tylko z Unią, a nie na poziomie poszczególnych krajów”.

W ramach trzeciego kroku, Ukraina proponuje Polsce wspólne zwrócenie się do Komisji Europejskiej z wezwaniem do wstrzymania importu rosyjskich produktów rolnych na obszar Unii. Szmyhal twierdzi, że od wybuchu wojny rosyjski eksport do UE rosła, a w ciągu 11 miesięcy 2023 roku Rosja sprzedała w Europie produkty rolne i spożywcze o wartości 2,5 mld euro. „Ukraina i Polska z pewnością mogą zastąpić te produkty” – dodał. Kijów zaproponował też rozważenie dodatkowych obostrzeń i wzmocnienie monitoringu importu z państw trzecich do Unii oraz uruchomienia wspólnych kontroli na granicy Ukrainy z państwami członkowskimi UE.

Kolejny krok zakłada utworzenie trójstronnego „Sztabu Transportowego”, obejmującego Polskę, Ukrainę i KE, na czele którego stanęliby ministrowie rolnictwa obu krajów i przedstawiciel Komisji. W prace miałyby zostać włączone ukraińskie i polskie organizacje rolników.

Ostatni krok, jaki przedstawił premier Szmyhal, to głównie komentarz odnośnie sytuacji na granicy i ostatnich decyzji rządu Donalda Tuska, zakończony żądaniem i ostrzeżeniem pod adresem Polski.

„Blokada granicy ze strony Polski już dawno wykroczyła poza granice blokady zboża. Dziś ta blokada zagraża narodowemu bezpieczeństwu Ukrainy” – twierdzi polityk. Zaznaczył, że Ukraina jest wdzięczna polskiemu rządowi „za jasne stanowisko” ws. przepuszczania prze granicę transportów wojskowych czy pomocy humanitarnej, dodając, że „takie podejście powinno zostać rozszerzone na krytycznie potrzebne Ukrainie paliwo”.

Szmyhal pochwalił też zapowiedź premiera Donalda Tuska, by wpisać przejścia graniczne z Ukrainą, a także wskazane odcinki dróg i torów kolejowych na listę infrastruktury krytycznej. Poinformował też, że Kijów podjął analogiczne działania i wpisze przejścia graniczne ze swoimi zachodnimi sąsiadami, na taką listę. Dotyczyć to ma najpewniej przejść na granicy Ukrainy z Polską, Słowacją, Węgrami i Rumunią. Wyraził oczekiwanie, że „Sztab Trójstronny” znajdzie

rozwiązanie umożliwiające niezakłócony przepływ innych grup towarów.

„Kwestia blokady granic ma zostać rozwiązana znacznie wcześniej, niż 28 marca – termin, gdy miałoby odbyć się wspólne posiedzenie rządów Ukrainy i Polski. W przeciwnym razie Ukraina zastrzega sobie prawo zastosowania lustrzanych środków [odwetowych – red.] na przejściach granicznych” – podkreślił premier Ukrainy.

ZOBACZ: Ukraińcy przywieźli wraki maszyn rolniczych na granicę z Polską [+VIDEO]

Wcześniej informowaliśmy, że Donald Tusk odrzucił zaproszenie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na spotkanie na granicy w celu rozwiązania problemów z ukraińskim zbożem. Tusk powiedział, że spotkanie rządu odbędzie się 28 marca w Warszawie i że odrzuca propozycję Zełenskiego, argumentując, że spotkanie na granicy będzie miało charakter wyłącznie symboliczny.

Jak pisaliśmy, w czwartek premier Donald Tusk oświadczył, że na listę infrastruktury krytycznej zostaną wkrótce wpisane przejścia graniczne z Ukrainą, a także “wskazane odcinki dróg i torów kolejowych”. Twierdził, że jego obóz polityczny „od długiego czasu” podkreślał konieczność ochrony polskiego runku i ostrzegał o zagrożeniu związanym z liberalizacją handlu z Ukrainą. Zapewnił, że „nie ustaje w wysiłkach, aby zabezpieczyć interesy polskich rolników”. Powołując się jednak na pojedyncze incydenty w trakcie rolniczych protestów podkreślił, że nie wolno pozwolić, „aby przy granicy polsko-ukraińskiej korzystając z protestów rolników, aktywni byli ci, którzy jawnie i bezwstydnie wspierają Putina, służą propagandzie rosyjskiej i kompromitują państwo polskie, nas Polaków i protestujących”. Tłumaczył, że rychłe wpisanie przejść granicznych z Ukrainą i wybranych odcinków dróg i torów kolejowych na listę infrastruktury krytycznej ma zagwarantować niezakłócone docieranie na Ukrainę pomocy wojskowej, humanitarnej i medycznej.

W związku w wypowiedzią premiera, NSZZ Rolników Indywidualnych “Solidarność” opublikowała oświadczenie. Zwrócono w nim uwagę, że nie ma i nigdy nie było żadnych utrudnień, jeśli chodzi o transport wojskowy i humanitarny.

W piątek szefowa KE Ursula von der Leyen zapowiedziała, że do polskich rolników trafi pierwsza płatność w ramach funduszu Next Generation w wysokości 1,4 mld euro.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply