Ministerstwo obrony poinformowało o stanie Sił Powietrznych RP i harmonogramie ich modernizacji, w tym w kontekście samolotów bojowych, śmigłowców, dronów, a także systemów obrony powietrznej.

We wtorek odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Obrony Narodowej w sprawie rozpatrzenia informacji Ministra Obrony Narodowej na temat stanu Sił Powietrznych, ich zdolności do wykonywania zadań oraz planowanej modernizacji technicznej.

Na początku posiedzenia wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz przedstawił w imieniu swojego resortu stosowną informację. Powiedział, że podstawą komponentu bojowego polskiego lotnictwa wojskowego jest 48 samolotów wielozdaniowych F-16, zgrupowanych w trzy eskadry i przeznaczonych do realizacji zadań w ramach ofensywnej i defensywnej walki z potencjałem powietrznych przeciwnika i wspierania działań m.in. sił lądowych.

Kolejne trzy eskadry, z których jedna wyposażona jest w samoloty szturmowe Su-22, a dwie w myśliwce MiG-29, służą jedynie do realizacji zadań w czasach pokoju, w tym szkoleniowych. Ponadto, polskie samoloty MiG-29 służą do dozorowania przestrzeni powietrznej Polski oraz krajów bałtyckich w ramach Baltic Air Policing. Przyznał jednak, że w przypadku konfliktu zbrojnego maszyny te, pochodzące jeszcze z czasów sowieckich, były praktycznie bezużyteczne, a utrzymywane są z uwagi na konieczność utrzymywania określonego stanu liczbowego w czasie pokoju, w tym na poziomie zobowiązań natowskich.

Wiceminister zwrócił uwagę na program Harpia, dotyczący zakupu 32 amerykańskich samolotów 5. generacji F-35A (dwie eskadry), wraz z pakietem szkoleniowym i logistycznym. Koszt samego zakupu to około 20 mld zł. Łącznie z przewidywanymi inwestycjami w uzbrojenie (np. bomb kierowanych) i infrastrukturę ogólną będzie to jednak o blisko połowę więcej – 28,6 mld zł.

Zaznaczył przy tym, że zakup F-35 to inwestycja długoterminowa. Maszyny te mają być „integratorem domen” zwiększającym zdolności całego systemu obronnego RP. MON zakłada, że samoloty te pozostaną w służbie do 2070 roku. Dodał, że ich posiadanie wpłynie na poprawę sytuacji bezpieczeństwa w naszym regionie.

Wiceminister Skurkiewicz przedstawił również stan lotnictwa transportowego. Poinformował, że obecnie siły powietrzne posiadają łącznie 59 takich samolotów. Jest to: 39 samolotów Bryza, 16 C296M Casa, 5 C-130 Hercules, 2 Gulfstream G550 i jeden Boeing 737-800. Ponadto, Polska jest w trakcie pozyskiwania pięciu używanych C-130H w ramach procedury EDA. Dwa samoloty Casa wydzielono do wspierania lotniczego pogotowia ratunkowego w ramach walki z COVID-19.

Przeczytaj: Minister Błaszczak: Podpisaliśmy umowę na pozyskanie 5 samolotów C-130H

Według informacji udzielonych przez Skurkiewicza, obecnie polskie siły zbrojne dysponują 238 śmigłowcami, m.in. wspierającymi zadania komponentu lądowego, morskiego i powietrznego. Jest to: 68 śmigłowców wielozadaniowych W-3 Sokół, 22 lekkie śmigłowce SW-4 Puszczyk, 58 śmigłowców wielozadaniowych Mi-2, 25 Mi-8, 10 Mi-14, 19 Mi-17, a także 4 śmigłowce pokładowe SH-2H Super SeaSprite, 28 śmigłowce uderzeniowe Mi-24 i cztery maszyny Black Hawk.

Później dodał, że Polska zakupiła cztery morskie śmigłowce AW101 do zwalczania okrętów podwodnych i działań poszukiwawczo ratunkowych. Trwa również doposażanie śmigłowców Black Hawk, żeby spełniały wymagania Wojsk Specjalnych, które ma zakończyć się w tym roku. Obecnie modernizację przechodzą cztery śmigłowce SAR, W-3 Sokół, do wspólnego standardu W-3WA SAR/FADEC. Mają one trafić do służby w dwóch partiach: w lipcu br. i w październiku przyszłego roku. Do tej pory zmodernizowano osiem maszyn, docelowo ma to być 12.

Jak podano, trwają postępowania na wielozadaniowy morski śmigłowiec kryptonim Kondor i śmigłowiec bojowy Kruk. Na obecne zadania związane z modernizacją floty wiropłatów łącznie przewidzianych jest 16,2 mld zł.

Wiceminister Skurkiewicz udzielił także informacji na temat stanu lotnictwa szkolnego. Liczy ono obecnie 52 samoloty, w tym 28 PZL-130 Orlik, 8 M-346 Bielik, 8 samolotów Iskra, 8 samolotów Bryza oraz 33 śmigłowce SW-4 i Mi-2. Należy jednak zaznaczyć, że maszyny Bryza, Mi-2 i SW-4 wymieniano już wcześniej, w kontekście lotnictwa transportowego i śmigłowcowego.

Poruszono też temat bezzałogowców. Wiceszef MON powiedział, że w 12. Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu stacjonuje obecnie 15 zestawów dronów rozpoznawczych klasy mini, Orbiter 2B, przeznaczonych do prowadzenia rozpoznania obrazowego z małej wysokości, do 30 km oraz prowadzenia dozoru czy wskazywania celów.

W dalszej części posiedzenia poinformował też, że dopiero trwają procedury celem pozyskania 28 dronów taktycznych krótkiego zasięgu (Orlik), 15 zestawów taktycznych średniego zasięgu (Gryf) i czterech klasy MALE (Zefir). Podano też, że opracowywane są dwie umowy dotyczące bezzałogowców klasy mikro i krótkiego zasięgu (Orlik) oraz, że prowadzone są postępowania na drony mini („Wizjer”) i morskie („Albatros”). W zakresie programu „Gryf” postępowanie zostało uruchomione, ale nie wszczęte.

Skurkiewicz mówił też o systemach obrony powietrznej. Jak poinformował, obecnie prowadzone są programy dotyczące systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego średniego zasięgu „Wisła”, systemy przeciwlotnicze krótkiego zasięgu „Narew”, systemu artyleryjsko-rakietowego „Pilica”, systemu bardzo krótkiego zasięgu „Poprad”, przenośnych zestawów przeciwlotniczych „Piorun”, systemu artyleryjskiego „Sona”, przeciwlotniczych systemów artyleryjskich „Noteć”, systemów zwalczania dronów z powietrza „Nida”, a także zdolnych do przerzutu stacji radiolokacyjnych Bystra oraz rakiet krótkiego zasięgu „Grzmot”. Jak podano, łączna wartość zadań tych w Planie Modernizacji Technicznej 2021-2035 to 122,6 mld zł. Ponadto, poinformowano o modernizacja sprzętu wojsk radiotechnicznych, w tym o zastąpieniu radarów NUR-31 i NUR-41 polskimi systemami NUR-15M w liczbie 15 egzemplarzy. W ramach obniżenie poziomu dolnej ciągłej granicy rozpoznania radiolokacyjnego wzdłuż wschodniej i północno-wschodniej granicy Polski planuje się pozyskać cztery radary na aerostatach w programie o kryptonimie Barbara.

Skurkiewicz był dopytywany, ile polskich samolotów jest zdolnych do prowadzenia działań operacyjnych odpowiedział, że w pełnej gotowości jest 41 spośród 48 F-16. Tym samym, gotowość operacyjna polskich F-16 wzrosła do ponad 80 proc., czyli jest na względnie wysokim poziomie. Wiceminister twierdził, że wcześniej podawane informacje o złej kondycji ich samolotów były całkowicie nieprawdziwe.

Czytaj także: Ile sprawnych F-16 posiada Polska?

Przeczytaj: MON: samoloty F-16 C/D Block 52+ podlegają modyfikacji i modernizacji w procesie ciągłym

Ponadto, w służbie jest też 28 samolotów MiG-29 i 18 maszyn Su-22. Skurkiewicz nie podał jednak ich wskaźnika gotowości operacyjnej. Inspektor Sił Powietrznych, gen. dyw. Jacek Pszczoła zapewniał jednak, że poziom bezpieczeństwa polskich MiG-ów jest zadowalający. Wiceszef MON dodał, że Su-22 zostaną wycofane w najbliższych latach, do 2025 roku. Z kolei MiG-29 będą wycofywane stopniowo, w miarę przybywania do Polski kolejnych F-35A, czyli do 2029 roku.

Politykę MON względem polskich sił powietrznych krytykowali posłowie opozycji, głównie z KO. Zarzucali resortowi m.in. brak planu co do struktury lotnictwa bojowego. Krytykowano też kondycję komponentu śmigłowcowego, głównie w kontekście rezygnacji z zakupu 50 śmigłowców Caracal i decyzja o zakupie droższych maszyn oferowanych przez USA, a także lotnictwa transportowego (samoloty VIP). W kontekście zakupu F-35A zaznaczano, że niejawną decyzję w tej sprawie szef MON podjął przerywając trwającą procedurę, a program realizowany jest w sposób „niemal tajny”, bez informowania kiedy Polska będzie zdolna do wykorzystania potencjału tych maszyn. Zwrócono też uwagę na brak informacji ws. drugiej fazy realizacji programu „Wisła”. Pytano też, do kiedy i na jakiej podstawie przedłużane są resursy śmigłowców z czasów sowieckich, a także o wcześniejsze deklaracje dotyczące produkcji, czy montowania, śmigłowców z zakładach w Polsce, a także koncepcji realizacji programu „Kruk”.

Przeczytaj: Włosi mają ofertę dla Sił Zbrojnych RP i polskiego przemysłu. Chodzi o śmigłowce uderzeniowe i wielozadaniowe

Czytaj również: MON unika odpowiedzi ws. dalszych moder­ni­za­cji śmi­głow­ców W‑3 Sokół w PZL-Świdnik

Posłowie opozycji, m.in. Andrzej Rozenek z Lewicy, krytykowali też przedstawiony przez ministerstwo obrony stan wyposażenia Polski w drony bojowe. Ich zdaniem, jest on bardzo „słaby”, a zaprezentowane plany pozyskania nowych dronów są dalece niewystarczające. Zwracali uwagę m.in. na wyraźne doświadczenia, jakie dają ostatnie konflikty zbrojne, w tym konflikt armeńsko-azerbejdżański w Górskim Karabachu.

Gen. Pszczoła w odpowiedzi poinformował, że do 2030 roku planowane jest osiągnięcie stanu pięciu pełnowartościowych eskadr bojowych liczących po 16 samolotów. Generał przypomniał przy tym, że w ramach programu Harpia docelowo mają powstać cztery eskadry, co oznacza kolejne zakupy samolotów bojowych.

– Nie rozstrzygam jaki typ zostanie kupiony w dalszej kolejności ale do 2035 mają być jeszcze dwie eskadry. (…) Powinniśmy mieć siedem eskadr po 16 maszyn do 2035 roku – powiedział generał Pszczoła. Skurkiewicz dodał, że może zapaść decyzja o zakupie kolejnych bojowych statków powietrznych, ale będzie to zależało od sytuacji finansowej. Nastąpić może to raczej nie wcześniej, niż w 2035. Zaznaczył przy tym, że zakup F-35 to inwestycja długoterminowa. Maszyny te mają być „integratorem domen” zwiększającym zdolności całego systemu obronnego Polski. MON zakłada, że samoloty te pozostaną w służbie do 2070 roku.

Na pytania posłów o termin przylotu dwóch pozostałych, zamówionych Boeingów, gen. Pszczoła odpowiedział, że nastąpi to maju i w czerwcu tego roku, a w lipcu oba samoloty mają osiągnąć gotowość operacyjną.

Podczas posiedzenia komisji spierano się na temat zasadności sposobu przeprowadzania zakupu samolotów VIP, a także posiadanych przez Polskę śmigłowców wojskowych (spór posłów dotyczył zasadniczo rezygnacji z zakupu 50 maszyn Caracal). Odnośnie sytuacji programu „Wisła” wiceminister zaznaczył, że Polska oczekuje na działania strony amerykańskiej ws. radaru dookolnego i systemu IBCS i na postępy w tym zakresie w USA. W przypadku systemu Narew i udziału w nim polskiego przemysłu zbrojeniowego podkreślał, że MON chce pozyskać sprzęt na odpowiednio wysokim poziomie, zapewniającym bezpieczeństwo. Zaznaczył jednak, że niektórych elementów polska zbrojeniówka nie może zaoferować i trzeba zamawiać sprzęt zagraniczny.

Przeczytaj: PGZ przekonuje do polskiego systemu C2 dla „Narwi”

Czytaj także: Dziennik Zbrojny: szanse i czarne scenariusze dla programu „Narew”

Sejm.gov.pl / PAP / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply