Władze zachodnich obwodów Ukrainy buntują się przeciw „formule Steinmeiera”. Deputowani Lwowskiej Rady Obwodowej w przyjętej jednogłośnie uchwale uznali, że wdrożenie zaakceptowanej przez Ukrainę w Mińsku „formuły Steinmeiera” jest niedopuszczalne. Zdaniem deputowanych, oznaczałoby to „kapitulację Ukrainy” przed Rosją. Zbliżone stanowisko zajęła Tarnopolska Rada Obwodowa.

Jak pisaliśmy wcześniej, we wtorek członkowie Trójstronnej Grupy Kontaktowej ds. Donbasu, w tym były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma reprezentujący Ukrainę, podpisali w Mińsku dokument określający tzw. formułę Steinmeiera. Ukraińską zgodę na „formułę Steinmeiera” potwierdził tego samego dnia również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Formuła ta przewiduje zmianę ukraińskiej konstytucji tak, by Donbas otrzymał specjalny status, przeprowadzenie tam nowych wyborów i wycofanie rosyjskich wojsk i sprzętu. Zaaprobowanie przez władze „formuły Steinmeiera” wzbudziło szereg głosów sprzeciwu. W Kijowie duży protest pod hasłem „Nie dla kapitulacji” zorganizowali pod siedzibą administracji prezydenta Ukrainy ukraińscy nacjonaliści.

Przeczytaj: Na co Ukraina zgodziła się w Mińsku? [+DOKUMENT]

Jeszcze we wtorek późnym wieczorem we Lwowie pod siedzibą SBU zebrało się kilkudziesięciu ukraińskich nacjonalistów, w tym przedstawiciele Korpusu Narodowego, partii Swoboda i młodzieżowej organizacji Sokół, a także pewna liczba weteranów z wojny w Donbasie. Wzywali oni kierownictwo obwodowej administracji państwowej do „niedopuszczenia do kapitulacji Ukrainy i niepodpisywania umów na warunkach Rosji”. Demonstranci trzymali banery z napisami: „Nie dla planu Steinmeiera” czy „Dziś Donbas – jutro Ukraina”. Domagano się też m.in. ujawnienia treści podpisanej w Mińsku umowy, a także odwołania szefa MSZ oraz przedstawiciela Ukrainy w Trójstronnej Grupie Kontaktowej (jest nim były prezydent, Leonid Kuczma) i pociągnięcia ich do odpowiedzialności karnej.

Szef lwowskiej Swobody Lubomyr Melnyczuk powiedział, że takiego „Majdanu” jak w 2013 roku nie będzie, ale zagroził, że jeśli porozumienie będzie wdrażane, to władze „dostaną taką walkę, jakiej Ukraina jeszcze nie widziała”. Do protestujących wyszedł Taras Hreń, wiceszef Lwowskiej Obwodowej Administracji Państwowej. Wyraził poparcie dla ich protestu i zapowiedział, że władze obwodowe będą reagować. Oburzenie w związku z sytuacją wyrazili też szefowie frakcji lwowskiej rady miejskiej.

W środę oficjalne stanowisko zajęła Lwowska Rada Obwodowa, która przyjęła dwa oświadczenia krytyczne wobec planów wdrożenia tzw. formuły Steinmeiera. Wszystkie frakcje Rady były temu porozumieniu przeciwne, a oba dokumenty przyjęto jednogłośnie. Zdaniem deputowanych, formuła ta oznacza „kapitulację Ukrainy” wobec Rosji – mówił w ten sposób m.in. deputowany neobanderowskiej Swobody, Rusłan Koszułynśkij. Inni deklarowali gotowość wyjazdu do Kijowa, by zgłosić władzom kraju swój protest osobiście.

W treści jednego z dokumentów, deputowani obwodu lwowskiego określili formułę Steinmeiera mianem „nieskrywanego poddania interesów narodowych i początkiem kapitulacji Ukrainy w wojnie rosyjsko-ukraińskiej”. Wyrażono wątpliwość w to, że ewentualne wybory zostaną przeprowadzone przez separatystów uczciwie oraz w to, czy Ukraina faktycznie uzyska kontrolę nad granicą z Rosją na wschodzie. Deputowani obawiają się też, że separatyści w przyszłości zasiądą w parlamencie jako regularni posłowie.

„Podsumowując, razem z równoległym osłabieniem zachodnich sankcji, oznacza ro zwycięstwo Rosji i porażkę Ukrainę” – napisano w oświadczeniu. Deputowani wezwali zarazem inne organy samorządowe obwodu lwowskiego do wyrażenia protestu przeciwko „początkom kapitulacji”, a „siły patriotyczne” i parlamentarzystów do zablokowania nowej wersji ustawy o specjalnym statusie Donbasu.

W drugim dokumencie deputowani stwierdzili, że ogłoszenie przez prezydenta wycofania sił z Donbasu jest niedopuszczalne.

Porozumienia próbował bronić przewodniczący Lwowskiej Obwodowej Administracji Państwowej, Markijan Malśkij, zapewniając, że „nikt nikogo nie poddał”, za to „wiele sił chce rozdmuchać sytuację i przekształcić wojnę z Rosją w wojnę domową”. Powtórzył też główne argumenty prezydenta Zełenskiego.

Podobne stanowisko zajęła w środę także Rada Obwodu Tarnopolskiego, w której również przyjęto uchwałę ws. „niedopuszczenia do kapitulacji Ukrainy”. Tarnopolscy deputowani jednogłośnie uznali, że przyjęcie „formuły Steinmeiera” jest niezgodne z prawem. Władze w Kijowie wezwano do nie podejmowania pochopnych działań i wsłuchanie się w opinię regionów kraju. Pod siedzibą Rady pikietowali przeciwnicy porozumienia.

Jak informowaliśmy wcześniej, podpisanie w Mińsku przez przedstawiciela Ukrainy tzw. formuły Steinmeiera, dotyczącej drogi uregulowania sytuacji w Donbasie, wywołało oburzenie i sprzeciw głównych post-Majdanowych sił politycznych na Ukrainie: Batkiwszczyny Julii Tymoszenko i Europejskiej Solidarności Petra Poroszenki.

Wcześniej informowaliśmy, że porozumienie ws. Donbasu wzbudziło oburzenie wśród różnych środowisk, szczególnie u ukraińskich nacjonalistów. Szef ruchu azowskiego, były komendant pułku Azow Andrij Biłecki nazwał tę decyzję „kapitulacją Ukrainy na warunkach Putina” i wezwał do protestów przed siedzibą prezydenta. Jego zdaniem uznanie specjalnego statusu Donbasu będzie oznaczało federalizację Ukrainy, co uznał za sprzeczne z ukraińską konstytucją. „Faktycznie będzie to oznaczało uznanie na naszym terenie prorosyjskiej enklawy” – mówił lider azowców. Porównał to porozumienie z układem monachijskim cytując słowa Churchilla: „mieli do wyboru wojnę lub hańbę, wybrali hańbę, a wojnę będą mieli także”. Biłecki zaznacza, że dopóki ukraiński parlament nie zatwierdzi „papierków podpisanych przez Kuczmę w Mińsku”, umowie tej można zapobiec. W związku z tym ogłosił „bezterminową akcję przeciw kapitulacji” i wezwał do zebrania się pod siedzibą prezydenta. Poza „azowcami”, do protestów nawołują także zwolennicy neobanderowskiej partii Swoboda, którzy również dołączyli do protestu.

Według opublikowanych w środę wyników badania sondażowego przeprowadzonego przez grupę Socjologiczną Rating, aż 60 proc. badanych Ukraińców nie było w stanie ocenić inicjatywy na rzecz pokojowego uregulowania sytuacji w Donbasie, znanej jako „formuła Steinmeiera”. Ponadto, co czwarty ankietowany Ukrainiec jest przeciwko takiej idei (23 proc.), natomiast co piąty popiera takie rozwiązanie (18 proc.). Najwięcej zwolenników odnotowano na wschodzie (33 proc.), a najmniej na zachodzie (13 proc.) i w centrum kraju (14 proc.).

Jak pisaliśmy, we wtorek Członkowie Trójstronnej Grupy Kontaktowej ds. Donbasu podpisali w Mińsku dokument określający tzw. formułę Steinmeiera.  Zdaniem prezydenta Ukrainy usunięto w ten sposób ostatnie przeszkody dla przeprowadzenia szczytu „normandzkiej czwórki”, na którym mają zapaść ostateczne decyzje w sprawie uregulowania sytuacji w Donbasie.

Ukraińską zgodę na „formułę Steinmeiera” potwierdził we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ma ona zostać wdrożona w ramach stosownej ustawy. Formuła ta przewiduje zmianę ukraińskiej konstytucji przez parlament tak, by Donbas otrzymał specjalny status, przeprowadzenie tam nowych wyborów i wycofanie rosyjskich wojsk i sprzętu. Zełenski mówił, że ustawa o specjalnym statusie ma funkcjonować tymczasowo, do czasu przeprowadzenia na terenach kontrolowanych przez separatystów wyborów. Warunkiem przejścia na tryb stały jest, by wybory odbyły się zgodnie z ukraińskim prawem oraz pozytywna opinia OBWE i międzynarodowych obserwatorów odnośnie sposobu ich przeprowadzenia.

Zaxid.net / youtube.com / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. lp
    lp :

    Młódź banderowska wrzeszczy przeciwko pokojowi – chcą walczyć byle nie sami. Najlepiej żeby zrobili to za nich amerykańscy marines i ich pociotki z NATO. Na tą okoliczność mądrość ludowa ma powiedzenie o wybieraniu kasztanów z ognia cudzymi rękami…