Według uchwały przyjętej głównie głosami PiS, Sejm deklaruje m.in., że nie wyrazi zgody na jakiekolwiek rozwiązania, które nie zapewnią państwom członkowskim UE gwarancji przestrzegania ich zapisanych w traktatach praw. Wzywa też do odrzucenia wszelkich propozycji przepisów grożących zablokowaniem wypłat z unijnego budżetu „arbitralną decyzją KE”.

W czwartek Sejm przyjął uchwałę autorstwa PiS, wspierającą działania rządu w zakresie negocjacji budżetowych w UE. Wzywa ona do powrotu do rozmów i osiągnięcia porozumienia, zgodnego z unijnymi traktatami oraz konkluzjami lipcowego posiedzenia Rady Europejskiej.

Za przyjęciem uchwały głosowało 236 posłów, w tym 231 z klubu PiS i 5 posłów Kukiz’15 ze wspólnego koła z PSL. Przeciwko uchwale było 209 posłów (w tym 9 posłów Konfederacji), a jeden poseł Lewicy wstrzymał się od głosu.

 

Zgodnie z treścią uchwały, Sejm wzywa rządy wszystkich państw członkowskich UE oraz organy wspólnoty do powrotu do rozmów i osiągnięcia porozumienia zgodnego z unijnymi traktatami oraz konkluzjami lipcowego posiedzenia Rady Europejskiej. Deklaruje też, że nie wyrazi zgody na jakiekolwiek rozwiązania, które nie zapewnią państwom członkowskim UE gwarancji przestrzegania ich praw, które zapisane są w traktatach.

Ponadto, w uchwale zaznaczono, że wszelkie propozycje zawierające “nieostre, nieprecyzyjne, podatne na stronniczą interpretację” przepisy muszą zostać zdecydowanie odrzucone, z uwagi na zaistnienie groźby, iż wypłaty z unijnego budżetu zostaną zablokowane “arbitralną decyzją Komisji Europejskiej”.

Pierwotny projekt zawierał też zapis, według którego polski Sejm „z uznaniem przyjmuje fakt zablokowania przez przedstawicieli Polski dalszych prac nad pakietem rozwiązań budżetowych”. Został on jednak wykreślony zgodnie z przyjętą poprawką, złożoną przez PiS.

Projekt uchwały był ostro krytykowano m.in. przez stronnictwo prounijne. Wiceszef klubu KO, Sławomir Nitras twierdził, że wieloletnim efektem polityki rządu Zjednoczonej Prawicy może być “wyjście Polski z UE”. – Polacy, których komuniści przez 50 lat trzymali poza Europą, na taczkach ich wywieźli. Dokładnie tak samo – jeżeli podniesiecie rękę na obecność Polski w UE – na taczkach was wywieziemy. I skończycie, i dokładnie tak was historia oceni, jak Cyrankiewicza – mówił Nitras.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W podobnym tonie w imieniu klubu Lewicy wypowiadał się poseł Andrzej Szejna, mówiąc m.in., że „opór [PiS – red.] wobec praworządności w Polsce i Europie nie znajduje nigdzie zrozumienia i będzie realną szkodą dla polskich gospodarstw domowych, przedsiębiorców, lekarzy i pielęgniarek”. Nawiązał w ten sposób do możliwości zablokowania unijnych środków na wsparcie krajów dotkniętych pandemią koronawirusa w razie zawetowania projektu nowego budżetu UE. Szejna powiedział, że wymagana przez UE praworządność oznacza m.in. państwo prawa, dostęp do niezależnego sądu, wolne media i poszanowanie praw mniejszości i oraz praw kobiet. Z jego wypowiedzi wynikało, że przez „prawa kobiet” rozumie m.in. legalizację tzw. aborcji eugenicznej.

Zdaniem posła Lewicy, strategia obrana przez PiS nie ma sensu, bo ostatecznie i tak zostanie przyjęte rozporządzenie, które uzależni wydatkowanie środków europejskich od praworządności. Wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek twierdził wręcz, że debata ta dotyczy kwestii cywilizacyjnych, mianowicie wyboru między Zachodem i jego wartościami a Wschodem.

Z kolei poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke mówił, że w Unii Europejskiej nie rządzi “praworządność”, ale “leworządność”, natomiast PiS nie chce stosować ani jednej, ani drugiej. Twierdził też, że „premier tego weta nie zastosuje”, a spór PiS z Lewicą i KO porównał do gry w dobrego i złego policjanta.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

– PiS chce udawać, że się opiera Unii, żeby zachować elektorat, ale jak przyjdzie co do czego, niczego nie zawetuje – zaznaczył Korwin-Mikke.

Czytaj także: PSL chce bardziej prounijnej koalicji z PiS

Komisja Europejska od trzech lat kontestuje reformy wymiaru sprawiedliwości przeprowadzane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości uważając jest za naruszające zasady demokratycznego państwa prawa. Celem podobnego postępowania eurokratów są również Węgry.

W ostatnim okresie eurokraci, Parlament Europejski i Niemcy chcą wprowadzenia wraz z budżetem UE na lata 2021-2027 mechanizmu wiążącego wypłaty z niego z oceną prawa stanowionego w państwach członkowskich w aspekcie sądownictwa. Polska i Węgry zablokowały prace nad budżetem domagając się rezygnacji z tego mechanizmu.

Czytaj także: Większość Polaków popiera weto w sprawie budżetu Unii Europejskiej

PAP / interia.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Zastanawiające jest głosowanie Konfederacji przeciwko uchwale, szansa na podreperowanie notowań została przez to ugrupowanie stracona. A swoją droga
    jaka jest wiarygodność Konfederacji w jej atakach na politykę KE i parlamentu UE?