Narodowy Bank Rumunii wyemitował pamiątkowe monety z okazji 100-lecia zjednoczenia Bukowiny z Rumunią. „To prowokacja Bukaresztu i propaganda imperialnej przeszłości” – oburzają się ukraińscy nacjonaliści.

Do obiegu wprowadzono 200 złotych monet o nominale 100 lei, 200 srebrnych monet o nominale 10 lei, 200 monet z tombaku o nominale 1 lej oraz 5000 monet kolekcjonerskich z mosiądzu o nominale 50 bani (rumuńskich groszy).

Na awersie monet umieszczono Rezydencję metropolitów Bukowiny i Dalmacji w Czerniowcach, gdzie obecnie mieści się ukraiński Uniwersytet im. Jurija Fedkowycza. Na rewersie zaś napis: 100-lecie zjednoczenia Bukowiny z Rumunią, 28 listopada 1918 oraz scenę proklamowania Unii przez rumuńskiego polityka Iancu Flondora i generała Iacoba Zadika. “Monety są prawnym środkiem płatniczym w Rumunii” – informuje NBR.

Bukowina weszła w skład państwa rumuńskiego po I wojnie światowej i pozostawała w jego granicach do roku 1940 i później w latach 1941-45. Po II wojnie światowej jej północna część, ze stolicą w Czerniowcach, została włączona do Związku Sowieckiego. Od 1991 roku wchodzi w skład Ukrainy.

Fakt wyemitowania rumuńskich monet wzbudził ostrą reakcję ukraińskich nacjonalistów. Neobanderowska partia “Swoboda” wydała w tej sprawie specjalne oświadczenie oburzając się na “upamiętnienie 100-lecia rumuńskiej okupacji Północnej Bukowiny i Besarabii”. Ugrupowanie domaga się także wezwania rumuńskiego ambasadora do MSZ Ukrainy oraz aby Ukraiński IPN zaprezentował historyczną ocenę wydarzeń na Bukowinie pod koniec 1918 roku.

W Rumunii wciąż żywa jest pamięć o wydarzeniach z roku 1918. Dzień 1 grudnia jest w Rumunii świętem państwowym, obchodzonym jako Dzień Wielkiego Zjednoczenia, na pamiątkę ówczesnego przyłączenia Bukowiny, Transylwanii (Siedmiogrodu) i Besarabii.

W Polsce natomiast przypominanie o wschodnich ziemiach II Rzeczypospolitej uchodzi za kontrowersyjne i niepożądane ze względów politycznych. Przypomnijmy, że we wrześniu 2017 roku polskie MSWiA zrezygnowało z dwóch kresowych motywów, które miały znaleźć się na polskich paszportach, wizerunków kaplicy na Cmentarzu Obrońców Lwowa oraz Ostrej Bramy w Wilnie. Mocno i jak się okazało skutecznie naciskały w tej sprawie władze Ukrainy i Litwy.

Kilka miesięcy temu także Polska Żegluga Morska zrezygnowała z pomysłu nadania nowym statkom nazw miast kresowych: Lwów, Wilno, Tarnopol.

bnro.ro / vgolos.com.ua / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply